Ścigacz.pl

W ubiegłym roku Premier Morawiecki wyraził potrzebę zwiększenia kwot mandatów nawet do 5000 zł. Argumentował to tym, że dotychczas stosowane środki są niewystarczające i kierowcy wciąż łamią przepisy ruchu drogowego. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że środki z mandatów zasilają budżet skarbu państwa.

Propozycję zwiększenia mandatów do kwoty 5 000 zł Mateusz Morawiecki przestawił już w ubiegłym roku. Oczywiście tak wysokie kwoty wywołały duże poruszenie wśród kierowców. Sprawa przycichła, a kwestia wysokich mandatów w Polsce poszła trochę w niepamięć. Jednak Premier Morawiecki jest konsekwentną osobą i jak dotąd nie rzucał słów na wiatr. Dziennik.pl sprawdził, na jakim etapie są prace, zlecone ubiegłorocznym pismem Premiera. Resort sprawiedliwości w odpowiedzi stwierdził, że sprawą zajmuje się Ministerstwo Infrastruktury. Szymon Huptyś, Rzecznik Prasowy Ministerstwa Infrastruktury, odpowiedział z kolei bardzo wymijająco. Poinformował, że pracują zgodnie z wytycznymi prezesa Rady Ministrów, ale na razie sprawa jest wciąż na etapie analizy. Jako konkretne efekty wskazał tylko zmiany z 24 listopada 2020 roku, czyli wchodzące w tym roku przepisy, dotyczące jazdy na zderzaku, pierwszeństwa pieszych, obniżenie prędkości do 50 km/h w terenie zabudowanym w nocy i kwestie telefonów komórkowych. Cała reszta jest w trakcie analiz.

Ostatnio do komisji sejmowej wpłynęła petycja w sprawie podwyższenia mandatów do 2 000 i do 4 000 zł (ta wyższa kwota obowiązywałaby, gdyby miało miejsce wiele naruszeń naraz). Obecne informacje, przekazane dziennikarzom Dziennik.pl przez resorty Sprawiedliwości i Infrastruktury potwierdzają, że sprawa 5 000 zł maksymalnej kwoty mandatu, zainicjowana przez Premiera Morawieckiego, również jest analizowana. Jaka będzie dokładna kwota maksymalnego mandatu po zmianach, tego jeszcze nie wiemy, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce będziemy krajem z rekordowo wysokimi mandatami. 

Jak środek poprawiający bezpieczeństwo na drogach wskazywane są również działania edukacyjne. Jednak Mateusz Morawiecki, argumentując swój wniosek o podwyższenie mandatów aż do 5000 zł, negatywnie wyrażał się na temat skuteczności takich działań. Przypominamy, że przychody z tytułu mandatów wpływają na konto Urzędu Skarbowego w Opolu, a stamtąd są przekazywane do budżetu państwa. Dlatego zwiększenie wysokości mandatów z wielu powodów może podobać się sferom rządowym.