Rajd Dakar 2010 już na mecie w Buenos Aires!
Kuba Przygoński najlepszym polskim motocyklistą w historii Rajdu Dakar!
„To już jest koniec, nie ma już nic..." - słowa te, śpiewane przez Jakuba Sienkiewicza z zespołu Elektryczne Gitary, idealnie pasują do sobotniego dnia, w którym to zakończył się 14. i ostatni etap Rajdu Dakar 2010. Zawodnicy są już na mecie i odpoczywają po bardzo ciężkich dwóch tygodniach ścigania się bezdrożami Argentyny i Chile. Wczoraj mieli oni do pokonania łącznie aż 707 km, z czego 206 km stanowił odcinek specjalny. Wszystkie polskie załogi, które w sobotni ranek stanęły na starcie, ukończyły etap i tym samym cały Rajd Dakar.
Osobom, które pokładały nadzieje w Kubie Przygońskim i ściskały do bólu kości kciuki za jego jak najlepszy wynik, z przyjemnością informujemy, że mający zaledwie 24-lata zawodnik Orlen Teamu obronił rewelacyjną, ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej. To najlepszy wynik zdobyty przez polskiego motocyklistę w całej historii Rajdu Dakar! W połowie listopada, podczas konferencji prasowej zespołu Orlen Team Kuba wyjawił nam, że po cichu marzy, by pobić dziewiąte miejsce Marka Dąbrowskiego. Spełnił swoje marzenie. Tuż po przyjeździe na metę wczorajszego etapu Jakub Przygoński znalazł chwilę, by porozmawiać z nami na temat ostatniego dnia rywalizacji i całego Dakaru 2010. Oto, co powiedział:
„Dzisiejszy odcinek był prosty, bardzo płaski i szybki. Miałem dość dużą przewagę nad kolejnym zawodnikiem, dlatego był to jedyny dzień, w którym mogłem jechać trochę spokojniej i bardziej taktycznie. Jechaliśmy dziś z średnią prędkością ok. 140 km/h. Oszczędzałem oponę, żeby się nie spaliła, bo mogłem na tym więcej stracić, niż zyskać. Poza tym strasznie się cieszę, że się udało, że dojechałem do mety, że ten morderczy wyścig - bo codziennie walczyłem o sekundy - mam już za sobą. Na początku były problemy z motocyklem, później miałem kilka poważnych wywrotek - to wszystko nie przeszkodziło mi w tym, żeby jechać szybko. Jestem na mecie, udało mi się pobić dotychczasowy rekord Marka Dąbrowskiego i bardzo się z tego cieszę. Chciałbym bardzo podziękować wszystkim czytelnikom Ścigacz.pl, którzy może chociaż trochę trzymali za mnie kciuki i to pomogło. Bardzo się z tego cieszę i jeszcze raz dziękuję."
Drugim polskim zawodnikiem, którego wyniki od pierwszych dni radu śledzone były ze szczególną uwagą, jest oczywiście Rafał Sonik. Przed startem tegorocznego Rajdu Dakar jedyny quadowiec wśród naszych reprezentantów powiedział:
„Moim jedynym celem jest dojechać do mety. Nie ma innego celu. Każde inne założenie radykalnie zwiększa niebezpieczeństwo, ryzyko i jest to właściwie samobój."
Rafał nie tylko wypełnił swój plan, ale także udowodnił, że zdobyta przed rokiem 3. pozycja nie była dziełem przypadku. Wczoraj, po zaciętej walce z Christophe Declerckiem, krakowianin dojechał do mety w Buenos Aires na pierwszym miejscu! Jednak do zajęcia lokaty tuż za podium, które padło łupem francuskiego zawodnika, zabrakło Polakowi zaledwie 3 minuty i 28 sekund.
Rafał Sonik:
„Wiem, czułem to, że bardzo dużo dobrej energii, duże nadzieje wielu ludzi pokładało w tym, abym dojechał do mety. Ja oczywiście też miałem taką nadzieję i właściwie dojechałem dzięki Waszemu wsparciu. Wiedziałem, że jest wielu kibiców, wielu moich przyjaciół, członków mojej rodziny, ludzi, dla których ważne było to, żeby zakończyć to, co zaczęliśmy. Uznałem, że nawet, jeśli nie ma szans wygrać tego rajdu, to i tak ważne jest, żeby coś, co zaczęliśmy razem i w co wiele osób wierzyło, postarać się ze wszystkich sił skończyć. Tak też się stało. To ja Wam dziękuję, bo gdyby nie Wy, to bym się wycofał po trzecim, czy czwartym dniu widząc, jakie tutaj mają miejsce okoliczności. Po prostu wycofałbym się, bo uznałbym, że nie chcę uczestniczyć w czymś, z czym się pryncypialnie nie zgadzam. Ale to Wy byliście powodem, dla którego jechałem dalej i to Wy byliście powodem, że walczyłem dalej."
Najbardziej doświadczony z polskich zawodników, biorących udział w Rajdzie Dakar także pobił pewien, własny rekord. Jacek Czachor, w ciągu swojej dziesięcioletniej kariery związanej z udziałem tym najtrudniejszym rajdzie terenowym na świecie, nigdy nie zawiódł i zawsze dojeżdżał do mety. Obchodzący w tym roku 43. urodziny kapitan Orlen Teamu sobotni odcinek specjalny ukończył na 19. miejscu. W klasyfikacji generalnej rajdu Jacek wywalczył 16. lokatę.
Jacek Czachor:
„To mój dziesiąty Dakar i dziesiąty ukończony. Jestem szczęśliwy, że dojechałem do mety. Starałem się na tym rajdzie. Nie popełniłem większych błędów. 16. miejsce to moja pozycja. Myślę, że gdybym trochę bardziej z głową pojechał, to byłbym w okolicach 14. miejsca. Przed startem mówiłem, że jeśli nie będę mieć pretensji do siebie, to wszystko będzie OK. Pretensji nie mam, więc nie jest źle."
Jeśli organizatorzy Rajdu Dakar przyznawaliby nagrodę za upór, determinację i wytrwałość w dążeniu do celu, Marek Dąbrowski z całą pewnością byłby jednym z głównych pretendentów do zdobycia tego wyróżnienia. Marek na starcie Dakaru pojawiał się 9-krotnie, jednak trzech rajdów nie ukończył z powodu kontuzji. Tegoroczny udział w Dakarze również stał pod dużym znakiem zapytania z powodu problemów z główką kości prawego ramienia. Trzeci z zawodników zespołu wspieranego przez PKN Orlen S.A. miał zaledwie cztery miesiące na przygotowanie się do zawodów, po wielu zabiegach, które przeszedł. Na szczęście wszystko się udało, a Marek Dąbrowski nie tylko wystartował w Rajdzie Dakar 2010, ale także ukończył go na 33. miejscu. Wczorajszy, 14. etap pokonał z 21. czasem.
Mark Dąbrowski:
„Jestem bardzo szczęśliwy. Był to wyjątkowo trudny dla mnie Dakar. Miałem tylko cztery miesiące na przygotowania. W połowie roku miałem dosyć ciężką operację, ale wszystko zdało egzamin zgodnie z hasłem: "testujemy siebie". Przetestowałem i jestem zadowolony. Jeździ mi się coraz lepiej."
Dziś na rampie w Buenos Aires, gdzie odbędzie się oficjalne przywitanie zawodników i wręczenie pamiątkowych nagród, nie zabraknie również ostatniego z polskich kierowców jednośladów -Krzysztofa Jarmuża. Reprezentant zespołu Radio Zet Dakar Team, dosiadający motocykla marki Honda, ostatni etap rajdu ukończył na 39. miejscu. Pozycja ta wystarczyła, aby 29-latek ze Strykowa utrzymał 27. lokatę w tabeli klasyfikacji generalnej.
Wyzwaniu ukończenia Rajdu Dakar 2010 sprostał również zespół R-sixteam. Robert Szustkowski i Jarek Kazberuk 14. dzień rywalizacji zakończyli na pozycji 39., a w klasyfikacji generalnej uplasowali się 35. miejscu. Zarówno Robert, jak i Jarek to doświadczeni kierowcy i dzięki temu bardzo dobrze uzupełniali się za kierownicą ich auta na zróżnicowanych terenach Argentyny i Chile. Grzegorz Baran, Rafał Marton oraz debiutujący w Dakarze Paweł Zborowski, którzy stanowią załogę ciężarówki MAN TGA do listy swoich największych osiągnięć mogą dopisać zdobycie 20. lokaty w 31. edycji najtrudniejszego radu terenowego na tej planecie. Ostatni etap Polacy ukończyli na miejscu 18.
Wszystkim polskim załogom, które stanęły przed wyzwaniem pokonania Rajdu Dakar 2010, również tym którym nie udało się dojechać do Buenos Aires, serdecznie dziękujemy za wysiłek, zdobyte wyniki oraz za niezwykłe emocje, których z każdym dniem rajdu było coraz więcej. To były wspaniałe dwa tygodnie. Wkrótce zapraszamy na podsumowanie drugiej edycji południowoamerykańskiego Rajdu Dakar, uzupełnione w obszerną galerią zdjęć.
| Motocykle | ||||
| Klasyfikacja XIV etapu | ||||
| Pozycja | Zawodnik | Marka | Czas | |
| 1 | Ruben Faria | KTM | 01:26:48 | |
| ... | ||||
| 14 | Jakub Przygoński | KTM | 01:34:15 | |
| ... | ||||
| 19 | Jacek Czachor | KTM | 01:36:08 | |
| ... | ||||
| 21 | Marek Dąbrowski | KTM | 01:37:50 | |
| ... | ||||
| 39 | Krzysztof Jarmuż | Honda | 01:48:17 | |
| Klasyfikacja generalna | ||||
| 1 | Cyril Despres | KTM | 51:10:37 | |
| 2 | Pal Ullevalseter | KTM | 52:13:29 | |
| 3 | Francisco Lopez Contardo | Aprilia | 52:20:25 | |
| ... | ||||
| 8 | Jakub Przygoński | KTM | 54:26:36 | |
| ... | ||||
| 16 | Jacek Czachor | KTM | 58:09:17 | |
| ... | ||||
| 27 | Krzysztof Jarmuż | Honda | 63:34:49 | |
| ... | ||||
| 33 | Marek Dąbrowski | KTM | 65:04:53 | |
| Quady | ||||
| Klasyfikacja XIV etapu | ||||
| 1 | Rafał Sonik | Yamaha | 01:45:27 | |
| 2 | Christophe Declerck | Polaris | 01:49:30 | |
| Klasyfikacja generalna | ||||
| 1 | Marcos Patronelli | Yamaha | 64:17:44 | |
| 2 | Alejandro Patronelli | Yamaha | 66:40:43 | |
| 3 | Juan Gonzalez Corominas | Yamaha | 69:25:15 | |
| 4 | Christophe Declerck | Polaris | 70:04:40 | |
| 5 | Rafał Sonik | Yamaha | 70:08:08 | |
| Samochody terenowe | ||||
| Klasyfikacja XIV etapu | ||||
| 1 | Al-Attiyah Gottschalk |
Volkswagen | 01:19:42 | |
| 2 | Sainz Cruz | Volkswagen | 01:20:18 | |
| 3 | Chicherit Thoerner |
BMW | 01:20:25 | |
| ... | ||||
| 39 | Szustkowski Kazberuk |
Mitsubishi | 01:57:22 | |
| Klasyfikacja generalna | ||||
| 1 | Sainz Cruz | Volkswagen | 47:10:00 | |
| 2 | Al-Attiyah Gottschalk |
Volkswagen | 47:12:12 | |
| 3 | Miller Pitchford |
Volkswagen | 47:42:51 | |
| ... | ||||
| 35 | Szustkowski Kazberuk |
Mitsubishi | 82:50:07 | |
| Ciężarówki | ||||
| Klasyfikacja XIV etapu | ||||
| 1 | Mardeev Mizyukaev Karginov |
Kamaz | 01:41:36 | |
| 18 | Baran Marton Zborowski |
MAN | 02:10:27 | |
| Klasyfikacja generalna | ||||
| 1 | Chagin Savostin Nikolaev |
Kamaz | 53:20:29 | |
| ... | ||||
| 20 | Baran Marton Zborowski |
MAN | 127:25:09 | |




















Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeJeśli Kubie będzie tak dobrze szło nadal to w przyszłym roku wszyscy będą wdychać jego spaliny :D GRATULACJE !!
OdpowiedzGratuluje! Kuba za kilka lat masz przywieść pierwsze miejsce!!! ;)
Odpowiedzkurna, ci ruscy w tym kamazie to doslownie miazdza konkurencje, i kto by pomyslal ze KAMA3 tak zap....la. widzialem pare filmikow co oni wyprawiaja tym kamazem i az milo patrzec.
Odpowiedzzawiasy sa tam fajne ;-)
Odpowiedz