Marquez obwinia lekarzy za problemy z ramieniem
Marc Marquez w ostrych słowach wypowiedział się na temat pierwszego zespołu lekarzy, który opiekował się nim po wypadku w Jerez.
Ośmiokrotny mistrz świata niedawno przeszedł trzecią operację ręki, a obecnie przebywa w szpitalu i jest leczony antybiotykami z powodu infekcji tkanki kostnej. To właśnie ta infekcja sprawiła, że ramię nie chciało się zrosnąć. Niedawno zawodnik udzielił wywiadu hiszpańskiej telewizji DAZN, w którym wypowiedział się na temat lekarzy i startu w Jerez.
Marquez przyznał, że powrót na tor nastąpił zbyt szybko, ale dodał, że nie jest to tylko jego wina: "Jak każdy zawodnik, pierwszą rzeczą, którą chciałem wiedzieć po operacji, było, kiedy mogę ponownie wystartować. To jest moment, w którym lekarze powinni wiedzieć, jak cię powstrzymać. Muszą być realistami. Wróciłem do Jerez ze spokojną głową, ponieważ myślałem, że wszystko będzie dobrze, a przynajmniej tak mi powiedziano. Pytałem, ponieważ, pomimo że jestem odważny, to jestem również świadomy zagrożeń. Jeżeli powiedziano by, że płytka ulegnie uszkodzeniu, na przykład podczas hamowania, to nie wsiadłbym na motocykl i nie pojechał nim z prędkością 300 kilometrów na godzinę. Powrót był zbyt szybki. Nauczyłem się, że pomimo że bycie odważnym jest zaletą zawodników, to jest również wadą, która sprawia, że nie zauważamy ryzyka. Trzeba nam to jasno powiedzieć."
Trzecią operację przeprowadziła już nowa ekipa pod wodzą Angela Villamora.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeMarc : narwaniec, to Ty jeste¶. Nie da siê tego ukryæ.
Odpowiedz