tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Komentarze do: Nowy egzamin na kat. A?...
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 99
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: hetheru 06/05/2013 15:34

podbijam pytanie.

Odpowiedz
Autor: wertal 29/04/2013 10:30

Może nie jestem miarodajnym przykładem... Od małego jakiś rower, potem jakiś motorower... Jak x lat temu zdawałem prawko (za jednym, zamachem A i B) to ośrodek nie miał nawet motocykla i musiałem przyjechać na swoim. :) Napisałem testy, objechałem ósemkę, zdane. Takie były wtedy wymagania. Ale mój pierwszy rumak ETZ 150 rozpędzał się w bólach do zawrotnych 105 km/h, a nie 180 jak dzisiejsza CBR500 na A2. Czy myślałem o tym "obym zdał"? Szczerze - nie pamiętam. Pewnie tak. Jak każdy nastolatek chciałem jeździć na motocyklu. Każdy chciałby zdać od pierwszego razu, łatwo i przyjemnie. Szczególnie jak ma 20 lat, albo troche mniej. Ale od tego powinni być instruktorzy i egzaminatorzy żeby takie zapędy studzić. Jakby się okazało że trzeba zdawać jeszcze raz to bym zdawał i nie robił z tego wielkiego halo. Z resztą egzamin na kat.B zdałem za drugim razem. Jak pomyślę że za parę lat mój syn może wpaść na pomysł jazdy motocyklem to mam nadzieję że trafi na wymagającego instruktora i egzaminatora. Parę stów na dopracowanie techniki jazdy to naprawdę nie problem - ile to litrów benzyny 100? 150? Naprawdę warto ryzykować zdrowie - bo nie ma się umiejętności ominięcia przeszkody - dla 10 baków paliwa? Tak z innej bajki: - przepisy i procedury lotnicze tworzy się i poprawia po wypadkach. Używając wyniosłych słów - są spisane krwią ofiar. Na drogach ginie statystycznie więcej kierowców jednośladów niż aut - może wystarczy już krwi na nowe przepisy?

Odpowiedz
Autor: kamil 27.04.2013 14:14

zadania zadaniami... jakie by nie były... jednak najgorsze jest to że teraz kat. A jest od 24 lat, a ja jestem w takiej sytuacji że mam 21 lat, zacząłem kurs na jesieni dla tego że zbyt późno dowiedziałem się o nadchodzącej zmianie przepisów, zapewniano mnie że zdąże przed końcem egzaminów, zdałem tylko teorie bo na praktyczny bardzo zepsuła się pogoda i odwołali (w październiku spadł śnieg), później w wordzie zapewniano mnie że teorie mam ważna przez 6 miesięcy i że nawet przy zmianie zasad będe mógł zdawać na starych zasadach, spokojnie przeczekałem zime, udałem się do wordu a tam powiedzieli że mogę tylko zdawać na kat. A2, mimo że byłem zapewniany o zdawaniu na kat. A, za egzamin wcześniej zapłaciłem, czyli w sumie 1000zł poszło w błoto... a wymarzona wycieczka na mazury okazała się mrzonką... Moim zdaniem przedział wiekowy jak i rodzaj zadań nie ma wpływu na to że ktoś bedzie bezpieczniej jeździł, smutna prawdą jest to że większość motocyklistów (pseudomotocyklistów) to szpanerzy z przerośnientym ego, dla których oprócz szpanu, sensacji i sztucznego podnoszenia swojego ja, normalna jazda nic nie znaczy, taki sie rozpędzi do 260 km/h na dwukierunkowej aby tylko móc sie pochwalić że ile on to nie zapierdalał... tacy byli są i będa nie zależnie od zmiany przepisów. Przez takich kretynów powstał stereotyp "zapierdalania" jednak tu nie o to chodzi, ważne jest aby móc delektować się jazdą, podziwiać widoki czuć wiatr we włosach, słuchać jak sie otwierają i zamykają przepustnice, itp... ja np spędzam tydzień na czyszczeniu swojego motocykla żeby w niedziele się przejechać 50km z predkością nie przekraczającą 100km/h ;) marza mi się dalsze wycieszki ale na te to już wole posiadać prawo jazdy, ale jednak będe musiał pcozekac do 24 roku życia, a 18nastolatki którzy pozdawali wcześniej będą dalej zapierdalać, zabijać siebie i innych, oraz niszczyć sprzęt. Pozdrawiam prawdziwych motocyklistów którzy czerpią prawdziwą radość z jazy, dbają o swój sprzęt i bezpieczeństwo na drodze swoje i innych.

Odpowiedz
Autor: marcin 27.04.2013 09:57

Witam, Wypowiem się bo jestem w trakcie kursu kat A. Jakieś 18 lat temu jeździłem trochę na pożyczonej mz ale to było dawno i jazda była głównie wokół komina. @Martin5 - ósemkę spokojnie da się zrobić - ja ją ćwiczę na cbf600 i na gladiusie650. Z tego też co zaobserwowałem to większość kursantów też nie ma z tym problemów. Jedynie jedna drobna dziewczyna trochę się łamie na tym elemencie. Szybki slalom - no tu jest trochę gorzej bo zdarza mi się na 10 przejazdów że 3 są z zahaczeniem pachołka (winne szerokie gmole?). Co mi przeszkadza to konieczność kontrolowania prędkości bo średnia ma być 30km/h a jeśli będzie 27 to ****. Niestety OSK nie ma elektronicznego pomiaru prędkości. Z mojego krótkie doświadczenia wynika że najlepiej przejechać to ze stałą prędkością ew. na końcu dać w palnik aby średnią prędkość podwyższyć. Inni kursanci też lubią zahaczyć o słupek albo robią slalom za wolno. Ominięcie przeszkody jest dość łatwe tylko nie trzeba bać się prędkości na stosunkowo małym placu - u mnie akurat nawet placyk nie jest mały ale obok ludzie ćwiczą inne zadania. Dodatkowo nawierzchnia jest różna trochę asfaltu ( połatany), kostka. Ale rozstawienie brak jest dość szerokie więc śmiało można zrobić do przy nawet wyższej prędkości. Tak jak poprzednio nie ma elektronicznego pomiaru więc muszę sobie zerknąć na licznik - tego nie lubię. Z tego co zauważyłem to często na wyjeździe z tego zadania mam 50 km/h (wtedy jest dobry czas na looknięcie na licznik) więc wchodzę w bramki z większą prędkością. Wolny slalom - półsprzęgło + jedynka i da się zrobić aczkolwiek kierownicą od blokady do blokad - jedyne co mnie wnerwia to kręcenie głową, zdecydowanie łatwiej jest utrzymać równowagę nie obracając głowy w te i we wte. Na pewno łatwej było by jakby OSK były lepiej przygotowane z placami manewrowymi tudzież aby wymieniły w 100% już swój sprzęt na ten co jest na egzaminie. Bo ćwiczenie na cb500 albo 250 mija się z celem - no chyba tylko po to aby był progres, choć chyba ustawa tego zakazuje. Co w moim OSK jest na plus to że prócz ćwiczeń egzaminacyjnych, robimy z instruktorem inne ćwiczenia nie objęte egzaminem - pozwala to na lepsze poznanie możliwości maszyny. Pozdrawiam Marcin

Odpowiedz
Autor: Tomek 27.04.2013 09:47

nowy egzamin jest do zdania pod warunkiem ze nauka będzie na motocyklu takim jak na egzaminie, własnie po wielu latach przerwy robię nowy kurs A (ostatnio w 1999 trochę jeździłem MZ 150). Powiem tak, ktoś kto ma smykałkę do jazdy powinien zdać egzamin. Z drugiej strony ktoś kto wolniej łapie musiałby wydać na kurs i dodatkowe godziny chyba z 4000 zł. W takim przypadku wielu będzie jeździć bez prawka, skoro mandat za brak kat. A wynosi 300 zł. Ja z ręką na sercu mogę powiedzieć ze po 4 godzinach jazdy gladiusem jestem w stanie przejchać wszystkie zadania bez blędu, tylko jest jedno ale: - na zimno z doskoku wsiąść na nowy motocykl, niby ten sam, ale jednak inne opony, sprzęgło itp i od razu wpadać w zadania to jest rzeczywiście wezwanie. Bardzo dobrym i logicznym rozwiązaniem by była możliwość wjeżdżenia się w motocykl egzaminacyjny przed jazdą - np. mam 10 minut na przejechanie zadań nowym motorkiem bez ciśnienia - po drugie ten wolny slalom to trochę przesadzają, niby dlaczego choćby raz nie można podeprzeć się noga ? co ja w cyrku jeżdże czy na ulicy ? - po trzecie dlaczego podczas tych wszystkich zadań nie można popełnić choćby jednego błędu ?? przecież kolejny egzamin to kolejne 240 zl !!!!!!!! np jedno dotknięcie linii czy podparcie nogą podczas zadania powinno być tolerowane - taki kurs to jest przecież dopiero początek nauki jazdy na motocyklu ! Sam ,,rozgrzany'' przejeżdzam na placu wszystkie zadania bezbłędnie - ale na zimno jak zaczynam jazdę to zdarza się że dotknę słupka czy się nie wyrobię w wolnym slalomie. Uważam że najtrudniejszym zadaniem jest wolny slalom - tu podpowiem początkującym - trzeba jechać praktycznie pelną prędkością nawet bez sprzęgła. Zbyt wolno jadąc nie ma szans przejechac tego slalomu nawet mistrz Gymkhana. z kolei te próby szybkościowe to jak dla mnie rewelacja, super sprawa wychodzi pięknie jest to jak najbardziej do zrobienia - przyda się w jeździe swoim sprzetem, przecież trzeba umieć omijać przeszkody.Szkoda tylko ze w wiekszości ośrodków brakuje placu do wykonania tej 50ki i tak naprawdę to nie można sie rozpędzic spokojnie do tej prędkości. Wygląda to tak u mnie - sprint - ledwo zapnę dwójkę bujnięcie i ostre hamowanie zeby nie wpasc na barierke. Niewykonalne dla kogos kto slabo radzi sobie z gladiusem. Ogólnie powiem, że z grupy 7 osób ktore zapisaly się na kurs trzy zrezygnowały bo nie wychodzi im to, dwóch się przyznało że zbłądziło, boją się gladiusa a marzyli o 1000 cm, jeden mówi że kupuje motor jak pojeździ pół roku to pójdzie na kurs.

Odpowiedz
1 2 3 4
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę