Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 99
Pokaż wszystkie komentarzeDla wszystkich ktorzy mowia ze egzamin praktyczny to nie problem polecam ot tak przejechanie sobie wszystkich zadan ... a potem o wypowiedzi czy sa na tak czy na nie :) moim zdaniem nie wiem nie robilem to nie mam zdania .
OdpowiedzW UK takie testy sa juz od kilku lat i nie ma problemow:) Sam zdawalem i omijanie przeszkody to sama przyjemnosc. Plac sie klei jak by byl z gumy wiec o zerwaniu kola przy hamowaniu itp nie ma co sie martwic:) Zdawac a nie marudzic. A jak ktos nie potafi ominac przeszkody o ktorej wie to co bedzie na drodze jak wyskoczy mu dziecko?
Odpowiedzjak ktoś uzasadni mi dlaczego mam udowadniać na placu manewrowym ze potrafię szybko jeżdzić to zgoda nawet na autostradzie nie musze jeździć z prędkością 50km/h wzkazcie mi jedno miejsce z nakazem 50km/h
Odpowiedzeee... na autostradzie musisz jechać conajmniej 40km/h
Odpowiedzbo tak sobie wymyśliła Unia Europejska, a tzw. rząd to klepnął, zresztą jak każdą głupotę, która w formie dyrektywy opuszcza sale parlamentu europejskiego. Kolejne będą jeszcze bardziej restrykcyjne normy spalin, ale to już inna bajka
OdpowiedzKurcze narzekacie i narzekacie;p ale ja nie o tym chciałem , tylko do tych wszystkich co płaczą że 20h na naukę to mało. Od lat i według starych przepisów i nowych jest tak samo tzn, 20 h to MINIMALNA ilość godzin która jest wymagana. Czasem na kurs przychodzą goście którzy już od lat śmigają na moto. U nas w mieście np. 13 latkowie skaczą na trialach. dla niech 20h to mega dużo im to nie będzie potrzeabne ale jak ktoś nie jeździł wcześniej to 50h może być mało ale to indywidualna sprawa i nigdy nikt wam nie kazał po 20h pchać ludzi na egzamin ;D
Odpowiedzjeszcze 15lat wstecz było min 10h jazdy na motocykl. Ktoś tym ludziom daje zaświadczenie o ukończeniu kursu i przygotowaniu do egzaminu. Niestety podobnie jak to jest w przypadku każdej szkoły, nauczyciel nie ponosi odpowiedzialności za niedostateczne wyszkolenie ucznia.
OdpowiedzKurcze narzekacie i narzekacie;p ale ja nie o tym chciałem , tylko do tych wszystkich co płaczą że 20h na naukę to mało. Od lat i według starych przepisów i nowych jest tak samo tzn, 20 h to MINIMALNA ilość godzin która jest wymagana. Czasem na kurs przychodzą goście którzy już od lat śmigają na moto. U nas w mieście np. 13 latkowie skaczą na trialach. dla niech 20h to mega dużo im to nie będzie potrzeabne ale jak ktoś nie jeździł wcześniej to 50h może być mało ale to indywidualna sprawa i nigdy nikt wam nie kazał po 20h pchać ludzi na egzamin ;D
Odpowiedz"...Rzeczywiście wczoraj wszystkie egzaminy na kat. A zakończyły się wynikiem negatywnym...". Nie ma dramatu? Moim zdaniem jest. Może nie w WORDach, ale w szkołach. Z pewnością jednak dramat jest.
OdpowiedzW szkołach przychodzą praktycznie tylko ci co muszą i zazwyczaj z polecenia, w ciągu 4 m-cy 2013 roku szkoły mają taki przerób jak w ciągu 1 miesiąca w latach poprzednich.
OdpowiedzWie ktos może jaka jest odpowiedź Ministra Transportu na wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich, poza słynnym juz zdaniem Pana Jamruziewicza "Nie pyta się lisa o los kurnika", którego uzywa niezależnie od tego jakie było pytanie
Odpowiedzpodbijam pytanie.
OdpowiedzPierwsza ofiara egzaminu w Katowicach a za kilka dni poczytamy o kolejnych miastach i ofiarach to tylko kwestia bardzo krótkiego czasu.
OdpowiedzTa ofiara to ofiara samego siebie, nieokiełznania swojego pobudzenia. Pomyśl, co by zrobił gdyby ktoś mu np. zajechał drogę. Wyciągnął by bejsbola i walił w szyby czy wybił z kałacha całą rodzinę kierowcy?
OdpowiedzA ty jestes jedną z milionow ofiar p czytania bez rozumienia i pisania bez myslenia. Kolejne zaraz też dopisza coś bardzo mądrego, to tylko kwestia bardzo krótkiego czasu...
OdpowiedzA w Gdańsku motocyklem egzaminacyjnym jest Yamaha FZ1 w wersji 150KM, a nie jakiś damski Gladius z marnymi 73KM. Hehe, podobno już w naprawie.
OdpowiedzOjej, znowu wypowiada się szerokie grono ekspertów, którzy nawet nie próbowali przejechać motocyklem egzaminacyjnym aktualnego placu. Z pozycji widza zawsze wszystko jest łatwe i siedząc przed komputerem można wykazać się mega doświadczeniem. Jakby się wypowiadali ludzie, którzy faktycznie próbowali zdawać i im się udało, to tylko oni mogą określić faktyczny poziom trudności w opanowaniu motocykla i manewrów.
OdpowiedzA ja mam takie pytanie ze swojej strony, robilem kurs na starych zasadach i skonczylem go ok listopada. Oczywiscie nie wyrobilem sie z egzaminem bo nie mialem w sumie czasu i troche mozliwosci bo byly straszne kolejki w WORDzie. Teraz moje pytanie.. przez jaki okres czasu jest wazny papierek, ze zrobilem kurs w osrodku ? Czy moge dokupic sobie tylko godziny i podejsc do egzaminu czy musze znowu robic kurs? Mam 22 lata i chodzi oczywiscie o A2
Odpowiedzkurs jest ważny bezterminowo, niestety papiery po jakimś czasie wysyłają do archiwum i z zapisaniem się na egzamin robi się troszkę więcej zabawy, ale to nie jest wielki problem, a tylko małe uniedogodnienie wydłużające czas zmarnowany na zapisywanie się.
OdpowiedzKurs masz jak najbardziej ważny, lecz WODRy zamiast na A zapisują na A2.Wystarczy dokupić sobie parę godzin,żeby zapoznać się z nowymi manewrami i zapisać na egz. Czy teorię już zdawales? Powodzenia. Radosław T. (instr. z W-wy)
Odpowiedzniestety nie zdawalem nic, zdazylem zrobic sobie tylko kurs. Mam jedynie potwierdzenie, moglby ktos polecic jakis osrodek w Warszawie gdzie w miare tanio moge sobie wziac kilka godzin ? Bo po moim kursie jestem pewien na 100% ze nie bedzie tam placyk przystosowany do nowego egzaminu. Moj blad ze nie ogarnalem tego wczesniej no ale coz
OdpowiedzUWAGA !!!!! JEST PIERWSZA OFIARA NOWEGO EGZAMINU NA GLADIUSIE W KATOWICACH !!!!! ZAPARASZAM NA LINK I KOMENTARZE REDAKCJI SCIGACZ.PL - http://katowice.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1832881,wypadek-w-katowickim-word-podczas-egzaminu-na-motocyklu,id,t.html
OdpowiedzTommy, robisz z siebie pośmiewisko! Koleś popełnił samobójstwo, a nie jest ofiarą egzaminu! CZYTAĆ SIĘ NAUCZ, albo najpierw skończ jakąś szkołę, choćby podstawową, a potem pisz komentarze w internecie...
Odpowiedz"...kursant odkręcił manetkę gazu do maksimum i z dość dużą prędkością wjechał w stojącą na poboczu ciężarówkę. Jak dla mnie reakcja ta była kompletnie niezrozumiała. Wyglądało to na jakiś akt desperacji, a może nawet próbę samobójczą."
Odpowiedz"Relacje świadków wskazywałyby, że mężczyzna celowo rozpędził się motocyklem i uderzył w ciężarówkę." "Kursant miał za sobą kilka nieudanych egzaminów i tego dnia najprawdopodobniej również nie udało mu się zaliczyć."
OdpowiedzSądząc po opisie zdarzenia to gość jest niezrównoważony psychicznie i nie powinien kierować nawet rowerem. No bo jak inaczej wyjaśnić zachowanie - nie zaliczył testu, odwinął gaz i przywalił w ciężarówkę. Po co? Chciał się zabić bo nie potrafi jeździć? Czy rozwalić motocykl którego ON nie potrafi prowadzić? Żadna ofiara egzaminu tylko niezrównoważony furiat. Dobrze że nie będzie jeździł.
Odpowiedz"Mężczyzna, który uderzył w ciężarówkę ma 35 lat. Już wcześniej posiadał prawo jazdy, w tym kategorii A, które zostało mu odebrane. WORD nie ustalił jeszcze z jakiej przyczyny. Egzamin, do którego przystąpił, miał mu pomóc je odzyskać. Wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodku Ruchu Drogowego w Katowicach, Janusz Kuwak, który widział całe zajście, ponownie mówi o tym, że zderzenie nie wyglądało na przypadkowe. - Ten mężczyzna nie zdał egzaminu, rozpędził motocykl i uderzył w tył naszej ciężarówki. Nie wiem, jakie miał motywy, ale to nie była normalna reakcja. Tak nie zachowuje się dorosły człowiek, który przecież miał już prawo jazdy, a więc posiada umiejętności prowadzenia pojazdu. Nie wiem nawet jak to określić. Skrajna nieodpowiedzialność to za mało. Wyglądało to na akt desperacji, może nawet próby samobójczej - mówi Kuwak."
OdpowiedzTo jest ofiara egzaminu? Czy ofiara własnej głupoty?
OdpowiedzW świetle tych wydarzeń tytuł artykułu "nie ma dramatu" zaczyna wyglądać, jak niesmaczny żart.
OdpowiedzAle urwał ;-) teraz go wysla na psychotechniczne i tam Pani Basia stwierdzi ze delikwent niestety nie moze prowadzic zadnych pojazdow z rowerem wlacznie... Kiedys mialem skuter z alarmem i odpalaniem/gaszeniem z pilota, dziwne ze WORD nie jest w zaden sposob przygotowany na niespodzianki.
OdpowiedzJak można pisać że nie ma dramatu??? Jestem instruktorem nauki jazdy i jestem w stanie stwierdzić jeden fakt. Podczas 20 godzinnego kursu NIKT nie jest w stanie opanować wszystkich zadań placu manewrowego w takim stopniu, aby mimo dużego stresu egzaminacyjnego, wykonać je prawidłowo. Zapytam skromnie jeszcze o czas na jazdę miejską? I tak oto nowa "ustawka" doprowadzi do takiego stanu, że będziemy mieć dobrych motocyklistów nie ogarniających kompletnie prawidłowego zachowania się w ruchu drogowym. Z poważaniem
OdpowiedzWłaśnie obejrzałem prezentacje nowych zadań na placu. Zdania są bardzo podobne do tych które trzeba zaliczyć w UK na placu i powiem tak: jeśli panujesz nad maszyną to zaliczysz bez problemu. A co do zachowania się w ruchu ulicznym to moim zdaniem i tak większość ma już prawo jazdy samochodem wiec poza pozycjonowaniem, planowaniem i obserwacjami nie pozostaje wiele do nauki. Poza tym i tak będą musieli prawidłowo zachowywać się w ruchu ulicznym bo inaczej nie zdadzą drugiej części egzaminu :D Pozdrawiam.
OdpowiedzDrobna różnica, w UK jest CBT, czyli 2 lata na oswojenie się z motocyklem.
OdpowiedzI zdajesz na swoim motocyklu, okolo miesiac temu zaliczalem CBT i niewiele sie rozni od normalnego egzaminu (nie ma teorii i slalomu)
OdpowiedzCo Pan jako instruktor - wraz z innymi instruktorami - zrobił, żeby wyjaśnić autorom ustawy jej błędy? Czy w ogóle instruktorzy próbowali coś zrobić?
OdpowiedzA który z instruktorów praktyków ma coś do gadania???? bawi mnie pisanie przez kogoś czegoś o czym nie ma pojęcia, jestem instruktorem i w mojej bardzo długiej karierze mam kursantki które od lat jeżdżą tylko na 250 bo innego nie są w stanie utrzymać, pytanie co z tymi osobami???? skoro zdawac ma na A2 min na 400 ???? ale papier wszystko przyjmie a wy tylko na instruktora i szkolenie brawo
OdpowiedzCzyli palcem Pan nie kiwnąłeś we własnej sprawie. Typowe. "Co ja mogę?". Otóż możesz Pan. Trzeba się tylko trochę postarać, zebrać, powalczyć o swoje.
OdpowiedzKursantki, które od lat jezdza?
Odpowiedzod lat 2, 3, 4 , wystarczy ???? jaka to różnica skoro i tak na nic więcej nie wsiądą poza 250 max gs 500
OdpowiedzAle przecież chyba nie ciągle te same... :) Poza tym niektórym facetom taka "500" w zupełności wystarcza.
Odpowiedztym samym bo nie są fizycznie w stanie niczego wiecej utrzymac , zwróćcie uwagę że pojemność 250 dla tych osób jest martwa :) gratulacje dla ustawodawcy , powiem tylko ze wiele więcej jest nieprawidłowości w ustawie jak np. przebieg szkolenia na A gdy się ma A2 :) jak buty sznurowane:):):):)
Odpowiedza jest jakiś nakaz robienia pełnego A? Czy może jak ktoś chce, to może sobie zrobić tylko A2 i mu styknie?
OdpowiedzNa egzaminie moto to samo więc gdzie różnica??
Odpowiedzno właśnie ja jestem drobna kobietką dobrze mi szło na trikkerze niestety nie zdążyłam sie załapać na egzamin, to nie to że nie mam ambicji i nie chciałabym jeździć na czyms większym ale po prostu fizycznie nie dam sobie rady, jak mam niby teraz iść na egzamin? powinny być do wyboru także inne motocykle przecież nie każdy planuje jeździć na ścigu
OdpowiedzZgadzam się z autorką.Jest znacznie więcej takich osób.Siedziałam na wielu motocyklach.Na Fireblade to macham nogami w powietrzu,przy robieniu kat.A1 na Yamaha YBR stalam na palcach(niemówiąc o wycieńczeniu fizycznym)...To jest bardzo niebezpieczne i człowiek glowi się jak zachować bezpieczeństwo.To, że stoisz na palcach to mały problem,ale siła w rękach,barkach żeby chociaż utrzymać to trochę...Trzeba pomyśleć o silowni.Chociaż trochę sobie pomóc.
Odpowiedzasfalt na zdjęciach to jest szajs, tani szajs
OdpowiedzPanie Lovtza. 1. Rodzaj nawierzchni narzuca prawo, z tego powodu większość OSK ma problem związany z brakiem placu. Na dzień dzisiejszy w Wawie są 2-4 szkół mające odpowiedni plac (tak przynajmniej twierdzą) 2. Prostokąt do robienia ósemki, ma wymiary prostokąta opisanego na starej ósemce 3. Slalom z prędkością 30km/h ma mierzony czas przejazdu 4. Żeby ze starej praktyki przestawić sie na nową mam wziąć minimum 10h jazdy, licząc wg aktualnie obowiązujących w W-wie stawek jest to 70pln/h x 10h = 700pln, jest to około 2/3 ceny kursu. Kto mi to sfinansuje?? 5. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił tylko i wyłącznie do Ministra Transportu, odpowiedzi od dnia 21 marca 2013 brak. Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęła tylko i wyłącznie skarga posłów PIS na metodykę wymiany praw jazdy raz na 15lat, na razie brak terminu rozpatrzenia sprawy w planie TK. 6. O łatwości egzaminu może się wypowiadać kursant mający za sobą 20h jazd, a nie stary byk, który ma za sobą 10-ki tysiecy nabitych kilometrów.
OdpowiedzNie widziałem Cię na motocyklu, ale na pierwszy rzut oka powyższą odpowiedzią potwierdziłeś tylko, że nie jesteś przygotowany do otrzymania kat. A. Kto ma Ci dopłacić? Tą wypowiedziedzią potwierdzasz tylko, że dotychczasowe kursy szkoliły tylko i wyłącznie ze zdania egzaminu a nie jazdy motocyklem. Po prostu aby móc jeździć motocyklem trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym (aby nikomu nie zrobić krzywdy w późniejszej jeździe). Nikt nie mówił że wyższa jakość szkolenia będzie tańsza.
OdpowiedzSkoro nie widziałeś klienta na motocyklu, to po co język strzępisz.
Odpowiedza w twojej wypowiedzi brak rozumu skoro trzeba byc dobrze przygotowany no to chyba 20 godzin ktore tak zwani fachocy od ustawy zostawili to naprawde wiedza nie do podwazenia naprawde zeby tak dobrze jezdzic trzeba duzo trenowac twoja wiedza na temat szkolenia jest nie mierna jest naprawde niedostateczna powtore psychika kursanta jest inna gdy jedzie sobie swobodnie a calkiem inna gdzie egzaminator wylapuje tylko milimetrowe bledy wiec tu trzeba wiele godzin treningu i to ostro na samym placu a tak do porownania czemu na kat b jest 30 wez sobie to przeanalizuj gdzie instruktor wychamuje poprowadzi kierownice a motocykl co gdzie ty masz rozum zeby sie na temat wypowiadac
OdpowiedzEgzaminy nie są po to żeby je zdawać, tylko aby przechodziły je osoby, którym uprawnienia się należą.
OdpowiedzDokładnie o to chodzi. Egzamin jest po to żeby stwierdzić że ktoś posiadł jakiś zasób umiejętności, a nie żeby zdać. Egzamin to jest certyfikat umiejętności. Jeśli byłbym na miejscu kursantów to chciałbym żeby mnie oceniał surowy instruktor - nawet jakbym miał zadawać i 10 razy - bo wtedy miałbym pewność że coś jednak potrafię i mi się "nie wydaje" że ogarniam temat. A że kosztuje? Co nie kosztuje? Za darmo to można na ulicy w gębę dostać.
OdpowiedzCzy jak x lat temu zdawałeś egzamin na kat. A to też myslaleś "oby egzaminator był surowy" czy moze "obym zdał"? Tylko szczerze.
OdpowiedzMoże nie jestem miarodajnym przykładem... Od małego jakiś rower, potem jakiś motorower... Jak x lat temu zdawałem prawko (za jednym, zamachem A i B) to ośrodek nie miał nawet motocykla i musiałem przyjechać na swoim. :) Napisałem testy, objechałem ósemkę, zdane. Takie były wtedy wymagania. Ale mój pierwszy rumak ETZ 150 rozpędzał się w bólach do zawrotnych 105 km/h, a nie 180 jak dzisiejsza CBR500 na A2. Czy myślałem o tym "obym zdał"? Szczerze - nie pamiętam. Pewnie tak. Jak każdy nastolatek chciałem jeździć na motocyklu. Każdy chciałby zdać od pierwszego razu, łatwo i przyjemnie. Szczególnie jak ma 20 lat, albo troche mniej. Ale od tego powinni być instruktorzy i egzaminatorzy żeby takie zapędy studzić. Jakby się okazało że trzeba zdawać jeszcze raz to bym zdawał i nie robił z tego wielkiego halo. Z resztą egzamin na kat.B zdałem za drugim razem. Jak pomyślę że za parę lat mój syn może wpaść na pomysł jazdy motocyklem to mam nadzieję że trafi na wymagającego instruktora i egzaminatora. Parę stów na dopracowanie techniki jazdy to naprawdę nie problem - ile to litrów benzyny 100? 150? Naprawdę warto ryzykować zdrowie - bo nie ma się umiejętności ominięcia przeszkody - dla 10 baków paliwa? Tak z innej bajki: - przepisy i procedury lotnicze tworzy się i poprawia po wypadkach. Używając wyniosłych słów - są spisane krwią ofiar. Na drogach ginie statystycznie więcej kierowców jednośladów niż aut - może wystarczy już krwi na nowe przepisy?
Odpowiedzzadania zadaniami... jakie by nie były... jednak najgorsze jest to że teraz kat. A jest od 24 lat, a ja jestem w takiej sytuacji że mam 21 lat, zacząłem kurs na jesieni dla tego że zbyt późno dowiedziałem się o nadchodzącej zmianie przepisów, zapewniano mnie że zdąże przed końcem egzaminów, zdałem tylko teorie bo na praktyczny bardzo zepsuła się pogoda i odwołali (w październiku spadł śnieg), później w wordzie zapewniano mnie że teorie mam ważna przez 6 miesięcy i że nawet przy zmianie zasad będe mógł zdawać na starych zasadach, spokojnie przeczekałem zime, udałem się do wordu a tam powiedzieli że mogę tylko zdawać na kat. A2, mimo że byłem zapewniany o zdawaniu na kat. A, za egzamin wcześniej zapłaciłem, czyli w sumie 1000zł poszło w błoto... a wymarzona wycieczka na mazury okazała się mrzonką... Moim zdaniem przedział wiekowy jak i rodzaj zadań nie ma wpływu na to że ktoś bedzie bezpieczniej jeździł, smutna prawdą jest to że większość motocyklistów (pseudomotocyklistów) to szpanerzy z przerośnientym ego, dla których oprócz szpanu, sensacji i sztucznego podnoszenia swojego ja, normalna jazda nic nie znaczy, taki sie rozpędzi do 260 km/h na dwukierunkowej aby tylko móc sie pochwalić że ile on to nie zapierdalał... tacy byli są i będa nie zależnie od zmiany przepisów. Przez takich kretynów powstał stereotyp "zapierdalania" jednak tu nie o to chodzi, ważne jest aby móc delektować się jazdą, podziwiać widoki czuć wiatr we włosach, słuchać jak sie otwierają i zamykają przepustnice, itp... ja np spędzam tydzień na czyszczeniu swojego motocykla żeby w niedziele się przejechać 50km z predkością nie przekraczającą 100km/h ;) marza mi się dalsze wycieszki ale na te to już wole posiadać prawo jazdy, ale jednak będe musiał pcozekac do 24 roku życia, a 18nastolatki którzy pozdawali wcześniej będą dalej zapierdalać, zabijać siebie i innych, oraz niszczyć sprzęt. Pozdrawiam prawdziwych motocyklistów którzy czerpią prawdziwą radość z jazy, dbają o swój sprzęt i bezpieczeństwo na drodze swoje i innych.
OdpowiedzTreść nowej ustawy była znana od kilku lat. Mogłeś zdać egzamin w zeszłym roku, albo pogodzić się z dostaniem A2. Sam przez parę lat jeździłem GS 500 i byłem zadowolony, a miałem pełne prawo jazdy kategorii A. Teraz latam "litrem", który poleci ponad 250 km/h, ale podstawy zdobyłem na mniejszych motocyklach (NSR 125, GS 500, Hornet...)
OdpowiedzCzłowieku troszkę instynktu samozachowawczego, jeśli chciałeś być uważany za kandydata na rozważnego motonitę, po co sie przyznałeś, że jeździsz bez prawka. Sam się podkładasz.
OdpowiedzJassssne... Sam bys pozapierdalal tylko brak Ci odwagi. Jesli nie przekraczasz 100km/h to kup sobie skuter, zrob A2 i jedz gdzie chcesz. Rozsmieszaja mnie tacy jak Ty...
OdpowiedzZnasz dowcip o młodym byczku i starym buchaju? Jeśli nie to Ci go przypomnę: Idzie stary byku po łące z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody woła do starego na widok stadka jałówek: - Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę. Na co stary: - Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko powoli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie. Zawsze lubiłem dobre stare kino... Film "Bitwa o Anglię" i tekst: "są starzy piloci i odważni piloci, ale nie ma starych odważnych pilotów". Chcesz żyć szybko o umrzeć młodo - Twoja sprawa, ale nie oczekuj że ktoś to uzna za mądre. I jedno tylko: postaraj się nie zabić nikogo innego...
OdpowiedzA mnie tacy jak Ty.. Według Ciebie osoba która zapierdala 200km/h w dodatku na prostej jest super ogarnięta i doskonale jeździ, a kiedy dojeżdża do zakrętu naglę zwalnia do 50 i powoli się toczy, bo ma mokro w majtach na myśl o złożeniu się w zakręcie.. Jeżeli to jest dobry motocyklista to serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia w "bezpiecznej jeździe"..
OdpowiedzKiedyś czytałem wywiad z jedyną policjantką z drogówki jeżdżącą motocyklem - babka stwierdziła że nawet nie chce jej się gonić gości którzy potrafią jeździć szybko tylko na prostej :) , bo głucha nie jest i słyszy, że jak gość dojeżdża do zakrętu to ze 150 robi się 50 :))))
OdpowiedzZnowu widać że dziennikarze zajęli stanowisko jako eksperci. Otóż egzamin jest trudniejszy i słusznie, jednak zadania o których piszecie czyli "slalom wolny" i "ominięcie przeszkody" są najłatwiejsze, a wbrew pozorom trudne i niewykonalne na deszczu jest zadanie "slalom szybki" . Ciekawe dlaczego w artykule nikt nie zauważył głupoty całości zmian i bezsensu niektórych zadań. Ominięcie przeszkody to naprawdę jazda na wprost i to niebezpiecznie szybko (jak na słabe umiejętności kursanta i krótki plac), natomiast dziewczyna o wzroście 165 cm i wadze 55 kg nie ma szans za zaliczenie już 1 zadania, więc zamyka się drogę do prawa jazdy na motocykle o pojemnościach np. 300 ccm (jak Kawasaki) , czy popularne 250 -tki. Ot tyle. Czekajmy teraz na wypadek , jak ktoś nie wyrobi w Poznaniu na Yamasze YZF1 ! Brawo! Nie ma dramatu! Raczej jeszcze nie ma ......
OdpowiedzTy tak na poważnie? Ze mną zdawała koleżanka (165 cm wzrostu, szczupła) i bez problemu przeprowadziła motocykl (stary egzamin na prawko - wtedy przecież też było takie zadanie). Nikt nie każe im tego motocykla podnosić z ziemi. W sytuacji gdy moto jest prosto lub minimalnie pochylony przeprowadzenie go nie powinno stanowić żadnego problemu. Jeśli jednak ktoś nie ma siły pchnąć motocykla i utrzymać go w pionie to będzie miał realne problemy z jego użytkowaniem.
Odpowiedzjeśli ktoś faktycznie nie byłby w stanie wykonać pierwszego zadania, czyli wyprowadzenie motocykla to faktycznie nie powinien mieć prawka - po prostu taka osoba nie poradzi sobie chociażby na parkingu.
OdpowiedzW końcu sensowny egzamin. To co było do tej pory to była porażka nie egzamin. ósemka i slalom, to było wszystko. Co to ma wspólnego z jazdą na motocyklu? Szkoły uczyły tylko zdawania ósemki. Może teraz będzie troszkę lepiej. _____________________ http://www.bafomet.pl http://termet-rzeszow.pl
OdpowiedzByła ósemka i slalom. Teraz jest ósemka i trzy slalomy, w tym jeden z niebezpieczną prędkością. Niebezpieczną, gdy coś pójdzie źle.
OdpowiedzNIe ma dramtu ... nikt nie zdał hahah kurde :-/ czyli bede musiał wykupic zas 10 godzin i uczyć sie do nowej praktyki pff ładnie ładnie :(
OdpowiedzWitam, Wypowiem się bo jestem w trakcie kursu kat A. Jakieś 18 lat temu jeździłem trochę na pożyczonej mz ale to było dawno i jazda była głównie wokół komina. @Martin5 - ósemkę spokojnie da się zrobić - ja ją ćwiczę na cbf600 i na gladiusie650. Z tego też co zaobserwowałem to większość kursantów też nie ma z tym problemów. Jedynie jedna drobna dziewczyna trochę się łamie na tym elemencie. Szybki slalom - no tu jest trochę gorzej bo zdarza mi się na 10 przejazdów że 3 są z zahaczeniem pachołka (winne szerokie gmole?). Co mi przeszkadza to konieczność kontrolowania prędkości bo średnia ma być 30km/h a jeśli będzie 27 to ****. Niestety OSK nie ma elektronicznego pomiaru prędkości. Z mojego krótkie doświadczenia wynika że najlepiej przejechać to ze stałą prędkością ew. na końcu dać w palnik aby średnią prędkość podwyższyć. Inni kursanci też lubią zahaczyć o słupek albo robią slalom za wolno. Ominięcie przeszkody jest dość łatwe tylko nie trzeba bać się prędkości na stosunkowo małym placu - u mnie akurat nawet placyk nie jest mały ale obok ludzie ćwiczą inne zadania. Dodatkowo nawierzchnia jest różna trochę asfaltu ( połatany), kostka. Ale rozstawienie brak jest dość szerokie więc śmiało można zrobić do przy nawet wyższej prędkości. Tak jak poprzednio nie ma elektronicznego pomiaru więc muszę sobie zerknąć na licznik - tego nie lubię. Z tego co zauważyłem to często na wyjeździe z tego zadania mam 50 km/h (wtedy jest dobry czas na looknięcie na licznik) więc wchodzę w bramki z większą prędkością. Wolny slalom - półsprzęgło + jedynka i da się zrobić aczkolwiek kierownicą od blokady do blokad - jedyne co mnie wnerwia to kręcenie głową, zdecydowanie łatwiej jest utrzymać równowagę nie obracając głowy w te i we wte. Na pewno łatwej było by jakby OSK były lepiej przygotowane z placami manewrowymi tudzież aby wymieniły w 100% już swój sprzęt na ten co jest na egzaminie. Bo ćwiczenie na cb500 albo 250 mija się z celem - no chyba tylko po to aby był progres, choć chyba ustawa tego zakazuje. Co w moim OSK jest na plus to że prócz ćwiczeń egzaminacyjnych, robimy z instruktorem inne ćwiczenia nie objęte egzaminem - pozwala to na lepsze poznanie możliwości maszyny. Pozdrawiam Marcin
Odpowiedznowy egzamin jest do zdania pod warunkiem ze nauka będzie na motocyklu takim jak na egzaminie, własnie po wielu latach przerwy robię nowy kurs A (ostatnio w 1999 trochę jeździłem MZ 150). Powiem tak, ktoś kto ma smykałkę do jazdy powinien zdać egzamin. Z drugiej strony ktoś kto wolniej łapie musiałby wydać na kurs i dodatkowe godziny chyba z 4000 zł. W takim przypadku wielu będzie jeździć bez prawka, skoro mandat za brak kat. A wynosi 300 zł. Ja z ręką na sercu mogę powiedzieć ze po 4 godzinach jazdy gladiusem jestem w stanie przejchać wszystkie zadania bez blędu, tylko jest jedno ale: - na zimno z doskoku wsiąść na nowy motocykl, niby ten sam, ale jednak inne opony, sprzęgło itp i od razu wpadać w zadania to jest rzeczywiście wezwanie. Bardzo dobrym i logicznym rozwiązaniem by była możliwość wjeżdżenia się w motocykl egzaminacyjny przed jazdą - np. mam 10 minut na przejechanie zadań nowym motorkiem bez ciśnienia - po drugie ten wolny slalom to trochę przesadzają, niby dlaczego choćby raz nie można podeprzeć się noga ? co ja w cyrku jeżdże czy na ulicy ? - po trzecie dlaczego podczas tych wszystkich zadań nie można popełnić choćby jednego błędu ?? przecież kolejny egzamin to kolejne 240 zl !!!!!!!! np jedno dotknięcie linii czy podparcie nogą podczas zadania powinno być tolerowane - taki kurs to jest przecież dopiero początek nauki jazdy na motocyklu ! Sam ,,rozgrzany'' przejeżdzam na placu wszystkie zadania bezbłędnie - ale na zimno jak zaczynam jazdę to zdarza się że dotknę słupka czy się nie wyrobię w wolnym slalomie. Uważam że najtrudniejszym zadaniem jest wolny slalom - tu podpowiem początkującym - trzeba jechać praktycznie pelną prędkością nawet bez sprzęgła. Zbyt wolno jadąc nie ma szans przejechac tego slalomu nawet mistrz Gymkhana. z kolei te próby szybkościowe to jak dla mnie rewelacja, super sprawa wychodzi pięknie jest to jak najbardziej do zrobienia - przyda się w jeździe swoim sprzetem, przecież trzeba umieć omijać przeszkody.Szkoda tylko ze w wiekszości ośrodków brakuje placu do wykonania tej 50ki i tak naprawdę to nie można sie rozpędzic spokojnie do tej prędkości. Wygląda to tak u mnie - sprint - ledwo zapnę dwójkę bujnięcie i ostre hamowanie zeby nie wpasc na barierke. Niewykonalne dla kogos kto slabo radzi sobie z gladiusem. Ogólnie powiem, że z grupy 7 osób ktore zapisaly się na kurs trzy zrezygnowały bo nie wychodzi im to, dwóch się przyznało że zbłądziło, boją się gladiusa a marzyli o 1000 cm, jeden mówi że kupuje motor jak pojeździ pół roku to pójdzie na kurs.
Odpowiedzz slalomem wolnym byłbym ostrożny po jeśli inne moto będzie miało inaczej ustawione obroty to może okazać się że pojedziesz za szybko. Ćwiczyłem to na różnych motocyklach i fakt że na jednym mogłem na wolnych obrotach przejechać bez półsprzęgła na innym zaś jakbym nie wcisnął sprzęgła to nie dałbym rady wymanewrować.
OdpowiedzMiałem dokładnie taki przypadek. Na kursie instruktor nawet się nie zająknął że mogę spróbować użyć sprzęgła i hamulca pomocniczego. Sam do tego doszedłem po wielu rozpaczliwych próbach. Szło mi dość dobrze, czasami podpórka raz na kilkanaście przejazdów, bardziej na skutek przemęczenia niż braku opanowania motocykla. Na egzaminie stres, motocykl z wyższymi obrotami, brak możliwości wcześniejszej rozgrzewki i .. słupek. Kolejne godziny jazdy w czasie których stwierdziłem że bez problemu przejeżdżam bez pracy sprzęgłem, tylko nieznacznie przyhamowując przed wejściem w bramkę. Znowu egzamin , znowu ten sam motocykl z podniesionymi obrotami i nie wyrobiłem się przed ostatnią bramką. Nie ma co liczyć na szczęście i dobry dzień. Trzeba nauczyć się pracy sprzęgłem i hamulcem i ćwiczyć do znudzenia.
OdpowiedzBo o to wlasnie chodzi w tym manewrze :) Brawo!
OdpowiedzEgzamin jak egzamin. To bardziej kwestia podejścia samych egzaminatorów. Szczególnych tych tzw dokładnych. Jeszcze raz powtórzże egzamin powinien być prosty i łatwy do zdania (zdawalność na poziomie 80-90%) Tylko że taki człowiek powinien wracać na obowiązkowe kursy doszkalające w kilku etapach od jazdy miejskiej do jazdy szybkiej pseudo torowej. A egzamin nie wiem jaki by nie był to tylko egzamin z 20 godzin szkolenia nie zrobimy kierowcę - szczególnie że większość osób na egzaminie jest tak ze stresowanych że ich celem jest tylko zdanie egzaminu - nie nauka jazdy. Dlatego to nie ma znaczenia czy to slalom , czy ósemka itd. Jak zdawałem na kat A kilka lat temu (w wieku 34 lat) to większość z zdających to właśnie były osoby które jeździły na motocyklu 5-10 lat, ale nie miały prawka. Kilka osoļ nie zdało z tego wynika że nie potrafiły panować na motocyklem. To samo jak bym miał teraz zdawać kat B (po przeszło milionach kilometrów przejechanych i kilku szkoleniach tzw bezpiecznych szkołach jazdy) mogło by być ciężko. Kolega zdawał za punkty w tamtym raku, na pocił się trochę zanim zdał. Znaczy też nie potrafi jeździć.
OdpowiedzA co z butami? dopuszczają w profesjonalnych? czy tylko w trampkach?
OdpowiedzMam pytanie. W tamtym roku zdałem na A1 i po jakim czasie mogę rozszerzyć na normalne A ?
OdpowiedzPodpinam się. Też zdałem w tamtym roku, ale wydaje mi się, że raczej od 24l no chyba, że jak będziesz miał 18 lat to po dwóch latach na A
Odpowiedzwypowie się ktoś obeznany ? ;)
OdpowiedzCoś mi się zdaje, że 24 lata gdy posiada się A1. Mogłoby się zrobić A2 po drodze i wtedy po dwóch latach posiadania A2 zrobić A.
OdpowiedzNie ma dramatu?będzie ,będzie.Jeszcze z pół roku ,może 10 miesięcy ,i jak na te "Łatwe"egzaminy nie będzie chętnych ,to bedziecie płakac ,i wyzywac Nowaka i jego kolesi ,ze załatwił wordy na amen. Sam artykuł jest śmieszny.Z jedej strony zapewnia ,ze jest łatwiej i prościej zdać.A drugiej podaje że nikt nie zdał.;DDD Bo rzekomo egzaminowani źle byli przygotowani.Tak to zawsze można powiedzieć .I zwalić wszystko na nie zdających . Powiem tylko tyle na koniec.Już przed zmianami było źle ."Oblewalność "kilkudziesiecio %,a teraz ,jesz jeszcze gorzej.Więc nie zdziwcie się wordowcy ,że zakup nowych motorków na egzaminy wam się nie zwróci ,nie mówiac juz o tym że kalkulowanie zysków z eggzaminów weźmie w łeb.
Odpowiedz"Nowy egzamin jest z pewnością trudniejszy, niż ten poprzedni, ale lepiej też odzwierciedla realia współczesnego ruchu drogowego" Nie mam zdrowia czytać takich matołów jak ty które nie potrafią czytać ze zrozumieniem.
Odpowiedz"realia współczesnego ruchu drogowego" ?. Jeżeli spróbujesz kręcić ósemki lub slalom bez podpórki pomiędzy samochodami to wzywam policję .
OdpowiedzWłaśnie o to chodzi w manewrach, żeby sie nie podpierac. To jest właśnie technika jazdy, która zapoczatkowuja kursy na prawko ( a przynajmniej takie z założenia są zasady nowego szkolenia kandydatow na motocyklistów) a po nim inne kursy doskonalace techniki manewrowe . Bo manewr odbywa sie ze stopami na podnozkach i powie Ci to każdy instruktor bezpiecznej (przede wszystkim dla ciebie samego) jazdy w ruchu mniejskim przy minimalnych prędkościach. Dlaczego więc od razu chcesz wzywać policję? To, ze Ty jeszcze nie potrafisz nie podeprzec sie przy jeździe między samochodami nie znaczy, ze ktoś inny tego nie zrobi bezpiecznie bez nóg na ziemi. Ucz sie, doszkalaj, zobaczysz, ze trening czyni mistrza :) A 8, to ciasna nawrotka - każda podporka to utrata równowagi co moze mieć różne skutki, dlatego warto ćwiczyć, żeby jednak sie nie podpierac. Pozdrawiam!
OdpowiedzI dzięki temu WORDY zarobią więcej, 180pln za podejście, szkoły jazdy 80pln/h, tyle teroii Praktycznie będzie więcej gości jeżdżących bez prawka :))
Odpowiedzto chyba ty masz tumanie problemy ze zrozumieniem tekstu. Bo zacytowanie jednego zdzinia wyrwanego z całosci ,nie oddaje kontekstu tego artykółu.
OdpowiedzWyrwałem zdanie, które przynajmniej zostało napisane matole, a ty napisałeś coś zupełnie wyssanego z ****.
Odpowiedza skąd ta informacja że sprawa trafiła do Trubunału konstytucyjnego? wystarczy tylko dodatkowe 10 godzin dla kumatych? a co jezeli ten kumaty jest tak kumaty ze nie bedzie sie dawał zrobić w fujare skoro opłacił już 20 godzin na kursie? Tym artukułem zawiodłem sie na ścigaczu.pl zbyt subiektywnie(nie wiem pod czyimi wpływami) oceniliście łatwośc nowego egzaminu, pamiętajcie że jeżeli ktoś dopiero zdaje egzamin to nie ma przejechanych tysięcy kilometrów i doświadczenia z dziesiątkami motocykli, przeważnie jest to też osoba młoda dla której te najbiedniej 10 godzin przynajmniej w moim mieście bedzie kosztowało 400zł czyli połowe kursu....
OdpowiedzCzyli po prostu wolisz, aby osoba która nie potrafi panować nad motocyklem wyjechała szybkim sprzętem na te same ulice gdzie ja jeżdzę samochodem i gdzie do szkoły chodza moje dzieci? Mam w d*** te 400 zł i wasze wydumane problemy, bo moje zdrowie i innych na drodze warte jest o wiele więcej.
Odpowiedza to ze ty nie masz/ nie miałeś oleju w głowie to nie znaczy że wszyscy sa tacy...
Odpowiedzmoże ty masz w d***, przypomnij sobie kiedy ty byłeś w wieku 18/19 lat czy 400zł to było tak mało, prawda jest taka ze na kursie uczysz sie tylko tego jak zdac egzamin, a samej jazdy uczysz sie mając własny motocykl i dopiero wtedy zbierasz doświadczenie
Odpowiedzprawda byla taka ze na kursie uczyłes sie tylko tego jak zdac egzamin. I wszyscy płakali ze ten caly system nauczania to kpina. Teraz jak jest trudniej to lament ze trzeba wydac 400 zl wiecej? Na prawdę tak nisko wyceniasz swoje bezpieczeństwo? Jak masz 18-19 lat i nie masz 400 zl na nauczenie sie jeżdzic to tym bardziej nie będziesz miał kasy na naprawianie rozbietego motocykla albo rekonstrukcję rozwalonego przy glebie kolana ktora kosztuje 15k zł. Może lepiej odpuśc sobie jezdzenie na moto?
Odpowiedzdo ciebie nic nie dociera, to nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem, prędzej to kolano uszkodze na egzaminie na placu BO UCZYSZ SIE JAK ZDAC EGZAMIN na kursie, on ci nie daje doswiadczenia równego 30k kilometrów, rok temu zdałem kategorie B(za pierwszym razem) w osrodku byla cwiczona jazda po łuku jeżeli ktoś kuma jazde jak ja to dawał rade, a wiesz jak uczone były (bez urazy) typowe blondyny? o ile stopni maja skręcić kierownicą przy odliczonym kolejno pachołku, w takim razie wg ciebie przy parkowaniu tyłem tez mają sobie poustawiac te pachołki? , kurs to same podstawy, jezeli nigdy w zyciu nie jezdziłeś motocyklem i nic do nich nie czujesz to daruj sobie następne komentarze, wez hulajnoge i polataj przed domem...
OdpowiedzNapisz to jeszcze raz, ale po polsku, bo nie można się w tym połapać.
OdpowiedzA czy ktoś z drogiej redakcji spróbował sam wykonać zadania egzaminacyjne, czy tylko popatrzyliście sobie na pachołki i mądrą miną pokiwaliście głową, że tak, to jest do zrobienia?
OdpowiedzW UK dzieci zdaja takie egzaminy w wieku 17 lat http://www.youtube.com/watch?v=cn11iqPCiBM Trzeba umiec jezdzic i tyle, w PL nie ucza jezdzic tylko wyjezdzac godziny, Znajdz instruktora z podobnym motocyklem i placem i jak nie jestes odwrotnie inteligentny to po dwoch godzinach na placu zrobisz wszystko bez problemu, boicie sie motocykli i tu jest problem, liter za duzy? To zrob A1 na 125 i jak nabierzesz doswiadczenia to mysl o wiekszym, Swoja droga jestem zagorzalym fanem malych pojemnosci ;-)
OdpowiedzNie jest trudny? JEST! Jest trudniejszy niż stary. Czy ktoś z Was popróbował nowej ósemki? Jest większa, prawda, ale tylko o około 40 cm (z 13.6m długości na 14.0). Za to nie pokonuje jej się lekkim motocyklem 250 ccm, tylko wielką (nawet litrową - jak w Gdańsku) kobyłą. Idę o zakład, że większość motocyklistów nie zda tego elementu na swoich maszynach. Slalom 30 km/h wymaga dobrego świadomego stosowania przeciwskrętu - to dobrze. Slalom powolny to prawie gymkhana. Poustawiajcie sobie gdzieś na placu z pachołków te elementy egzaminu - sami się przekonacie, że nie jest łatwo. Ja sprawdziłem.
OdpowiedzOd kiedy to zasady egzaminacyjne maja jakikolwiek wpływ na bezpieczeństwo na drodze ? Ile Ci dali za napisanie takiego artykułu Tomek? Czytam prawie wszystkie Twoje artykuły ale tym mnie zaskoczyłeś. Smutne że ktoś uważający się za motocyklistę i znawce zasad ruch drogowego wypisuje takie pierdoły. Z wielkim obrzydzeniem podnoszę lewa w górę Tomek J.
OdpowiedzMerytoryczne pytanie to podstawa:-) Mysle, ze zaplacili tyle ile za kazdy poprzedni artykol, i nie ma w tym nic dziwnego. Take sa zasady, dzienikarz pisze, redakcja placi. Taka ma prace. Co sie tyczy wplywu egzaminu na bezpieczenstwo, to jest to dosc niemadre pytanie. Taki wplyw byl od zawsze, co wiecej sankcjonuje on istnienie tegoz egzaminu. Polega on (ten WPLYW) na tym, ze trudny egzamin nie dopuszcza do ruchu na drodze kierowcow ktorzy nie posiadaja odpowiednich umijetnosci, a co za tym idze stwarzaliby na niej zagrozenie. I to jest ten wplyw :-)
Odpowiedz