Kto kupuje motocykle w Polsce - analiza rynku. Zmiana trendów w ciągu 5 lat
Wydawałoby się, że 5 lat to niewiele, a tymczasem w tym okresie polski rynek motocykli uległ sporym przemianom. Mowa tu o zmianach demograficznych i zainteresowaniu poszczególnymi segmentami. Przeanalizowaliśmy dane z lat 2020-2025, żebyście mogli zobaczyć, jak obecnie wygląda sytuacja w polskiej branży motocyklowej.
Niedawno trafiłem na pewną amerykańską publikację, z której wynikało, że na tamtejszym rynku zaszły mocne przemiany. Dość powiedzieć, że Harley nie kontroluje już połowy rynku, a do tego zmieniają się demografia i to, jakie typy motocykli oraz pojemności są rejestrowane za oceanem. Dlatego poprosiłem Ministerstwo Cyfryzacji o przesłanie ogólnych danych rejestracji poszczególnych pojemności w różnych grupach wiekowych. Zajrzałem też do raportów PZPM, by zobaczyć, czy i jak zmieniał się obraz rejestracji nowych motocykli w podziale na segmenty. Dane dotyczą okresu od 1 stycznia 2020 r. do końca października 2025 r.
Młodzi motocykliści to margines
Zacznijmy od ogólnej liczby rejestracji w poszczególnych grupach wiekowych. Choć w każdym przedziale widać wzrosty, to przedziały do 20, 25 i 30 lat nie przekraczają 10 tys. sztuk, choć wyniki procentowe są całkiem niezłe. Na przykład grupa z przedziału 21-25 lat zanotowała wzrost rejestracji o 24 proc., ale w rzeczywistości to jedynie 1140 szt. Nieco inaczej wygląda sytuacja w wyższych grupach wiekowych. Osoby z przedziału 31-40 lat zwiększyły swój udział w rejestracjach o 3459 motocykli.
Wzrost w przedziale 41-50 lat wyniósł aż 11878 rejestracji. Z kolei przedział 51-60 lat odnotował prawie dwukrotny wzrost, bo z 9559 rejestracji w 2020 r. do 18 952 rejestracji według stanu na koniec października 2025 r. Liczba rejestracji motocykli przez osoby powyżej 60. roku życia wzrosła o 3445 na przestrzeni 5 lat, co również jest warte odnotowania. Tendencja wzrostowa w grupach wiekowych 41-50 i 51-60 lat utrzymuje się już od 2015 r. i jeżeli wziąć pod uwagę dane z 10 lat, to widać wzrost o 95 proc. dla grupy wiekowej 41-50 lat i aż o 112 proc. dla grupy wiekowej 51-60 lat.
Bez litra nie podchodź? I tak, i nie
Jeżeli spojrzymy na obraz rynku przez pryzmat pojemności, to oczywiście na czele będzie klasa 125 cm3, ale wbrew pozorom nie sięgają po nią młodzi, lecz starsi użytkownicy. Na przestrzeni ostatnich 5 lat motocykle klasy 125 najczęściej rejestrowały osoby z przedziału 41-50. W 2020 r. rok zamknął się z liczbą 8841 rejestracji dla tej grupy, a w ciągu 10 m-cy 2025 r. wynik wynosi 13 276 rejestracji. Warte odnotowania jest też to, że rośnie popularność klasy 125 wśród osób w wieku 51-60 oraz 60+.
Polacy z wyższych grup wiekowych chętnie sięgają też po większe pojemności. Na uwagę zasługuje tutaj fakt, że w grupie 31-40 lat rejestracje dla przedziału 501-1000 cm3 wzrosły z 8817 szt w 2020 r. do 13 242 szt w 2024 r., a na koniec października 2025 r. wynik wynosi 12 004 szt. W przypadku grupy wiekowej 41-50 lat wzrost wynosi ponad 7,3 tys. szt.
Jak to jest z litrami? Motocykle z przedziału do 1000 cm3 cieszą się wzrostem rejestracji w każdej grupie wiekowej, ale są dwa przypadki, które zasługują na szczególną uwagę. Pierwszy z nich to grupa wiekowa 41-50. Zwiekszyła ona liczbę rejestracji w tej klasie pojemności z 12 769 w 2020 r. do 19 471 w 2024 r., a wynik w ciągu 10 m-cy 2025 r. wynosi 19 069 rejestracji. Dalej mamy grupę 51-60, gdzie liczba rejestracji w 2020 r. zamknęła się z wynikiem 5154, a stan na koniec października 2025 r. wynosi 11 057 szt. Na litry coraz częściej wsiadają również seniorzy. Wzrost rejestracji w grupie 60+ wynosi 1867 szt.
Nakedy w natarciu
Jeżeli chodzi o segmenty funkcjonalne, to dysponujemy tylko danymi Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, które dotyczą motocykli nowych. Najchętniej rejestrowany segment to Street, a więc nakedy i modern classic. Od początku stycznia do końca października zarejestrowano 11 625 motocykli z tej kategorii, a w ciągu 5 lat urosła ona o 51 proc. (3925 szt.) Na drugim stopniu podium mamy segment On/Off, a więc motocykle adventure i dual sport. Procentowo urósł on o 96 proc. - z 4341 szt w 2020 r. do 8507 szt w ciągu 10 m-cy 2025 r. Podium zamyka kategoria Big Scooter ze wzrostem z 4218 do 7979 szt.
Czy w segmentach są jakieś zaskoczenia i wydarzenia godne uwagi? Najbardziej wyróżnia się klasa Supersport, która zanotowała wzrost procentowy na poziomie 254,5 proc. - z 629 szt. w 2024 r. do 2230 szt. w ciągu 10 m-cy 2025 r. Tak duże zainteresowanie wynika z faktu pojawienia się motocykli klasy Super Twin, która została przechrzczona na Sportbike. Choć tak zwani "prawdziwi motocykliści" kręcą nosem, że kiedyś to było, a teraz już nie jest, to muszą się przeprosić z faktem, że czasy się zmieniają. Największą stabilnością wykazują się segmenty Off Road i Chopper & Cruiser, gdzie różnice w liczbie rejestracji są marginalne.
Najniższą popularność notuje klasa Sport-tourer, a więc motocykle sportowo-turystyczne, które dziś w zasadzie już wymarły. Zostały wyparte przez crossovery, motocykle adventure i motocykle udające adventure, które często zapewniają podobne osiągi przy wyższym poziomie komfortu. Nie trzeba być znawcą, by na pierwszy rzut oka dostrzec, że np. Suzuki GSX-S1000GX czy Ducati Multistrada V2 są wygodniejsze od Suzuki GSX-S1000GT i Supersport, którego Ducati porzuciło i nie wiadomo, czy zamierza wracać do tematu.
Doświadczanie kontra posiadanie
Dokąd zmierza rynek motocykli? Choć liczba rejestracji motocykli wśród młodych osób rośnie, to w porównaniu z grupami wiekowymi po 30. roku życia różnica jest zauważalna. Na przykład w ciągu 10 pierwszych miesięcy 2025 r. osoby z grupy 26-30 zarejestrowały 8362 motocykle, podczas gdy w grupie wiekowej 31-40 liczba rejestracji wyniosła 24 560. Może to wynikać z tego, że motocykl nie jest środkiem transportu pierwszego wyboru, stąd decyzja o jego zakupie jest odwlekana do momentu, w którym ma się odpowiednie środki finansowe, by zrobić kurs i zdać egzamin na motocyklowe prawo jazdy oraz kupić wymarzoną maszynę. Choć brakuje danych na temat form finansowania, to można przyjąć, że liczba osób kupujących motocykle z pomocą kredytu lub leasingu stale rośnie.
Druga kwestia to szersze spojrzenie na to, jak młodzi postrzegają mobilność i wolność przemieszczania się. Kiedyś synonimem wolności był motocykl, a dzisiaj jest nim... smartfon. Wystarczy kilka kliknięć, by zamówić taksówkę lub znaleźć kogoś, kto jedzie do tego samego miasta i ma wolne miejsce w samochodzie. To często wygodniejsze i tańsze niż zakup i finansowanie motocykla. A co z podróżami? Tu z pomocą przychodzą np. tanie linie lotnicze, z którymi można tanio polecieć na city break, o ile uda się spakować w mały plecak.
Znalazłem kilka ciekawych raportów, które również pozwolą rzucić więcej światła na to, w jakim kierunku wszystko zmierza. Pierwszy to przygotowany przez CMS Research raport "Consumer Behavior in the Motorcycle Industry", który już na starcie wskazuje, że millenialsi i Gen Z wolą doświadczać niż posiadać. Według raportu, w rozwiniętych ekonomiach motocykle są traktowane jako dobra luksusowe i hobby. Jeżeli już decydują się na zakup, to zależy im na rozbudowanych możliwościach personalizacji. Raport zwraca uwagę, że branża powinna przerzucić się w kierunku rozszerzenia oferty motocykli elektrycznych oraz alternatywnych modeli posiadania jednośladów, a więc np. abonamentu z umową na czas określony. W przypadku polskiego rynku takie rozwiązanie może być trudne do zrealizowania, bo jest on po prostu zbyt mały, więc szybko zacząłby zjadać własny ogon.
Same motocykle elektryczne nie cieszą się w Polsce zbyt dużym zainteresowaniem. Według raportu "The electric powered two- wheeled vehicle market in both global and European perspectives", którego autorem jest Sławomir Dorocki z Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, w ramach programu "Mój elektryk" tylko 3,22 proc. ze zgłoszonych wniosków i 2,44 proc. z zaakceptowanych dotyczyło motocykli i motorowerów elektrycznych. Z kolei według danych PZPM z 10 m-cy 2025 r. motocykle elektryczne stanowią jedynie 1,4 proc. udziału w rynku. W przypadku motorowerów elektryki mają udział w rynku na poziomie 5,3 proc.
Jak widać, polski rynek motocyklowy trochę wymyka się schematom, ale też trudno patrzeć na niego z optymizmem. Z danych wynika jasno, że choć liczba młodych motocyklistów rośnie, to istnieje przepaść pomiędzy Gen Z, Millenialsami i pokoleniem wyżu demograficznego. Jednocześnie rośnie liczba osób, które chcą mieć prawo jazdy na motocykl. W 2023 r. przygotowałem raport, z którego wynikało, że co roku rośnie zainteresowanie zdawaniem egzaminów na prawo jazdy kat. A1, A2 i A. To odwrotny trend niż np. w Niemczech, gdzie ilość chętnych spada.
Między młotem a kowadłem
Jeżeli spojrzymy na globalne i krajowe trendy, to można zauważyć spory rozjazd, a importerzy mają ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony muszą przyciągnąć do siebie starszą klientelę, którą nadal kieruje chęć posiadania, a z drugiej - zaoferować młodym emocje. Na dodatek działania te dotyczą tych samych produktów. Obecnie sytuacja na polskim rynku jest dość optymistyczna, ale w kolejnych latach możemy odczuć skutki niżu demograficznego i dojścia do głosu młodych pokoleń, które mają inne cele i wartości.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze