Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 99
Pokaż wszystkie komentarzenowy egzamin jest do zdania pod warunkiem ze nauka będzie na motocyklu takim jak na egzaminie, własnie po wielu latach przerwy robię nowy kurs A (ostatnio w 1999 trochę jeździłem MZ 150). Powiem tak, ktoś kto ma smykałkę do jazdy powinien zdać egzamin. Z drugiej strony ktoś kto wolniej łapie musiałby wydać na kurs i dodatkowe godziny chyba z 4000 zł. W takim przypadku wielu będzie jeździć bez prawka, skoro mandat za brak kat. A wynosi 300 zł. Ja z ręką na sercu mogę powiedzieć ze po 4 godzinach jazdy gladiusem jestem w stanie przejchać wszystkie zadania bez blędu, tylko jest jedno ale: - na zimno z doskoku wsiąść na nowy motocykl, niby ten sam, ale jednak inne opony, sprzęgło itp i od razu wpadać w zadania to jest rzeczywiście wezwanie. Bardzo dobrym i logicznym rozwiązaniem by była możliwość wjeżdżenia się w motocykl egzaminacyjny przed jazdą - np. mam 10 minut na przejechanie zadań nowym motorkiem bez ciśnienia - po drugie ten wolny slalom to trochę przesadzają, niby dlaczego choćby raz nie można podeprzeć się noga ? co ja w cyrku jeżdże czy na ulicy ? - po trzecie dlaczego podczas tych wszystkich zadań nie można popełnić choćby jednego błędu ?? przecież kolejny egzamin to kolejne 240 zl !!!!!!!! np jedno dotknięcie linii czy podparcie nogą podczas zadania powinno być tolerowane - taki kurs to jest przecież dopiero początek nauki jazdy na motocyklu ! Sam ,,rozgrzany'' przejeżdzam na placu wszystkie zadania bezbłędnie - ale na zimno jak zaczynam jazdę to zdarza się że dotknę słupka czy się nie wyrobię w wolnym slalomie. Uważam że najtrudniejszym zadaniem jest wolny slalom - tu podpowiem początkującym - trzeba jechać praktycznie pelną prędkością nawet bez sprzęgła. Zbyt wolno jadąc nie ma szans przejechac tego slalomu nawet mistrz Gymkhana. z kolei te próby szybkościowe to jak dla mnie rewelacja, super sprawa wychodzi pięknie jest to jak najbardziej do zrobienia - przyda się w jeździe swoim sprzetem, przecież trzeba umieć omijać przeszkody.Szkoda tylko ze w wiekszości ośrodków brakuje placu do wykonania tej 50ki i tak naprawdę to nie można sie rozpędzic spokojnie do tej prędkości. Wygląda to tak u mnie - sprint - ledwo zapnę dwójkę bujnięcie i ostre hamowanie zeby nie wpasc na barierke. Niewykonalne dla kogos kto slabo radzi sobie z gladiusem. Ogólnie powiem, że z grupy 7 osób ktore zapisaly się na kurs trzy zrezygnowały bo nie wychodzi im to, dwóch się przyznało że zbłądziło, boją się gladiusa a marzyli o 1000 cm, jeden mówi że kupuje motor jak pojeździ pół roku to pójdzie na kurs.
Odpowiedzz slalomem wolnym byłbym ostrożny po jeśli inne moto będzie miało inaczej ustawione obroty to może okazać się że pojedziesz za szybko. Ćwiczyłem to na różnych motocyklach i fakt że na jednym mogłem na wolnych obrotach przejechać bez półsprzęgła na innym zaś jakbym nie wcisnął sprzęgła to nie dałbym rady wymanewrować.
OdpowiedzMiałem dokładnie taki przypadek. Na kursie instruktor nawet się nie zająknął że mogę spróbować użyć sprzęgła i hamulca pomocniczego. Sam do tego doszedłem po wielu rozpaczliwych próbach. Szło mi dość dobrze, czasami podpórka raz na kilkanaście przejazdów, bardziej na skutek przemęczenia niż braku opanowania motocykla. Na egzaminie stres, motocykl z wyższymi obrotami, brak możliwości wcześniejszej rozgrzewki i .. słupek. Kolejne godziny jazdy w czasie których stwierdziłem że bez problemu przejeżdżam bez pracy sprzęgłem, tylko nieznacznie przyhamowując przed wejściem w bramkę. Znowu egzamin , znowu ten sam motocykl z podniesionymi obrotami i nie wyrobiłem się przed ostatnią bramką. Nie ma co liczyć na szczęście i dobry dzień. Trzeba nauczyć się pracy sprzęgłem i hamulcem i ćwiczyć do znudzenia.
OdpowiedzBo o to wlasnie chodzi w tym manewrze :) Brawo!
Odpowiedz