Suzuki TL1000 - „Ojej, ale to szybkie"
Oddawanie mocy jest nagłe. Nagłe nie w stylu „Ojej, ale to szybkie", ale tak nagłe, że chcesz dzwonić po notariusza i spisać testament. Lekki przód motocykla chętnie się unosi bez względu na to, czy ci się to podoba, czy nie.
Rozpoznanie - TL to litrowy motocykl sportowy, wyposażony w, i nie można tego nazwać inaczej, szaleńczy silnik widlasty. Jego maniakalność podkreśla tylne zawieszenie zbudowane z klocków Lego Technic, które owszem, jest przymocowane do ramy, ale na tym kończą się jego właściwości. V2 w TL1000 to jeden z najlepszych silników w Historii Suzuki, eksplodujący mocą przy każdym odkręceniu rollgazu i okazyjnie napełniający spodnie kierowcy. TL1000 kusi ceną. Używane sztuki po kosmetycznych szlifach chodzą nawet po 5-6 tys., co zachęca młodych do nabycia, podobnie jak tubalny hałas wybebeszonych tłumików. No przecież jak to idzie na gumę!
Przeciwwskazania - Furiacki silnik w połączeniu z nieprzewidywalnym podwoziem wersji S (w TL1000R zawias był zmieniony) to zestaw przerażający nie tylko niedoświadczonych kierowców, ale też stare wygi. Po pierwsze, oddawanie mocy jest nagłe. Nagłe nie w stylu „Ojej, ale to szybkie", ale tak nagłe, że chcesz dzwonić po notariusza i spisać testament. Lekki przód motocykla chętnie się unosi bez względu na to, czy ci się to podoba, czy nie. Po drugie, przy mocy oddawanej w taki sposób, tylne zawieszenie pracujące w motocyklu na umowę/zlecenia na 1/8 etatu to kiepski pomysł (kiepski ogólnie). Po trzecie, duże V-ki mają tendencję do bardzo mocnego hamowania silnikiem. To oznacza, że w deszczu, na śliskiej nawierzchni, na zakręcie, odruchowe dla nowicjusza odpuszczanie gazu może spowodować zaparkowanie w rowie. Duże silniki widlaste wymagają obycia również ze względu na ich charakterystykę, czyli bardzo mocny niski i średni zakres obrotów. No i kto z początkujących motocyklistów będzie zadowolony ze spalania ponad 10 litrów na setkę i szybkiego zjadania łańcuchów, opon i klocków hamulcowych?
Powikłania - sportowe widłaki z natury są dość dzikie. Jedne mniej inne bardziej, ale zawsze wymagają od kierowcy ponadprzeciętnych umiejętności. Suzuki SV1000 z silnikiem z TL'a jest łagodniejsze, ale nadal cholernie mocne. To samo tyczy się Hondy VTR (podobna cena) i włoszczyzny - Aprilii RSV i Dukatów 916, 996 i 998, choć te ostatnie to znacznie wyższa kategoria cenowa. Sportowe motocykle z dużymi V-kami są rewelacyjnie charakterne z imponującym zapasem mocy od niskich obrotów i dają równie olbrzymi fun, brzmiąc najczęściej jak huragan kategorii F5. Niestety, w niewprawnych rękach mogą spowodować podobne jak on skutki.
|
|