tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Streetbike Freestyle World Championship 2009 - foto & video
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Streetbike Freestyle World Championship 2009 - foto & video

Autor: Simpson 2009.02.26, 11:39 7 Drukuj

Podczas wolnych przejazdów patrząc na wszystkich zawodników ciężko było podnieść szczękę z ziemi

Intro

NAS Analytics TAG

Cała historia rozpoczęła się dla mnie w piątek dnia 20. lutego 2009 roku. Cel oczywisty: Zurich, halowe mistrzostwa świata we freestyleu na motocyklach sportowych. Po 1500 kilometrach w zamieci śnieżnej dotarliśmy na miejsce. Szybka rejestracja w hotelu i ogień prosto na halę, w której odbywały się zawody. Wiedziałem, że mistrzostwa są imprezą towarzyszącą targom motocyklowym Swiss Moto, jednak rozmach szwajcarskich organizatorów był dla mnie zaskoczeniem. Budynek w którym odbywała się impreza składał się z 7 poziomów. Zawody były rozgrywane na szóstym! W tym roku specjalnie na zawody został wylany asfaltowy dywanik, który początkowo zresztą wydawał się idealny...

Czas, miejsce, ludzie

Dosłownie chwilę po tym, jak rozejrzeliśmy się po placu do jazdy wyłonił się z depo Rafał Pasierbek, czyli Stunter 13. Krótkie przywitanie i od razu proste pytanie: jak wrażenia po pierwszych czwartkowych treningach? Tutaj Rafałowy przywitaniowy entuzjazm lekko opadł. Nie dość, że pogoda nie pozwoliła mu praktycznie na żadne treningi przed zawodami, przez co nie był „rozjeżdżony", to dodatkowo jego przednia opona nie kleiła i nie mógł wykonywać stoppie. Dodatkowo okazało się, że wbrew pozorom nawierzchnia nie jest idealna i znajdują się na niej małe poprzeczne nierówności, przez co motocykl nie był stabilny. Po pytaniu o pozostałych zawodników usłyszałem, że kozak ten, kozak tamten, a jeszcze inny, to już w ogóle kozaczysko i że o finale Rafał może tylko pomarzyć. Za nic w to nie uwierzyłem, jednak po pierwszym treningu zrozumiałem, że Stunter mógł mieć trochę racji... Podczas wolnych przejazdów patrząc na wszystkich zawodników ciężko było podnieść szczękę z ziemi. Negatywnie z całej stawki wyróżniaj się jedynie MarcoL z Austrii, który ewidentnie nie mógł się odnaleźć ze swoim stylem jazdy na tak małej przestrzeni. Reszta po prostu miażdżyła i obawy Rafała o niezakwalifikowanie się do finału przeszły również na mnie. Ewidentnie można było rozróżnić grupę zawodowców i amatorów. Profesjonaliści, czyli ci którzy utrzymują się z stuntu mieli różne bajery typu dodatkowy hamulec umożliwiający jazdę na high-chair bez rąk, lub drugi motocykl przystosowany do jazdy bez przedniego zawieszenia. Reszta to normalni freestyleowcy, którzy motocykle mieli przygotowane klasycznie: klatka, zębatka oraz hand-brake. 

Rywalizacja

Sobota, czyli pierwszy dzień zawodów. Polska grupa dopingująca była już w pełnym składzie, gdyż w nocy dojechała reszta ekipy. Dodatkowy hałas w naszym sektorze robiła grupa francuzów, z którą skutecznie zintegrowaliśmy się na nocnej spontanicznej imprezie. Oni kibicują z nami, my z nimi, fajna masa. Dziennie zawodnicy mieli po dwa punktowane przejazdy po 4 minuty każdy. Starty rozpoczął Christian Pfeiffer. Obawiam się, ze ten człowiek zaprzedał duszę, żeby tak latać na moto. Jego show było tak idealne, że aż wydawało się nieprawdziwe. Nie było sekundy w której ten zawodnik nie błyszczałby perfekcją i energią, miazga i tyle. Pozostali „zawodowcy" też trzymali spodziewany poziom. Widać było, że ich przejazdy są starannie zaplanowane co do sekundy, a błędy jeśli występują są skutecznie maskowane. W tego typu zawodach jest to ewidentnie klucz do sukcesu. Czysty, płynny przejazd gwarantował wysoką punktację. Całkiem inne podejście miała grupa składająca się z dwóch Francuzów (Ferreira, Seb5), Aarona Twite z USA, Marcusa Larssona ze Szwecji, Insane J'a z Holandii, no i oczywiście Stuntera 13. Jest to ekipa freestyleowców, bez większego doświadczenia w pokazach i zawodach. W kilku przypadkach widać było ewidentnie, że presja ograniczonego czasu w połączeniu z tłumem widzów odbiła swoje piętno na precyzji wykonywania tricków. Pierwszego dnia świetne przejazdy zaliczyli Bruno Ferreira oraz Aaron Twite. Ten pierwszy dołączył do grupy Servin it up, stąd jego F4i ma wygląd identyczny, co Honda Dariusa. Gość naprawdę dał radę, wykonał wszystkie najlepsze tricki swojego idola z USA dodając do przejazdu elementy charakterystyczne dla młodych stunterów, czyli szybkie i widowiskowe combo.

Z kolei Aaron dał popis genialnie płynnych cyrkli na 636. Wirował z naprawdę dużymi prędkościami nie dając oznak jakiegokolwiek chaosu w swoim działaniu. Dodatkowo trzaskał salta do przodu i do tyłu pokazując, że USA może powalczyć o wysokie lokaty. Pozostali, czyli Insane J, Seb 5 oraz Marcus nie mogli się odnaleźć pierwszego dnia. Przejazdy były na naprawdę wysokim poziomie, jednak brakowało im luzu widocznego na treningach, przez co każdy kolejny trick nie był dopracowany w 100%. To z kolei przekładało się na średnie ogólne wrażenie. Stunter 13 startował w pierwszej turze jako ostatni. Wiedziałem, że dzięki pomocy Mokusa i Zoltana udało się w końcu ustawić przednie zawieszenie i dobrać przednią oponę tak, aby przyczepność w F4i Rafała zagościła na przednim kole. W imieniu $13 oraz nas wszystkich należą im się WIELKIE DZIĘKI! Tak czy inaczej przyszedł moment startu. Krzyk polsko - francuskich kibiców był nieprzerwany przez 4 minuty. Pierwszy przejazd był lekko chaotyczny i niepewny. Świadomość braku formy i wielka presja dały o sobie znać. Na szczęście Rafał umie słuchać i po kilku uwagach drugi przejazd już był w jego stylu. Pełny ogień, świetne combo i udany death spin uplasowały Stuntera 13 na 11 pozycji. W niedzielę odbywał się przejazd półfinałowy i finałowy, do którego awansowało 10 zawodników. Punktacja była bardzo bliska, Mokus, Zoltan i Ferreira zajmowali ex aequo 2 miejsce, a $13 miał walczyć o awans. Ten dzień zapowiadał się zdecydowanie bardziej, niż ciekawie.

Najwięcej dzikiej akcji spodziewałem się po grupie walczącej o awans do pierwszej dziesiątki konkursu. Insane J poszedł na żywioł. Przed startem odliczania czasu przejazdu, porwał listę tricków przyklejoną do zbiornika pokazując, że ma lekko wy.....e. Jego przejazd był bardzo luźny przy czym świetny technicznie. Tak gładka jazda na 929 to wielki wyczyn, jednak model motocykla nie jest brany przy ocenie... W ostatniej minucie J chciał wskoczyć ze stopek na zbiornik aby zrobić Jezusa (jazda na dwóch kołach stojąc na zbiornik, bez trzymania kierownicy), jednak ześliznął się i moto pojechało bez niego wprost w bariery ochronne. Wiedząc, że ta wpadka zaprzepaściła jego szanse na finał, na koniec wytargał swojego litra za manetę robiąc dymną oborę. Polsko-francuska część trybun oszalała, bo dymu z opon na tych zawodach było jak na lekarstwo. Następny startował Marcus Larsson. Chłopak ewidentnie nie wytrzymał ciśnienia. Jego przejazd był chaotyczny i pełen błędów, wielka szkoda. Wierzyłem, że po sobocie się ogarnie i pokaże na co go stać, wykonując między innymi cyrkle na odcięciu zapłonu popuszczając delikatnie sprzęgło. Tak się jednak nie stało... Zaraz po nim startowali Barth Vader i Bleuk z Belgii. Ich przejazdy były dobre, jednak pozbawione elementów, które by ich wyróżniły spośród innych, przez co noty otrzymali przeciętne. Wtedy przyszedł czas na Stuntera13. Skupienie musiało wziąć górę nad emocjami i tak się stało! Rafał jak obłąkany kleił wszystkie swoje tricki. Zarówno combo w linii prostej jak i cyrklach, dosłownie wszystko było tak, jak tego oczekiwaliśmy. Entuzjazm naszego sektora w połączeniu z pełnym energii przejazdem udzielił się całej hali i $13 otrzymał aplauz na jaki zasłużył. Oceny sędziów... 41.5! Tylko punkt mniej, niż Zoltan, a punkt więcej, niż Ferreira w półfinale! Masakra i tyle. Wszyscy mieliśmy przeczucie, że to starczy na finał i jak się okazało nikt się nie mylił. Aaron Twite, który wydawałoby się ma pewne miejsce w 10. nie ustrzegł się błędów. Kilka podpórek, brak czystego wykończenia tricków i zawodnik z USA musiał pożegnać się z konkursem. W samej czołówce też nie zabrakło emocji. Po naprawie swojej R6 Humberto Ribeiro włączył się do walki o najwyższe lokaty, natomiast Christian Pfeiffer zaszokował wszystkich swoją... wywrotką! Ostatnia osoba którą tam byśmy posądzili o potencjalnego dzwona dała radę poczuć asfalt na pośladkach. Za szybko wszedł w cyrkle na siedząco szorując lewą ręką o asfalt i spadł z kanapy na cztery litery. Jednak pomimo wpadki i tak udało mu się awansować do finału na drugiej pozycji zaraz za Mokusem.

Film
Pozostałe filmy:
Arrepiado przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Bruno Ferreira przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Chris Pfeiffer przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Humberto Ribeiro przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
La Patate przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Mattie Griffin przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Mokus przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Narcis Roca przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Stunter13 przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Zoltan Angyal przejazd Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Stunter13 wywiad Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Chris Pfeiffer wywiad Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Mokus wywiad Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Zoltan wywiad Streetbike Freestyle World Championship Zurich
Chris Pfeiffer Zurich Barth Vader circles combo
Barth Vader one hander frank loui Barth Vader sitdown circles hand drag
Bruno Ferreiraone hander circles Bruno Ferreira 13 o clock
Bruno Ferreira no hander circles Aaron Twite stoppie 180
Chris Pfeiffer Zurich one hander circle combo Chris Pfeiffer Zurich nohander sitdown circles
Chris Pfeiffer Zurich side2front jump Chris Pfeiffer Zurich sitdown wheelie
Chris Pfeiffer Zurich skitchin Chris Pfeiffer Zurich stall burnout
Chris Pfeiffer Zurich stall burnout 2 high chair stoppie
Humberto Ribeiro stoppie Humberto Ribeiro zero
Humberto Riberio Jurrien Hillen
Jurrien Hillen no hander Jurrien Hillen stoppie
Marcus stoppie Marcus frank loui one hander
Mokus Mattie Griffin sitdown circles hand drag
Mokus leg drag circles Mokus frank loui
Mokus no hander circles 2 Mokus no hander circles
podium Zurich Pfeiffer Mokus Zoltan zwyciezcy streetbike freestyle 2009 Chris Pfeiffer Mokus champagne dop stunt SP
Sebastien Desbonnet side drag kibice girls show Zurich swiss moto
NAS Analytics TAG

Komentarze 5
Poka¿ wszystkie komentarze
Autor:Gutek68 27/02/2009 08:04

Szacunek dla niego :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    na górê