Ścigacz.pl

Oszustwa związane z przebiegiem pojazdu miały być surowo karane - zapowiadano nawet kary więzienia. Posłom jednak nie spieszy się z wprowadzaniem przepisów. Do dziś nie mogą doczekać się głosowania.

O planach penalizowania oszustw licznikowych mówi się już od dawna. Lobbują za tym stowarzyszenia branży motoryzacyjnej, organizacje konsumenckie, na wprowadzenie takich przepisów naciska także Ministerstwo Sprawiedliwości. Tymczasem posłowie uznają tę sprawę za niezbyt pilną - zdjęto ją z porządku obrad Sejmu na początku grudnia 2018 roku i do dziś nie może tam wrócić.

O wstrzymanie prac nad projektem wnioskowało Biuro Analiz Sejmowych wraz z Ministerstwem Infrastruktury. Chodziło o to, by nie procedować dwóch dokumentów, które w pewnym zakresie są zbieżne. Tym drugim dokumentem jest projekt ministra infrastruktury dotyczący stacji kontroli pojazdów.

Najbardziej zaskakująca jest jednak wypowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, Marcina Warchoła. Twierdzi on, że Projekt nie jest pilny. (...) Spokojnie możemy poczekać.

Z tą opinią zdecydowanie nie zgadza się Związek Dealerów Samochodowych. Zdaniem jego przedstawicieli projekt wprowadzający penalizację zjawiska tzw. "kręcenia liczników" w pojazdach mechanicznych oraz wiele innych zmian prawnych mających na celu ograniczenie tego zjawiska, jest niezwykle istotny społecznie. Powoduje bowiem zwiększenie bezpieczeństwa obrotu prawnego autami używanymi i zwiększa zaufanie konsumentów do instytucji państwa, zabezpieczających prawnie interesy nabywców takich pojazdów.

Związek zaapelował do marszałka Sejmu, przewodniczącego Komisji Infrastruktury, ministrów sprawiedliwości i infrastruktury o pilne wznowienie prac nad ustawą.

Ni jest tajemnicą, że większa część prywatnie sprowadzanych z zagranicy i oferowanych następnie do sprzedaży pojazdów ma sfałszowane wskazania licznika przebiegu. Proceder ten stał się w Polsce tak powszechny, że oszuści czują się całkowicie bezkarni.