Rajd Dakar 2009 - podsumowanie zmagań w Argentynie i Chile - strona 2
| Z dnia na dzień rajd stawał się coraz trudniejszy. Podczas dziewiątego etapu z La Serena do Copiapo zawodnikom przyszło się zmagać z piaskami pustyni Atakama w Chile. Wysokie wydmy sprawiały zawodnikom nie lada kłopot szczególnie, gdy należało przebić się przez ich szczyt. Pustynny etap przypadł do gustu Krzysztofowi Jarmużowi, który po raz pierwszy od początku trwania Rajdu Dakar przebił się do pierwszej trzydziestki, przekraczając linię mety na świetnej 29. pozycji. Marc Coma, który po upadku złamał w swoim motocyklu mocowanie sprzęgła, spotkał się z przychylnością swojego teamowego kolegi, który na rzecz Comy pozbył się mocowania ze swojego jednośladu. Dzięki temu Hiszpanowi udało się ukończyć wyścig na 4. pozycji, tuż przed Cyrilem Despresem. 670 km odcinka specjalnego na pętli 10. etapu z Copiapo do Copiapo miało być jak dotąd rekordowym wynikiem wśród dotychczasowych OSów. Zawodnicy jednak zostali potraktowani ulgowo, kiedy po przemyśleniach i obliczeniach organizatorów, zdecydowano się na skrócenie trasy do 474 km. Mimo tego wielu uczestników zarówno na quadach, samochodach terenowych, jak i w ciężarówkach, dotarło do mety z dużym opóźnieniem. Szybko na mecie poprawili się natomiast nasi motocykliści. Najlepiej pojechał Jakub Przygoński, mocno starający się o miejsce w pierwszej dziesiątce, jednak ostatecznie przekroczył linię mety będąc na 11. pozycji. Z trasy rajdu dobiegły nas także bardzo smutne wieści. Hiszpański motocyklista - Cristobal Guerrero uległ na trasie wypadkowi, po czym zapadł w śpiączkę. Z problemami przyszło się zmagać również Hołkowi, któremu na kilkanaście kilometrów przed metą uległ awarii układ przenoszenia napędu w jego Nissanie Navara. Na szczęście udało się rozwiązać ten problem i ponownie ruszyć do walki. Jedenasty etap Copiapo - Fiambala został odwołany. Decyzja ta spowodowana była głównie opóźnieniami w meldowaniu się uczestników rajdu na mecie. Wielu zawodników ucieszyła owa wiadomość, gdyż była to kolejna okazja do odpoczynku. Oficjalnie z rajdu wycofało się do tamtego czasu 95 motocyklistów, 11 kierowców quadów, 84 załogi samochodów oraz 21 załóg samochodów ciężarowych. Chwila wytchnienia pozytywnie wpłynęła na naszych zawodników. Najlepiej z nich wypadł po raz kolejny Kuba Przygoński, który załapał się na 9. pozycję podczas zmagań na dwunastym etapie rajdu z Fiambala do La Rioja. Z problemami borykał się Rafał Sonik, kończąc etaop podobnie, jak Przygoński na 9. miejscu. Ogromnego pecha miał Carlos Sainz. Dotychczasowy lider klasyfikacji generalnej wśród kierowców samochodów terenowych zaliczył dachowanie w wąwozie. Carlos nie odniósł większych obrażeń, jednak jego pilota ze złamaniem łopatki odwieziono do szpitala. Z rajdu tego dnia wycofała się również polska ekipa Diverse Extreme Team w składzie Grzegorz Baran, Izabela Szwagrzyk i Andrzej Grigorjew jadąca ciężarówką. Przedostatni, skrócony etap Rajdu Dakar z La Rioja do Cordoby, bez wątpienia należał do Krzysztofa Hołowczyca i Jeana Marca Fortina, którzy ukończyli piątkowe zmagania na 2. miejscu. Nie był to jednak najlepszy dzień dla naszych motocyklistów. Kuba Przygoński był 18., 29. pozycja przypadła Jackowi Czachorowi, natomiast Krzysztof Jarmuż ukończył wyścig na 39. miejscu. Po raz drugi z rzędu najszybszym motocyklistą okazał się Cyril Despres, który objął pozycję wicelidera. Niezagrożony czuł się Marc Coma, który mógł sobie pozwolić na spokojniejszą jazdę. Bez rewelacji wyścig ukończył Rafał Sonik, który mimo wszystko bacznie pilnował pozycji na podium. Wiedział doskonale, że tylko problemy techniczne, bądź zdrowotne są w stanie odebrać mu najlepszą spośród wszystkich naszych rodaków pozycję. Na wyniki z ostatniego, czternastego etapu Rajdu Dakar wszyscy czekaliśmy z ogromną niecierpliwością. Emocje sięgały zenitu, kiedy ostatni spośród polskich uczestników przekroczył linię mety. Wszystko było już rozstrzygnięte. Naszym największym i jednocześnie historycznym sukcesem była 3. pozycja Rafała Sonika w klasyfikacji generalnej. Rafał spełnił swoje i nasze marzenia z nawiązką. Polak stanął na podium najtrudniejszego, najbardziej prestiżowego rajdu na świecie! Jego start w Dakarze okazał się strzałem w dziesiątkę. Rafał wykorzystał swoje umiejętności i przygotowanie najlepiej, jak to było możliwe, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Ogromne słowa uznania należą się również dla Jakuba Przygońskiego. Tegoroczny debiutant ukończył rajd na świetnej 11. pozycji. Biorąc pod uwagę, iż był to jego pierwszy start w Rajdzie Dakar, mamy nadzieję, że podczas kolejnych edycji Kuba jeszcze bardziej nas zaskoczy, być może uda mu się nawet rywalizować z najlepszymi zawodnikami teamów fabrycznych. Drugi z motocyklistów Orlen Teamu, a zarazem kapitan drużyny - Jacek Czachor ostatecznie zajął dobrą 20. pozycję. Ostatni z polskich uczestników dosiadających motocykla, Krzysztof Jarmuż ukończył rajd na świetnej, jak na jego doświadczenie i zaplecze, 22. lokacie. Zabrakło mu jedynie kilkunastu minut do Czachora. Zwycięzcą wśród motocyklistów został Marc Coma, przed Cyrilem Despresem i Davidem Fretignem. Słowa uznania należą się również Krzysztofowi Hołowczycowi, który wraz z Jeanem Marc Fortinem uplasowali się na znakomitej piątej pozycji. Wyprzedziły ich jedynie nie liczące się z kosztami zespoły fabryczne. Do mety rajdu nie dotrwało 99 motocyklistów (z 235 startujących), 95 załóg samochodowych (ze 194 startujących), 12 quadów (z 30 startujących) oraz 25 załóg ciężarówek (z 84 startujacych). Czy przeniesienie Dakaru do Ameryki Południowej było dobrym pomysłem? To pytanie padało z wielu ust. Sceptyków, jak już wspominaliśmy, były całe roje. Jak można rozegrać Dakar poza Afryką? Okazuje się, że można. Co prawda organizatorzy nie ustrzegli się kilku poważnych wpadek, ale ogólny bilans jest bardzo pozytywny. Z pewnością stopień trudności południowo amerykańskich bezdroży przerósł wyobrażenia organizatorów. Aby opanować sytuację ASO, organizator rajdu, musiał skracać odcinki specjalne, a w przypadku siódmego etapu wycofać z niego ciężarówki. Etap jedenasty został całkowicie odwołany. Wiele załóg poważnie zniszczyło sprzęt, ucierpiało też wielu zawodników. Sytuacją wymagającą bezwzględnego wyjaśnienia jest także śmierć francuskiego motocyklisty Pascala Therry. Wiele wskazuje na to, że gdyby nie opieszała i niezorganizowana akcja ratunkowa, motocyklista mógłby dziś żyć. Na trasie rajdu doszło także do wypadków nie związanych bezpośrednio z rajdem. Pod miejscowością Peyerreyes, na trasie dziewiątego etapu, ciężarówka zderzyła się czołowo z innym pojazdem, którego dwóch pasażerów zginęło na miejscu. Są też pozytywne aspekty zmiany lokalizacji. Lokalne władze bardzo przykładają się do pomocy w rajdzie. Imprezie towarzyszy ogromne zainteresowanie lokalnych mediów i zwykłych ludzi, dzięki czemu trasa rajdu zapełniona była widzami. Impreza okazała się taka, jakiej oczekiwano - trudna, nieprzewidywalna, wymagająca. Na trasie nikt nie polował na zawodników, jak miało to czasem miejsce w czasie wcześniejszych imprez organizowanych w Afryce. Podsumowując tegoroczne zmagania w czasie Dakaru 2009 chcielibyśmy jako redakcja podziękować za mnóstwo pozytywnych wrażeń naszym zawodnikom, którzy nie zawiedli nas swoją postawą udowadniając, iż należą do światowej czołówki najlepszych zawodników. Jednocześnie dziękujemy kibicom za zainteresowanie i wsparcie okazywane naszym dakarowcom. Dakar 2009 dobiegł końca. Już zaczynamy odliczać dni do rozpoczęcia 31. edycji rajdu Dakar. Liczymy, że ponownie zobaczymy na trasie znakomicie radzących sobie Polaków! Relację z powitania naszych zawodników znajdziecie TUTAJ Podsumowując tegoroczne zmagania w czasie Dakaru 2009 chcielibyśmy jako redakcja podziękować za mnóstwo pozytywnych wrażeń naszym zawodnikom, którzy nie zawiedli nas swoją postawą udowadniając, iż należą do światowej czołówki najlepszych zawodników. Specjalne podziękowania kierujemy na ręce naszych fotografów - Pawła Błaszczyka i Antka Puzio za znakomitą dokumentację walki naszych kierowców w Ameryce Południowej. Zapraszamy także do przygotowanych na bazie ich pracy galerii. Jednocześnie dziękujemy kibicom za zainteresowanie i wsparcie okazywane naszym dakarowcom. Dakar 2009 dobiegł końca. Już zaczynamy odliczać dni do rozpoczęcia 31. edycji rajdu Dakar. Liczymy, że ponownie zobaczymy na trasie znakomicie radzących sobie Polaków! |
|
|

















































Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzena dakar.tvp.pl rafał sonik opowiada o tym jak dostawał wodę i banana od krzyśka hołowczyca. i jak kupił koło od kibica.
Odpowiedz