Honda CB 1100 EX, kwintesencja motocykla. Warto poszukać używanej
Przeglądając ostatnio swoje przepastne archiwum, zastanawiałem się, który z motocykli, jakimi jeździłem, sprawiał mi największą frajdę. Oczywiście próba wyłonienia zdecydowanego faworyta nie jest możliwa i mogłaby jedynie doprowadzić do przegrzania mózgu. Po prostu w dzisiejszych czasach motocykle osiągnęły taki poziom rozwoju, że wszystkie są dobre. Niemniej jednak jedną z tych maszyn, która utkwiła w mojej pamięci i do dziś budzi ciepłe uczucia, jest nieprodukowana już Honda CB 1100. Motocykl ten, reprezentujący nurt neoklasyków, trafił na rynek w 2013 roku. Po raz ostatni pojawił się w katalogach w 2020 roku. Z rynku zmiotły go normy ekologiczne. Dziś można go więc zdobyć jedynie na rynku maszyn używanych, ale z całą pewnością warto poszukać. Ponieważ wszystko, co o tym motocyklu myślałem, jeżdżąc nim, kiedy był nowy, pozostaje aktualne do dziś, zapraszam do lektury tekstu z 2015 roku:
Powrót legendy
Honda CB 1100 EX
Dla faceta w moim wieku CB 1100 EX jest kwintesencją motocykla. W młodości fascynowały mnie japońskie czterocylindrówki: Honda CB 750 Four, Kawasaki Z 900 i tym podobne. W latach 70. to był absolutny motocyklowy top. Legendarny urok tych maszyn uwiecznił film Mad Max. I oto dziś, za sprawą Hondy CB 1100 EX, dawne młodzieńcze marzenia otrzymują realny kształt w postaci pachnącego nowością motocykla. Chwilo trwaj!
Nowy "Cebek" nie jest bynajmniej wierną kopią dawnego i w dzisiejszych czasach nie mógłby być. Zadbali o to ekolodzy, jednak konstruktorom Hondy udało się stworzyć motocykl, który skutecznie przenosi klimat lat 70. do współczesności. Klasyczna ponadczasowa sylwetka, uniwersalny charakter nakeda, umieszczony w stalowej ramie, chłodzony powietrzem (i olejem) czterocylindrowy silnik z gęsto żebrowanym blokiem cylindrów i głowicą, piękne kolanka i stożkowe tłumiki. Do tego szprychowe koła i chromowane kuse błotniki. Po prostu uczta dla oczu dla kogoś, kto zaraził się motocyklowym wirusem w latach 70.
Nawet koła współczesnego "Cebeka" mają klasyczny rozmiar - średnica 18 cali i dość wąskie opony. Konsekwencją tego wszystkiego jest dość duża masa motocykla (260 kg) i wysokość siodła (795 mm). Tymi parametrami Honda raczej nie zaskarbi sobie sympatii drobnych amazonek, ale moim zdaniem niczego to temu motocyklowi nie ujmuje.
Przyglądając się nowej Hondzie z bliska, nie da się nigdzie zauważyć taniości wykonania. Ten motocykl to perfekcja w najdrobniejszym detalu. Maszyna sprawia przyjemność zanim jeszcze jej dosiądziesz, a potem będzie jeszcze lepiej. Pozycja w siodle jest ergonomicznie perfekcyjna, panowanie nad motocyklem i obsługa jego mechanizmów przychodzi łatwo i naturalnie, widoczność w lusterkach jest doskonała. Misternie frezowana klamka sterowanego hydraulicznie sprzęgła chodzi leciutko i zapewnia precyzyjne dozowanie. Równie wzorcowo działają hamulce i sześciostopniowa skrzynia biegów.
Z pokaźną masą motocykla będziemy musieli się zmagać jedynie podczas stawiania go na "centralce". Wystarczy przerzucić nogę nad siodłem, a motocykl w czarodziejski sposób chudnie o połowę. Kiedy koła zaczną się toczyć, reszta masy ulatnia się gdzieś niepostrzeżenie. Łatwość, z jaką ten neoklasyk kładzie się w winkle i jak lekko daje się przerzucać z pochylenia w pochylenie, powoduje, że endorfiny szczęścia będą się wydzielać szerokim strumieniem.
Silnik pracuje aksamitnie gładko, na trzech pierwszych biegach przyspiesza płynnie już od 1500 obr./min. Na wyższych od 2000 obr./min. Skłania to do zrelaksowanej, płynnej jazdy i surfowania po winklach na fali momentu obrotowego. Kiedy mocniej smagniesz go manetką i zagonisz w wyższe rejestry skali obrotomierza, zrobi się emocjonująco i będziesz musiał mocniej uczepić się kierownicy. Duży, niewysilony silnik sprosta każdemu wyzwaniu z luzacką łatwością. Wrażenia z jazdy "Cebekiem" można opisać krótko: czysta poezja!
Jedyne, co mógłbym w tym motocyklu skrytykować, to twardość kanapy. Już po godzinie kręcenia się po mieście - fakt, w upalny dzień - odczuwałem swoje cztery litery. CB 1100 EX nie będzie więc najlepszym partnerem do ustanawiania rekordów dziennego przebiegu, choć to wcale nie wyklucza jego turystycznego zastosowania. Zawieszenia gładko wybierają wszelkie nierówności, a w razie konieczności zawsze można przejść do pozycji stojącej. Łatwość prowadzenia tego motocykla i jego duża zwrotność powodują, że kiedy trzeba będzie, Honda poradzi sobie również na szutrowej drodze.
Co mogę powiedzieć na koniec?
Jeśli w młodości ścianę nad Twoim łóżkiem zdobił plakat z Hondą CB 750 Four, nie czekaj dłużej! Przeszukaj ogłoszenia i zdobądź swój egzemplarz, a kiedy spotkamy się gdzieś na trasie, będziesz mi dziękował, że dobrze Ci poradziłem.
Dane techniczne
| Silnik | Chłodzony powietrzem i olejem, czterosuwowy, czterocylindrowy rzędowy, rozrząd DOHC, 4 zawory na cylinder, elektronicznie sterowany wtrysk paliwa, smarowanie z mokrą miską olejową. |
| Średnica cylindra x skok tłoka | 73,5 x 67,2 mm |
| Pojemność skokowa | 1140 ccm |
| Stopień sprężania | 9,5:1 |
| Moc maksymalna | 90 KM (66 kW) przy 7500 obr/min |
| Maksymalny moment obrotowy | 91 Nm przy 5500 obr/min |
| Przeniesienie napędu | Hydraulicznie sterowane sprzęgło mokre, wielotarczowe, sześciostopniowa skrzynia biegów, napęd tylnego koła łańcuchem O-ring. |
| Podwozie | Podwójna kołyskowa rama stalowa, widelec teleskopowy o średnicy goleni 41 mm z regulacją napięcia wstępnego sprężyn, dwuramienny wahacz stalowy, dwa konwencjonalne amortyzatory z mechaniczną regulacją napięcia wstępnego. |
| Wyprzedzenie | 114 mm |
| Kąt pochylenia główki ramy | 27° |
| Hamulec przedni | Dwie tarcze ø 296 mm z zaciskami 4-tłoczkowymi, ABS |
| Hamulec tylny | Tarcza ø 256 mm z zaciskiem 1-tłoczkowym, ABS |
| Rozmiar ogumienia przód/tył | 110/80-18 / 140/70-18 |
| Rozstaw osi | 1490 mm |
| Wysokość siodła | 795 mm |
| Pojemność zbiornika paliwa | 17,5 l |
| Masa w stanie gotowym do jazdy | 260 kg |
Zdjęcia: Bartosz Wangin i autor.




























































Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze