tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Promotorzy EnduroGP odchodzą. To koniec pewnej ery [WYWIAD]
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Promotorzy EnduroGP odchodzą. To koniec pewnej ery [WYWIAD]

Autor: Materiał partnera 2020.12.09, 20:39 Drukuj

Odchodzący promotorzy serii, Alain i Bastien Blanchard z ABC Communications, opowiadają o wzlotach i upadkach kierowania Mistrzostwami Świata Enduro przez ostatnich piętnaście, momentami dramatycznych, lat.

O tym, że wieloletni promotor EnduroGP rezygnuje z dalszego prowadzenia serii pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ. Teraz Enduro21 spotkał się z właścicielami ABC Communications, aby porozmawiać o tym co na przestrzeni lat udało się dzięki ich pracy osiągnąć w tej dyscyplinie i jak widzą przyszłość sportu, który tworzyli przez ponad dekadę.

Kiedy Alain Blanchard przejął promocję Mistrzostw Świata Enduro w 2004 roku, czasy były z pewnością inne, a atmosfera wielkich wyścigów z klubami na padoku jest czymś, co wielu wspomina z nostalgią. 15 lat później serią dowodził jego syn Bastien i podczas ostatniej rundy tego sezonu w Portugalii pożegnali się z EnduroGP. FIM przejmuje kontrolę nad mistrzostwami w 2021 roku.

Profesjonalizm zawodników, możliwości motocykli i same wyścigi przeszły długą drogę przez te lata, a mistrzostwa świata bardzo się zmieniły. Live timing stał się rzeczywistością, zmieniły się zasady, były zawody extreme i cross-country, likwidowano klasy, skurczyły się padoki, a ciężarówki wyścigowe się rozrosły. Nastąpił również rozbrat z KTM, a wśród uczestników nie ma już tak długiej listy producentów, w tym nie ma żadnych oficjalnych japońskich zespołów wyścigowych.

Jakie to uczucie odejść od Mistrzostw Świata Enduro? Jest nostalgia? Smutek? Czy może w jakiś sposób odczuwasz ulgę?

Alain Blanchard: - Teraz pora przewrócić stronę. Dostaliśmy książkę, napisaliśmy wiele rozdziałów, a teraz jesteśmy przy epilogu. W 2016 roku odnowiliśmy kontrakt z FIM i muszę powiedzieć, że byłem już co do tego trochę niepewny, ale Bastien był w firmie i chciał to zrobić, więc staraliśmy się kontynuować. Zrobiliśmy to specjalnie dla niego, dla mnie było w porządku, ale razem z Enduro i Supermoto zaliczyłem w sumie 24-25 sezoów jako promotor, więc nadszedł czas, na zmiany, ponieważ moje dobre lata minęły. Enduro jest naprawdę wymagające, pochłania dużo energii, organizacja jest super wymagająca, nie możesz sobie wyobrazić jak bardzo. Wysysa energię. Miałem doświadczenie w Supermoto i SuperEnduro, ale Enduro nie ma z nimi nic wspólnego. To wymagające nie tylko dla zawodników, ale także dla promotorów i organizatorów. Nikt nie może sobie wyobrazić, co musisz dać, a co otrzymasz.

Bastien Blanchard: - Z ekonomicznego punktu widzenia wszyscy myślą, że promotor jest bogatą osobą, taką jak Dorna w MotoGP, ale ledwo możemy żyć z Enduro. Mogliśmy wcześniej, ale teraz jest to niemożliwe. Format ekonomiczny, który narzuca FIM, już nie działa, więc nadszedł nasz czas na zmiany.

Jak to się wszystko zaczęło? Promowałeś Mistrzostwa Europy Supermoto, czy pamiętasz swoje pierwsze EnduroGP jako promotor?

Alain: - Zacząłem od Mistrzostw Francji w Supermoto w 1997, a następnie wskoczyłem do europejskiego Supermoto w latach 1999-2003. Następnie jesienią 2003 podczas wyścigu Supermoto we Włoszech spotkałem się z Fabio Farioli z KTM i Fabrizio Azzalinem z Sherco, którzy przyjechali obejrzeć wyścigi. Znałem już wcześniej Azzalina, ponieważ przez wiele lat pracowałem jako komentator we Francji i powiedział mi, że FIM szuka promotora Mistrzostw Świata Enduro od 2004 roku. Wtedy byłem w pełni skoncentrowany na Supermoto i nie myślałem o Enduro. Faktem jest jednak, że w 2003 roku FIM postanowił stworzyć Mistrzostwa Świata Supermoto wspólnie z Giuseppe Longo, więc wypadłem z gry i zdecydowałem się stanąć do przetargu na Mistrzostwa Świata Enduro. FIM spodobała się moja propozycja, więc w 2004 roku zostałem promotorem Mistrzostw Świata Enduro.

Pamiętasz swoją pierwszą rundę jako promotor?

Alain: - Pamiętam, że moje pierwsze EnduroGP jako promotor było w Hiszpanii w Puerto Lumbreras, w tych samych dniach, kiedy miały miejsce zamachy bombowe w Madrycie. Pamiętam, że cały kraj był zszokowany tym, co się stało, to była naprawdę wyjątkowa atmosfera.

Czy możecie wymienić kilka z dużych zmian w EnduroGP, które zaszły na przestrzeni 15 lat? I dlaczego wy i FIM myśleliście, że są potrzebne?

Alain: - Nie chcę być zbyt dumny z tego, co zrobiliśmy, ale wprowadziliśmy mnóstwo zmian. Kiedy zaczynaliśmy, w tym sporcie była epoka kamienia łupanego. Padok w błocie, wręczanie nagród o 22:00, ponieważ wyniki nadeszły trzy godziny po wyścigu… Pierwszą dużą zmianą, jaką zrobiliśmy w 2005, był pomiar czasu na żywo. Do tego czysty padok i ceremonia wręczenia nagród praktycznie zaraz po wyścigu. Wtedy zdecydowaliśmy się stworzyć Mistrzostwa Juniorów i działaliśmy w kierunku stworzenia tego, co teraz nazywamy klasą młodzieżową. Następnie, w 2008 stworzyliśmy Supertest w Penafiel w Portugalii, aby przybliżyć sport ludziom i przyciągnąć więcej widzów bez zmieniania tego, czym jest Enduro. Enduro zawsze będzie znane jako wyścigi w lesie, ale chcieliśmy, aby więcej widzów mogło zobaczyć rywalizację. Znalezienie równowagi nie było łatwe.

Bastien: - Zmieniliśmy również klasy. Zanim przejęliśmy serię, było pięć klas i zdecydowaliśmy się zmienić je na trzy po rozmowie z Komisją Enduro FIM. Następnie w 2015 roku, gdy KTM i inne zespoły naciskały, doszliśmy do czterech klas: E1, E2, E3 i EGP. Potem przez rok próbowaliśmy prowadzić serię z klasami E2 i EGP, ale nie wyszło i straciliśmy wielu zawodników, więc rok później wróciliśmy do poprzedniego rozwiązania.

Patrząc teraz wstecz, czy te zmiany zadziałały tak, jak się spodziewaliście?

Bastien: - Koniec końców myślę, że zmiany, takie jak Supertest, były dobre dla sportu i pomogły przyciągnąć ludzi, którzy go nie znali. W niektórych krajach Supertest odbywał się w mieście lub w jego pobliżu, więc był świetny, ponieważ przyciągał jeszcze więcej ludzi. Ostatnią zmianą, jaką wprowadziliśmy, była klasa Open World Cup, o którą walczyliśmy przez pięć lat i dodaliśmy ją wreszcie w zeszłym roku, a okazała się być wielkim sukcesem. FIM tej zmiany nie chciał, blokowali ją przez dwa lata. To był nasz pomysł, żeby wprowadzić tę klasę i w końcu zobaczyli, że przyciąga ona więcej zawodników i dzięki temu mamy około 250 zawodników na każdej rundzie.

Alain: - Próbowaliśmy uprościć sport, aby był lepszy. Nie jest łatwo wprowadzać zmiany w Enduro, ponieważ jest to naprawdę tradycyjny sport i nikt nie chce wprowadzać zmian. Wszyscy narzekali, więc nie było łatwo coś zmieniać.

Czy odejście Maxxis jako długoletniego sponsora, być może także innych dużych firm (KTM, Motorex), ostatecznie wpłynęło na decyzję o wycofaniu się z bycia promotorem MŚ Enduro?

Alain: - Przeżyliśmy cztery lata bez KTM, ale prawdą jest, że kiedy Maxxis odszedł, było ciężko. Mówiłem wszystkim od samego początku, że mamy Maxxis i jeśli odejdą, będzie to trudne. Wnieśli 20 lat współpracy i bardzo dużo pomagali, inwestując duże pieniądze, a znalezienie sponsora, który to zrobi, jest trudne, szczególnie w dzisiejszych czasach. Z pewnością przyczyniło się to również do naszej decyzji.

Czy EnduroGP potrzebuje promotora i jaką wartość posiadanie promotora wnosi do mistrzostw takich jak EnduroGP?

Bastien: - Posiadanie promotora wnosi dużą wartość do mistrzostw, ale w dzisiejszych czasach, z planem finansowym FIM, jest to trudne, a promotor zawsze będzie miał trudności. Dotychczasowy plan ekonomiczny już nie działa i uważamy, że teraz, aby sport mógł istnieć, musi radzić sobie bez promotora. FIM powinien zająć się tym samodzielnie i zainwestować pieniądze, ponieważ dla promotora jest to niemożliwe. Muszą zainwestować pieniądze w nowego promotora lub zachęcić kogoś takiego jak Red Bull Media House, bo inaczej będzie to niemożliwe.
Z moim przyjacielem złożyliśmy propozycję udziału w przetargu na 2021 rok. Szukaliśmy sponsorów i inwestorów, ale okazało się to niemożliwe, a teraz ze wszystkim, co dzieje się w tym roku, jest jeszcze trudniej. W tej chwili, w tej sytuacji, najlepszym rozwiązaniem, aby sport mógł sie utrzymać i prawdopodobnie rozwijać jest pozostanie przy FIM.

Alain: - Gdyby FIM zainwestował w promotora, mógłby taki się znaleźć, ale jeśli pozostanie tak, jak teraz, to naprawdę niemożliwe. Dochody z marketingu są coraz niższe, a my nadal musimy płacić FIM za komunikację, telewizję i wszystko inne, więc robi się ciężko, ponieważ mamy dochody tylko z marketingu. Nie możemy też prosić ludzi o to, żeby kupowali bilety, aby obejrzeć wyścig, więc jest to po prostu trudne pod każdym względem. Ale promotor jest potrzebny, aby promować ten sport i nie jestem pewien, jak to będzie, jeśli nie ma kogoś, kto by wszystko koordynował, może to być trudne.

Co było najtrudniejsze w kierowaniu Mistrzostwami Świata Enduro?

Alain: - Mogę powiedzieć dwie rzeczy, to bardzo tradycyjny sport, więc wprowadzenie zmian zajmuje dużo czasu. W Enduro sprawy nie toczą się szybko, a do ich urzeczywistnienia potrzeba dużo wysiłku. Dotyczy to wszystkich - zawodników i zespołów, a cała polityka wokół również to utrudnia.

Bastien: - To tak, jak z tym, co powiedzieliśmy o utworzeniu klasy Open World Cup. Zajęło to dwa lub trzy lata, zanim to się stało. Kiedy zarządzasz firmą, nie możesz czekać dwa, trzy lata, bo stracisz rynek. To polityka nas zabija, spotkania, podczas których rozmawia się o niczym, czas oczekiwania, który był nieznany. Sprawy, które powinny zostać rozstrzygnięte w ciągu dwóch lub trzech miesięcy, trwały dwa lub trzy lata, zanim się wydarzyły. Pociąg odjechał, a potem wszyscy narzekali.

Zasadniczo Enduro to sport amatorski. Projekt EnduroGP miał jeździć po świecie, mieć 80 zawodników reprezentujących sport, wyścigowe ciężarówki na padoku itp. Czy z perspektywy czasu próba dopasowania enduro do tej samej formy co MXGP była błędem?

Bastien: - To nie tak, że nie pozwoliliśmy amatorom wrócić do mistrzostw. Amatorzy sami opuszczali czołowe klasy, ponieważ różnica w stosunku do zawodowców była zbyt duża. Pamiętam, że na początku XXI wieku amatorzy mogli przyjechać na wyścig i dostać się do pierwszej piątki, ale teraz jest to niemożliwe, aby byli jakieś dwie lub trzy minuty za zwycięzcą. Większość z nich wycofała się z tego powodu, woleli oglądać wyścig niż uczestniczyć w nim, więc musieliśmy znaleźć sposób, aby przywrócić ich do mistrzostw. Nie chodzi o to, że nie pozwoliliśmy im startować, tylko o to, że sport ewoluował, a czołowi zawodnicy stali się zawodowcami i różnica była duża.

Alain: - 15 lat temu, w czasach Giovani Sali, było wielu zawodników, którzy wydawali pieniądze i przyjeżdżali na wyścigi, ponieważ mieli szansę. Teraz jest to niemożliwe, więc wymyśliliśmy Open World Cup, aby umożliwić im powrót do mistrzostw. Ci zawodnicy wiedzą, że nie mają szans w najwyższej klasie, ale w Open Cup wciąż mogą uzyskać dobry wynik, co uszczęśliwia ich sponsorów. Prawdą jednak jest, że przez cztery lub pięć lat staraliśmy się znaleźć dla nich miejsce w mistrzostwach i to był problem, z którym się zmagaliśmy.

Przez lata widzieliśmy różne wyścigi dodatkowe extreme lub cross-country. Czy enduro nie działa jednak najlepiej, gdy samo wydarzenie jest na pierwszym miejscu? Kiedy organizujące je kluby włączają mistrzostwa świata do znanej i popularnej imprezy?

Bastien: - Na pewno samo enduro sprawdza się najlepiej, kiedy mamy tradycyjne enduro. Pamiętam dwa lata, kiedy mieliśmy w mistrzostwach trochę extreme i sprintu. Mieliśmy mnóstwo spotkań z KTM i innymi producentami w 2015 roku oraz z FIM, który również chciał pewnych zmian, aby dodać do kalendarza kilka wyścigów spoza tradycyjnego enduro. Po wielu spotkaniach się zgodziliśmy, głównie dlatego, że KTM naciskał na ten format. Spróbowaliśmy, zobaczyliśmy, że nie zadziałało i KTM odszedł. Wtedy wszyscy byliśmy umazani w błocie, powiedzmy to sobie. Zdecydowaliśmy się wrócić do tradycyjnego enduro, tego co wszyscy kochali i zostawić wszystkie sprinty, ekstreme i inne rzeczy poza mistrzostwami. Wróciliśmy do korzeni i to zadziałało. Staliśmy się również bardziej elastyczni. Wcześniej organizatorzy musieli zrobić jeden test crossowy, jeden test enduro i jeden ekstremalny, więc powiedzieliśmy im, że jeśli na przykład nie mogą zbudować testu ekstremalnego, niech zrobią dobry test enduro, a do tego mały ekstremalny. Tylko po to, aby mogli dostosować się do rzeczy, które mieli w swojej okolicy. Staraliśmy się stworzyć coś znacznie bardziej elastycznego i tradycyjnego.

Straciliśmy kilku dobrych organizatorów, ponieważ nie mieli pieniędzy, więc musieliśmy być bardziej elastyczni w stosunku do nowych. Obniżyliśmy opłaty i teraz zorganizowanie wydarzenia nie jest obarczone żadną opłata licencyjną. Jedyne co muszą opłacić organizatorzy to wpis do kalendarza, podczas gdy w 2010 roku licencja na organizację rundy kosztowała 35 000 €.
Oznacza to również, że wielkie i świetne kluby motorowe mogą wrócić, na przykład mieliśmy Zshopau w 2017 roku, a oni nie brali udziału w mistrzostwach od 2004 roku. Mieliśmy też Rovettę we Włoszech i inne. Sport się rozwijał, ponieważ mieliśmy lepsze testy specjalne, które prowadziły do ​​lepszych wyścigów.

Czy FIM/ABC Communicatinos za bardzo "wycisnęły" organizatorów, że wydarzenia przestały być tym, co najlepsze? Że nawet topowe kluby rezygnowały z najlepszych imprez? Może potrzebujemy typowych wyścigów jak w Szwecji z 14-minutowymi testami, albo klasycznych francuskich enduro czy trudnych, ale bardzo prawdziwych imprez enduro, takich jak ostatnie GP Portugalii?

Bastien: - Powiedzmy, że do 2015 roku plan finansowy był dobry, ale nie zmieniliśmy go wcześniej i tam popełniliśmy błąd. Powinniśmy byli zrozumieć razem z FIM, że ekonomia się pogarsza i że klubom było coraz trudniej, a my nie działaliśmy, reagowaliśmy za późno.

Alain: - Zajęło też kilka lat, zanim kluby to zrozumiały i wróciły. Ale prawda jest taka, że ​​tylko ABC zareagowało. To jeden z powodów, dla których teraz odchodzimy, ponieważ nasza opłata w ogóle się nie zmieniła. Na przykład płaciliśmy dodatkowo za chronometrażystów około 15 000 euro za rundę, a od 2015 zajmujemy się tym sami i wieloma, wieloma podobnymi rzeczami.

Czy Enduro jest teraz w lepszym miejscu niż 15 lat temu?

Alain: - Oczywiście. Mogłoby być jeszcze lepiej, ale i tak jest lepiej. Gdybyś był zawodnikiem z późnych lat 90. lub wczesnych 2000, chciałbyś być kierowcą fabrycznym, jak obecnie. Wiem, że Stefan Peterhansel lub Gio Sala chcieliby być Stevem Holcombe lub Antoinem Meo, chociaż nie jest to tak dobre, jak kilka lat temu.

Jak myślisz, gdzie EnduroGP będzie za pięć lub dziesięć lat?

Alain: - Mam nadzieję, że nadal tu będzie i będzie w dobrym miejscu. Nie wiem, czy będzie większe, prawdopodobnie powinniśmy przestać marzyć o tym, że będzie większe. Enduro nigdy nie będzie takie jak MXGP, MotoGP czy WRC. Musi pozostać tak tradycyjnym, jak jest teraz, zarówno dla profesjonalistów, jak i amatorów. W ten sposób Enduro będzie żyło długo.
Obawy dotyczą również środowiska i strony ekonomicznej. Myślę, że po Covidzie wszystko będzie trudniejsze, ale mam nadzieję, że enduro utrzyma się w tym formacie jeszcze długo, ponieważ przez obostrzenia, w niektórych krajach bardzo trudno jest organizować imprezy. Na przykład w Portugalii lub Grecji jest to możliwe, ale nie jest we Francji czy Hiszpanii. To jest główne zagrożenie dla sportu. Również nowa norma Euro 5 utrudni wszystko. Jest ona dużym wyzwaniem dla producentów, ale także stawia na drodze przeszkody, aby zainteresować młodych zawodników.

Czy ABC będzie odpowiedzialne za logistykę w 2021 roku i czy znowu będziecie ubiegać się o prowadzenie mistrzostw?

Bastien: - Już nie. W tej chwili nie mamy tego w planach. Potrzebujemy kilku lat poza sportem. FIM poprosił nas o wsparcie logistyczne i złożyliśmy propozycję, ale ostatecznie zdecydowali się przyjąć ofertę firmy portugalskiej.

Gdybyś mógł wrócić i zrobić to wszystko jeszcze raz, jakie trzy rzeczy zrobiłbyś tak samo, a jakie trzy rzeczy zrobiłbyś inaczej?

Alain: - Trzy rzeczy, które należy zachować, to: Supertest, dobry kalendarz z rundami w Zschopau, Bergamo i innymi dużymi wyścigami, a także klasa Open World Cup.
Jeśli miałbym wskazać trzy rzeczy do zmiany, to byłaby tylko jedna. Powiedzenie "nie" KTM'owi w 2015 roku. To byłoby najważniejsze, ponieważ zmieniło wiele rzeczy. Staraliśmy się uszczęśliwić producenta, ale i tak nas opuścił i był to wielki punkt zwrotny. To byłaby najważniejsza rzecz do zmiany.


Zdjęcia
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę