Ścigacz.pl

Nad Marquezem zawisło widmo kolejnej operacji ramienia, która wykluczy go z treningów na długie miesiące.

Marc Marquez to największy pechowiec sezonu 2020. Podczas inauguracyjnej rundy w Hiszpanii zawodnik złamał kość ramienia i od tego czasu ma problem z powrotem do formy. Marquez przebył już dwie operacje i wiele wskazuje na to, że czeka go trzecia.

Hiszpański El Pais twierdzi, że już 1 grudnia dowiemy się, czy wielokrotny mistrz świata będzie operowany ponownie. To byłby już trzeci zabieg. Według źródeł dziennika decyzja nie będzie dotyczyła tego, czy operacja się odbędzie, a jedynie miejsca jej przeprowadzenia. Zawodnik jest już po konsultacjach z lekarzami z Mayo Clinic, specjalistami ze Stanów Zjednoczonych, a także lekarzami z Austrii i osobistym lekarzem króla Juana Carlosa.

Alberto Puig krótko skomentował pytania o powrót mistrza: "Nie jestem lekarzem i nie mam kryształowej kuli, więc nie wiem kiedy Marc Marquez powróci." Dziennikarze El Pais spekulują, że Marquez może mieć pseudoartrozę - czyli staw rzekomy. Jedną z opcji leczenia tej przypadłości jest przeszczep kości.

Pytany o Marqueza przez portal GPOne doktor Claudio Costa powiedział, że jeśli zawodnik teraz przejdzie operację, to może mieć problem nawet z przygotowaniem do testów. Jest też ryzyko, że nie będzie gotowy na pierwszą rundę sezonu 2021.

O kontuzji Marqueza wypowiedzieli się też emerytowani zawodnicy. Kevin Schwantz w wypowiedzi dla Moto.it stwierdził, że nawet jeśli Marquez powróci, to będzie miał problem z debiutantami, którzy z roku na rok są coraz lepsi. Schwantz powiedział: "Po rocznej nieobecności w MotoGP będzie potrzebował trochę czasu, żeby nabrać tempa. Zawsze będzie miał z tyłu głowy, że jego ostatni wyścig zakończył się upadkiem. Oczywiście mam nadzieję, że powróci do pełni sił fizycznych i psychicznych sprzed wyścigu w Jerez." Z kolei Casey Stoner tak skomentował sytuację: "Zostałby mistrzem, gdyby włożył więcej cierpliwości w rehabilitację i przejechał połowę sezonu."