tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Komentarze do: Ile naprawdę motocykl zużywa paliwa?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 84
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: piotr 23.07.2013 10:39

Dwie sprawy Boczo: 1. "Maksymalna prędkość osiągnięta w teście - 89 km/h, Maksymalne osiągnięte obroty - 3500 obr/min" Nowy DL-650 przy 3500 obr/min na 6 biegu rozwija prędkość równiutko 80km/h więc żeby rozpędzić go do 89km/h musiałeś bujnąć motor do 4000 obr/min 2. Przy prędkości 80km/h na 6 biegu na trasie spalanie prezentowane przez rozum pokładowy to ok 31 km/l (sprawdzałem wczoraj) więc jak dorzucimy do tego trochę korka i zakrętów to już diabli biorą taniojeździectwo (nie lubię naleciałości obcojęzycznych). Początkowo miałem plan powtórzyć Twój test i udowodnić, że trochę naciągnąłeś wyniki ale dzisiaj rano wyjeżdżając z domu zaświtała mi w głowie taka myśl: przecież nie po to kupiłem moto żeby jeździć o kropelce, jazda ma sprawiać mi przyjemność i generować szeroki uśmiech pod przyłbicą a stresowanie się tym czy przypadkiem nie odkręcam zbyt mocno i polecą dwie krople więcej albo, że nie zaplanowałem poprawnie "podejścia" do świateł jest NIEDOPUSZCZALNE. Jeszcze jedno: ktoś po przeczytaniu Twojego artykułu może nabrać przekonania, że po zakupie nowego DL'a będzie miał spalanie 2,31l/100km i że będzie tankował raz na 3 miesiące - nic bardziej mylnego! Suzuki V-Strom DL-650 od 2012r. pali niemniej niż 4l przy spokojnej jeździe, powyżej 5,5l przy jeździe dynamicznej (cykl mieszany, jazda tylko po mieście na pewno pogorszy wynik) a górna wartość nie została określona... Tak jak wspomniałeś w artykule tania jazda to męczarnia - potwierdzam i pytam czy są wśród nas ludzie, którzy kupują moto po to żeby się męczyć? Wiedza z zakresu Taniojeździectwa jest bezcenna w przypadku, kiedy się okaże, że na autostradzie zamknęli jakąś stację paliw i trzeba pojechać na następną np. 60km

Odpowiedz
Autor: Hayabusa Boy 22.07.2013 22:29

To, że motocykl w trybie ECO spala o połowę mniej a przy dzidowaniu 2 razy więcej to dla mnie normalna sprawa. Ale te wartości podane przez Was po prostu szokują!!! Nie chce mi się wierzyć w spalanie V-storma rządu 2,31l/100km. No chyba, że to jakaś hybryda :) Czyli była to trasa zróżnicowana... a gdyby faktycznie ustawić się na A4 z prędkością 70km/h to pewnie zeszlibyście poniżej 2l/100km? Przecież już nawet te wartości co uzyskaliście zawstydzą większość skuterów o pojemności 50cc :) Więc albo coś źle policzyliście albo SUZUKI naprawdę stworzyło super silnik.... A tak na marginesie to Boczo wytłumacz mi jedną rzecz - czy w ECO Riding-u im lepsze hamowanie silnikiem to tym lepiej? Może lepiej dla hamulców ale nie lepiej dla spalania... No bo chyba lepiej odpuścić gaz dużo wcześniej jeśli silnik słabo hamuje silnikiem i na odpuszczonym gazie czyli na zerowym zużyciu paliwa przejechać 50m do światłem niż w przypadku silnika V przejechać z tej samej prędkości tylko np 25m do świateł bo tak pięknie silnik wyhamowywuję maszynę. No i ostatnia rzecz. To pykanie w ECO Riding-u czyli nie przekraczanie pewnych obrotów może być czasami zgubne i dla każdego silnika trzeba to traktować indywidualnie. Moja Hayka mimo bardzo mocnego dołu spala o dobre pół litra mniej na setkę jeśli jadąc dynamicznie trzymam ją na każdym biegu trochę wyżej. Tzn do dynamicznej jazdy w tym motocyklu wystarcza kręcenie jej na każdym biegu do 5 tyś obr, wtedy spalanie w trasie w dwie osoby wychodzi około 7,5l/100km, ale wystarczy, że biegi będę zmieniał powyżej 6 tyś obr do 6500 obr i wtedy spalanie spada delikatnie poniżej 7l/100km. Przy takim trzymaniu motocykla na wyższych obrotach dalej można delikatnie operować manetką... I tutaj akurat w przypadku Hayabusy sprawdza się zasada, że silnik spala najmniej paliwa jeśli pracuje w zakresie obrotów przy których osiąga najwyższy moment obrotowy...

Odpowiedz
Autor: Orzech 22.07.2013 20:46

Idiotyczny artykuł, dlatego że mniejsze spalanie to niewielka oszczędność. Po pierwsze zeby jezdzic na motocyklu, musisz go zarejestrowac (300-500 zł w zaleznosci od wartosci bo licze PCC3), kupic OC (200zl na rok). Jezeli mieszkasz w miescie (a pewnie mieszkasz), dolicz sobie koszty parkingu miesieczne ktore wynosza 50-200 zł miesiecznie czyli 600-2400 zł rocznie. Po drugie, musisz sie ubrac. Ciuchy motocyklowe to nie jest jednorazowy zakup, ponieważ się niszczą. Raz na sezon (lub 15kkm w zaleznosci co szybciej nastąpi) rozwalisz zapewne rekawiczki i wizjer w kasku za co dasz 500 zł. Ciuchy i kask jak kupisz (za 2500-5000) to 3-4 lata ci wytrzymaja wiec mozna to podzielic przez 4. Daje jakies 1300 w najlepszym wypadku. Po trzecie motórowi musisz zrobic co 12kkm serwis (lub co sezon w zaleznosci co szybciej nastąpi). 2x wymienisz olej (300-400 zl w zaleznosci od tego co lejesz i czy wymieniasz to sam), płyny (100), klocki hamulcowe( z 200 zł), naped raz na 30kkm lub 3 lata więc jakies 200zł rocznie, olej w lagach i uszczelniacze wyjdzie ci z 70 zł jesli zalozysz ze 2 lata przejezdzisz. No i opony - malo ktore wytrzymuja wiecej niz 12kkm - 700 zł na rok. Z 1300 rocznie. Po czwarte jezeli masz uzywanego sprzeta to on sie psuje (nie wiem ile na to pojdzie bo to losowe...) a jeżeli stać cie na nowego to masz co roku utrate wartosci dość znaczną opiewającą na 1-5 tys zł + AC jezeli sprzet jest nówka sztuka bo inaczej go ukradną - 2000 zł rocznie. Po piąte - paliwo. Przecietny motocyklista robi 5-12 kkm rocznie. Przy spalaniu 6l/100 na wache idzie 350 zł za 1000km. Co daje nam 2-5 tys zł. Wychodzi na to że paliwo to ledwo jakies 30-50% kosztów. Żeby nie byc goloslownym: listing z kosztów jezdzenia moim 12 letnim hornetem 600. Mam go niecały rok. http://sdrv.ms/11FqLa2

Odpowiedz
Autor: Wojas 23/07/2013 08:39

Artykuł miał pokazać zależność pomiędzy zużyciem paliwa a sposobem jazdy. Tyle. A Twoje dywagacje na temat kosztów zakupu, utrzymania i eksploatacji motocykla nijak się mają do tematu. Skoro kupiłeś motocykl i jeździsz to stać Cię było. Jeśli Cię nie stać to sprzedaj maszynę, jeździj MZK i nie marudź. Artykuł pokazuje, ile można zaoszczędzić na paliwie przy spokojnej jeździe. Na paliwie i tylko na paliwie. Reszta kosztów nie zniknie, trzeba je ponieść, poczynając od kosztu zakupu motocykla. Albo chcesz jeździć na motocyklu albo nie, Twój wybór, Twoja kasa. Idąc Twoim tokiem myślenia, poza mandatami i wszelkimi innymi kosztami doliczyć trzebaby jeszcze koszt jedzenia dla kierowcy, bo na głodniaka chyba nie jeździsz. A przecież w tym artykule nie o to chodziło. Ponadto Twoje wyliczenia są przesadzone, np. wymiana rękawiczek czy ubioru. Ja mam ubiór, buty i rękawice już kilka lat i nie zanosi się na zmianę. Tylko trzeba dbać. Kosztu parkingu też nie ponoszę bo mam swój garaż, czynsz wliczony w mieszkanie. AC nie wykupuję bo okropnie drogie, wolałem nabyć dwa solidne U-locki. Inne koszty też ponoszę sporadycznie. Nie zgodzę się też z twierdzeniem, że jak masz używanego sprzęta to się psuje. Wszystko zależy od tego co i za ile kupisz. Mam już 3 używany (z rynku wtórnego) motocykl i nigdy żaden mi się nie popsuł. Oprócz paliwa i standardowych przeglądów za nie więcej nie musiałem płacić. Tyle w temacie.

Odpowiedz
Autor: Orzech 22/07/2013 22:31

Mandaty powinienem doliczyc jak najbardziej... Jeżeli już porównujemy środki transportu to trzeba liczyc wszystko: np MPK robie tą trase za 2,80 wsiadam kupuje bilet i o nic sie nie martwie, a motocykl musze kupić, opłacić, zatankować, naprawić i dopiero mogę jechać. Tak samo np z pociągiem. Płace za bilet 40 zł wsiadam w AAA i wysiadam w BBB. Żeby tą samą trase zrobić motocyklem muszę najpierw go kupić, opłacić, po drodze mogę złapać mandat którego bym nie zaplacil gdybym pojechal pociagiem itd itp. Konkluzja jest taka: Motocykle nie są tanie. Oczywiscie jak smigalem na pierwszym moto to jezdzlem na lysych oponach, starym oleju, zdezelowanym motocyklem w jeansach i jakiejs lipnej kurtce i rekawiczkach zimowych i wtedy faktycznie jedyne co mnie kosztowało to motocykl, OC , kask i paliwo. Z tym że taka jazda na dłuższą metę nie jest ani bezpieczna, ani przyjemna, ani zdrowa. Oczywiście że jeździjcie :) To jest zajebista sprawa warta każdych pieniędzy, co wybitnie czuć podczas 3 miesiecy zimowych gdy jezdzic nie mozna. Ja przytoczyłem tylko przykład że spuszczanie się nad spalaniem i cenami benzyny, nie ma większego wpływu na ogólne koszty jakie ponosimy na motocyklizm więc trzęsienie się nad spalaniem jest żałosne. Jednym słowem: "Stać cie na konia, to powinno cie byc stac tez na owies". A nie później spotykam ludzi którzy kupuja R1 z salonu za +50 koła i nie jeżdzą bo benzyna droga. Ten motocykl w ciagu roku straci na wartosci 10k za które można zrobic 30 km. Nie lepiej kupic roczna R1 a zabłąkane 10k przeznaczyc na wache i serwisy?

Odpowiedz
1 2 3
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę