Baja Carpathia 2017 - Arkadiusz Lindner bezkonkurencyjny w klasie Q4
Starszy z braci Lindner, reprezentujący barwy zespołu Kingsquad Lindner Bros zdobył pierwsze miejsce w klasie Q4 podczas drugiej rundy Pucharu Polski w Rajdach Baja.
W miniony weekend, 6-7 maja kawalkada najlepszych zawodników rajdowych z Polski oraz Europy Środkowej gościła w Stalowej Woli, gdzie odbyły się zawody Baja Carpathia. Tereny poligonu w Nowej Dębie zawsze uważane były za bardzo wymagające i trudne do pokonania. Jednak mało kto spodziewał się, że trasa może być aż tak ciężka. Wszystko za sprawą licznych opadów deszczu i wysokiego stanu lokalnych wód, które sprawiły, iż wyścig cross country miejscami przybierał formę rajdu przeprawowego.
Dla braci Lindner jazda w błocie i wodzie sięgającej kierownicy quada nie jest niczym nowym. Przez lata brali oni udział w największych rajdach przeprawowych dla quadów, gdzie pokonywali znacznie trudniejsze przeszkody i po dzień dzisiejszy regularnie trenują w tego rodzaju terenie. Bez wątpienia pomogło to Arkowi wygrać ze sporą przewagą oba niedzielne odcinki specjalne. Starszy z reprezentantów Kingsquad Lindner Bros uzyskał też najlepszy czas przejazdu na sobotnim prologu, jednak popełnił on falstart, za co otrzymał minutę kary.
- Po ukończeniu prologu byłem bardzo zadowolony, że na zaledwie 5,5-kilometrowym odcinku udało mi się wykręcić czas aż o 30s lepszy od kolejnego zawodnika z mojej klasy - tłumaczy Arek Lindner. - Ale konkurenci szybko sprowadzili mnie na ziemię informacją, że popełniłem falstart i spadłem na 6. miejsce. Zmotywowało mnie to jeszcze bardziej do walki na pozostałych dwóch OS-ach. I tak już na pierwszym OS-ie odrobiłem straty, a na drugim dołożyłem dodatkowe sekundy przewagi. Było ciężko, błotniście i mokro, ale bardzo fajnie.
Radek Lindner do prologu podszedł z większym spokojem, co dało mu trzecie miejsce w klasie quadów z napędem 4x4 ex aequo z Marcinem Talaga, reprezentującego zespół ATV Janosik. W niedzielę, mimo chęci walki o najwyższe miejsca, nie mógł on dorównać tempu swojego brata i dwóch innych zawodników, którym ostatecznie musiał ustąpić miejsca w pierwszej trójce. Powodem tej sytuacji były problemy z elektroniką w jego quadzie podczas pierwszego OS-u. Udało je się wyeliminować przed drugim odcinkiem specjalnym, ale strata czasowa była zbyt duża, by marzyć o podium.
- Przez około połowę ponad 80-kilometrowego OS-u nie mogłem jechać szybciej niż 90-100 km/h - opisuje Radek Lindner. Później coś się naprawiło i mogłem już jechać pełnym gazem. W przerwie między odcinkami rozłączyłem zbędną elektronikę, aby nie mieć znowu tego problemu. Quad jechał już normalnie, ale czołówka jest bardzo szybka i ostatecznie zawody ukończyłem na czwartym miejscu. Niemniej było super. Błoto i woda na trasie były fajną odmianą od kurzu.
Kolejna, 3. runda Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, Rajdowego Pucharu Polski Samochodów Terenowych oraz Pucharu Polski w Rajdach, nosząca nazwę NAC 38. Rajd Warszawskie Safari odbędzie się w dniach 10-11 czerwca w Warszawie. Wszystkich kibiców rajdów terenowych zapraszamy do śledzenia fanpage’a zespołu braci Lindner, który dostępny jest tutaj.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze