Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 44
Pokaż wszystkie komentarzeBardzo poważnym przewinieniem motocyklistów było prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Blisko co dziesiąty kierowca motoru był pijany. Pod tym względem gorsi od motocyklistów są tylko motorowerzyści i kierowcy ciągników rolniczych...no masakra...skad oni to biora
OdpowiedzAutor tego artykułu jest takim samym palantem jak media, które krytykuje. Prawda jest taka że większośc motocyklistów robi z siebie pajaców wyjąc swoimi sprzętami na światłach a kawałek dalej takie kozaczki kończą z ryłem na asfalcie i wtedy jest płacz i przyjeżdza ta znienawidzona policja. 2 razy widziałem takich "szybkich chłoptasiów" najpierw na światłach a kilkanaście minut później z motorem na lawecie. Niestety duża grupa motocyklistów ciężko pracuje na wizerunek pajaców i wsiowych kozaków a cierpią na tym wszyscy. Prawda boli - znaczny odsetek motocyklistów ma płytką wyobraźnię i nie myśli o tym co będzie za zakrętem a motocykl to nie samochód - Każdy błąd może kosztowac życie. Niedawno w mojej miejscowości zabił się jakiś super bohater, który ruszając ze świateł obok jakiegoś samochodu odrazu ruszył na jednym kole ale niestety przeszkodził mu wysoki krawężnik i się chłopak zabił. Podobno był dobrym motocyklistą... Przykre ale on był najpierw idiotą a później motocyklistą i dostał to na co zasłużył. Sam jeżdżę na 125, wcześniej miałem kontakt raczej z 50 ale mam zamiar jeszcze pojeździc na 250 a na koniec kupic dobrą 500 i na tym poprzestac. Jak każdy motocyklista lubię ryzyko ale w zdrowych granicach... wtedy kiedy ryzykuje tylko swoim zdrowiem. Jeżdzę na mojej 125 niejednokrotnie z pasażerem i niejednokrotnie w dłuższe trasy i jakoś nie mam najmniejszych problemów z podróżowaniem 90 km na h co w pełni wystarcza na polskie warunki. Gardzę o kilka lat ode mnie młodszymi gnojami, którzy myślą że jak ruszą szybciej ze świateł i wkurwią więcej kierowców będą bohaterami. Bolesna prawda jest taka że idioci bez wyobraźni, którzy na placu nie umią zrobic 8 kupują za szybkie motory i kozaczą na lewo i prawo a kończy się to niestety tragicznie. Jestem dumny z ludzi, dla których motocykl to nie zabawka do robienia z siebie debila i bicia rekordów prędkości na naszych dziurawych ulicach tylko pojazd, który wyróżnia nas z tłumu i łączy w pewną grupę ludzi z pasją. Duży problem to dobór odpowiedniego motocykla do swoich potrzeb. 125 to dla "prawdziwego" motocyklisty ujma - jak można na czymś takim jeździc przecież to jest prawie skuter. Takie opinie słyszę od lewa do prawa i żal mi ludzi, którzy jeźdzą na swoich stukonnych tłukących się, ryczących i palących niczym czołgi bestiach przez zatłoczone miasta. Jakby każdy zaczynał od 125 a później jeździł 250 i 500 mialby może nieco większy staż i umiejętności i uniknąłby chociaż części niebezpiecznych sytuacji. Poza tym nie każdy musi po 4 sekundach miec na budziku ponad 100. Wiadomo że wszystko jest dla ludzi ale nie dla idiotów. Po to są 125 i 250 zeby na nich jeździc. Po co komu do jezdy po mieście czy nawet poza miastem więcej niż 250 cm? Przyśpieszenie dobrej 250 jest w zupełności wystarczające a prędkośc w okolicach 130 też jest chyba wystarczająca aby dojechac w jednym kawałku do celu. Więc dlaczego tak mało jeździ motocykli o mniejszych pojemnościach? Czyżby męski kompleks mniejszości? Nie znaczy to że większe pojemności są "złe". Sporadycznie zdarzają się osoby, które jeźdzą w naprawde długie trasy i w takich przypadkach trzeba miec te np 1000 cm żeby można było swobodnie jechac. Po to przecież te motocykle są. Tylko chyba nikt mi nie wmówi że co 2 motocyklista w polsce jest takim wilelkim podróżnikiem. Ale cóż znaczą moje słowa skoro mam tylko marną 125. Przecież nie godzien jestem nazywac się motocyklistą. Cóż znam ludzi, którzy mają już dzieci i wnuki i do dziś dosiadają takie maszyny jak ja i wcale się tego nie wsydzą przy okazji czerpią z jazdy przyjemnośc jak za dawnych lat. Nawet mój nauczyciel na kursie... stary gośc miał swoją wysłużoną 125 na której jeździl lata i był dla mnie autorytetem bo na takich motocyklach zrobił kosmiczne ilości kilometrów i dożył spokojnej starości bez najmniejszych kłopotów ze zdrowiem będąc przy tym fanem sportów motocyklowych i entuzjastą szybkich motocykli. Problem w tym że ci takich autorytetów wielu poprostu brakuje... Ale Na głupotę nie ma rady. Na głupotę autora tego "artykułu" też. Z wyssanych z palca telewizyjnych bzdur odwraca wszystko o 180 stopni żeby w idiotyczny sposób usprawiedliwic drogowych piratów na motocyklach. Prawda jest taka że znaczna częśc motocyklisów to piraci, którzy o jeźdzeniu czymkolwiek nia mają pojęcia. Każdy wie jak jest i takie chwytanie za słowa tego nie zmienia. Kto kumaty ten przeczyta i swoje pomyśli a kto ma kisiel w głowie i tak będzie mówił że "my to przecież tacy niewinni jesteśmy i nigdy prędkości nie przekraczamy tylko ta telewizja taka zła". Życzę wszystkim gwiazdorom jednego sezonu, którzy nie wiedzą do czego służy motor żeby życie szybko zweryfikowało ich głupotę i co bardziej wartościowym dało 2 szansę. A tym co mają świadomośc i pasje żeby dożyli sedziwych lat i zawsze mieli szeroką drogę jadąc motocyklem przez życie.
OdpowiedzChłopie masz myślenie typowego człowieka w średnim późnym wieku nie mającym nikłą wiedzę na temat motocykli.Co z tego,że jeździsz 125cm 90km/h co to jest za prędkość? z dobrym maluchem nie masz szans.Kup sobie "dorosły motocykl" a wtedy umoralniaj Tutaj na forum i udowadniaj,że wszyscy na około to debile tylko Ty jeden jeździsz bezpiecznie i w ogóle z Ciebie wielki Motocyklista.Jesteś godny pożałowania!
OdpowiedzPo co te ostre słowa. Łatwo zauważyć , że kieruje Tobą zawiść i kompleks małej pojemności. W pewnych kwestiach trudno odmowić Ci racji , ale nadmiar agresji niweczy to co w Twojej wypowiedzi jest słuszne. Ja mam motocykl 1200 , mam kumpli jeżdżących na 1800 i żaden nie jest palantem. Pojemność silnika nie jest wykładnikiem umiejętności , ani kultury jazdy , więc nie powtarzaj jak mantrę , że Ty jesteś COOL bo masz 125.
Odpowiedzheh moze z częścią w tym artylule jestem wstanie się zgodzić ale w cytowanym fragmencie o tym ze motocyklisci powoduja polowe wypadkow i w odpowiedz w tej kwesti juz nie... popatrzmny na liczbe samochodow a liczbe motocyklow? nie znam danych ale aut wydaje mi sie wiecej, heh duuuzo wiecej ;)?? wiec jezeli polowa wypadkow powodowana jest przez motocyklistow to przy liczbie tych i tych nabiera to innego znaczenia... wiec troche odpowiedz i bulwers na wyrost
OdpowiedzŹle myślisz. Popatrzmy na liczbę wszystkich wypadków samochodowych i liczbę spowodowanych przez motocyklistów. I co? No właśnie nic. To nie ma związku. Trudno, żeby w wypadkach motocyklowych nie było motocykli. Miałbyś rację, gdyby motocykliści byli winni w połowie wszystkich wypadków które miały miejsce na polskich drogach, ale wtedy min. w połowie wypadków brłby udział motocyklista a bierze w zaledwie kilu %
OdpowiedzMoże powinniśmy robić tak jak na tym filmie by nas zaczęto szanować!!!!
OdpowiedzMyślę, że to kwestia poziomu umysłu w tym społeczeństwie tak bardzo narażonym i podatnym na medialne manipulacje. To społeczeństwo niestety łyka wszystko co sensacyjne jak pelikan i nie bierze pod uwagę na przykład tego, że zdecydowana większość śmierci na drodze z udziałem motocyklistów jest z winy kierowców samochodów, którzy niestety nie potrafią poruszać się po drogach w innym otoczeniu niż tylko furmanki...
Odpowiedzdużo pojęć jest wogule jakas dziwna. Wiadomo że pewno z 90% nas motocyklistów na co dzień jeździ samochodami. No i tak ja np. jadę samochodem to jestem OK. a jak siąde ma moto mimo że jade tak samo, to inni uważają mnie juz za jakiegoś odmieńca.
OdpowiedzDokładnie. Jakoś tak się utarło w społeczeństwie, że motocyklista=dawca nerek. Przecież to tylko środek transportu - ale jaki fajny :-) Sam na co dzień jeżdżę samochodem, ale jak w sezonie przesiadam się na motor wtedy zaczyna się cyrk. Brak kultury "kiefofców" jest wręcz namacalny, ale to tylko zwykła zazdrość, że ona/on nie może a ja tak. Choć coraz więcej kierowców zaczyna naprawdę kulturalnie zachowywać się w stosunku do motocyklistów, ale Ci zwykle z tył maja nalepkę "motocykle są wszędzie" Pozdrawiam wszystkich :-)
OdpowiedzTen artykuł powinni opublikować na każdym portalu !! Naprawdę ten pismak to facet który z ledwością skończył chyba zawodówkę !!! Artykuł na MEDAL !!!
OdpowiedzSuper artykuł. Pierwszy raz ktoś pojechał ciemnego pismaka... Pozdrawiam
OdpowiedzRefleksja artykułu i komentarzy skłania mnie do skierowania dyskusji na inny temat. Zostawmy media i ich rzetelność. Statystycznie najbezpieczniejszym środkiem transportu jest samolot ale każda katastrofa jest nagłaśniana d granic możliwości - to jest medialne, to jest właśnie "news". Podobnie jest z wypadkami motocyklowymi, dużo krwi, dantejskie sceny więc jest wspaniały materiał do pokazania. Ale zostawmy to i porozmawiajmy o świadomości młodych kierowców i szkoleniu - ogólnie, nie tylko motocyklowych. Mam teraz 31 lat, pamiętam jaką miałem świadomość tego co może zdarzyć się na drodze mając 18-19 lat. Pamiętam jak lubiłem ruszać samochodem pierwszy spod świateł, lubiłem zapiszczeć oponami - na szczęście szybko ostudziłem swoje zapędy widząc na własne oczy kilka razy jak ktoś przejeżdża z boku skrzyżowanie na tzw "późnym pomarańczowym". Teraz zanim ruszę, na każdym skrzyżowaniu oglądam się w lewo i w prawo, samo zielone światło nie wystarcza. Takich przykładów można mnożyć. Doświadczenie i możliwość przewidywania sytuacji na drodze przychodzi z każdym przejechanym kilometrem. Problem młodych ludzi to problem nagromadzonej energii. Nie mamy ogólnie dostępnych torów wyścigowych, nie mamy autostrad gdzie można by w miarę "bezpiecznych" warunkach rozwinąć większą prędkość. Co mamy ? Każdy widzi, wąskie drogi, często o tragicznej nawierzchni. Czy sztywne ograniczenie wieku do posiadania mocnego motocykla załatwi sprawę ? Ja jestem za innym rozwiązaniem, np. przez pierwsze dwa lata posiadania prawa jazdy można jeżdzić lżejszym i słabszym moto i dopiero po tym okresie wsiąść na mocniejsze. Niech każdy początkujący motocyklista ma szansę powoli oswoić się z dynamiką, ruchem na drodze, zagrożeniami jakie mogą spotkać wyłącznie motocyklistów. Mając te 19 lat chciałem mieć Kawę ZX6 i jeżdzić na jdenym kole, taką miałem koncepcję. Nie wiem czy rzeczywiście tak by było ale tak właśnie wtedy myślałem. Jak można to podsumować - ano tak: duża akceptacja ryzyka przy małej zdolności przewidywania sytuacji drogowej. Mieszanka wybuchowa. Wiadomo, że ludzie są różni. Są tacy którzy w młodym wieku są dojrzali i są tacy którzy myśleli jak ja 10 lat temu. Wiem też jak bardzo korci odkręcić rollgaz do końca. Ja mam to szczęście, że pierwsze moto miałem w wieku 26 lat i byłem świadom swoich umiejętności. Jeździłem i jeżdże wg swoich umiejętności, wykorzystując dynamikę i gabaryty mojego moto. Jeżdżę nie przeszkadzając innym, wykorzystując luki, przewidując możliwie jak najwięcej sytuacji zagrożenia. Pozwalam sobie gdy są odpowiednie warunki odkręcić nieco więcej. Nie jeżdżę po osiedlowej drodze 140km/h na drugim biegu. Gdy widzę idiotę który chcę się ze mną ścigać bo ma nowego diselka - puszczam go przodem. Wiem że jeden ruch ręki i mogę wystrzelić jak z procy i mu pokazać - ale nie potrzebuję już tego. Jeżdżę bo lubię, a nie po to żeby pokazywać lub udowadniać coś innym. Myślę, że przepisy prawa i system szkolenie powinien być dla wszystkich - młodych i starych, narwanych i spkojnych. Gdy do każdego z nas dotrze świadomość, że na drodze mimo najlepszego sprzętu i umięjętności może spotkać nas coś złego, że można przewidzieć milion systuacji a i tak zawsze może spotkać nas coś czego nikt nie mógł przewidzieć.... Dlatego jeżdżąc zostawiam sobie margines błędu. Wchodząc w zakręt nie jadę na 100% swoich możliwości. Co zrobię gdy wychodząc z zakrętu na drodze spotkam kłodę, dziurę, piach, śpiącego rowerzystę albo nie wiadomo co...będę w stanie uniknąć niebezpiecznej sytuacji bo zostawiłem sobie margines. Trochę długie te moje wywody, jeżeli ktoś ma inne koncepcje do szkolenia kierowców czekam na odpowiedzi.
OdpowiedzTroszke się rozpisałeś, ale nie na marne. Myślę, że pomysł jeżdżenia najpierw na słabym moto jest bardzo dobra, ale lepszym rozwiązaniem byłoby moim zdaniem całkowita zmiana kursu i samego egzaminu. Bez sensu jest uczyć ósemek, bo to tak naprawde niczego nie uczy. Lepiej nauczyć przeciwskrętu, awaryjnego hamowania (nie z 20km/h do zera) itp. żeby każdy wiedział jak ma się zachować w różnych sytuacjach. Wiadomo, że wszystkiego nie nauczymy się na kursie, ale coś takiego moim zdaniem przygotowałoby Nas dużo lepiej, niż ósemka, górka i pokaz świateł... Bardzo zainteresowałeś mnie tym, że odpuszczasz gdy ktoś chce się ścigać. Przyznam, że ja tak nie mam (jestem o połowę młodszy), jednakże widziałem już nie raz co znaczy wyłączenie mózgu. Dlatego myślę, że jakby młodzi mogli się ścigać na torach (chociaż 4 w Polsce) to na drodze już by mnie do tego nie ciągnęło. Wiedziałbym, że do ścigania jest tylko tor i tam mogę spożytkować nadmiar energii i adrenaliny. Niestety każdy wie jak jest. Ale też trzeba pamiętać, że doświadczenia można nabrać tylko jeżdżąc. Dlatego najgorszy jest ten wiek młodości, gdzie jesteśmy "niewyżyci", ale też nie każdy umie np. ocenić odległość i swoje szanse. Pozdrawiam
OdpowiedzPopieram autora w 100%. Odnosnie filmiku 2:05 fajne SIDI to wczesna Vertigo Corsa?:)
OdpowiedzBardzo dobry artykuł ze strony ścigacz.pl pokazaliście jakie głupoty wypisują, podajecie przy tym konkretne przykłady, a tego nie zobaczymy w żadnych mediach. Niestety nic to nie da, bo po pierwsze, poza motocyklistami nikt inny nie ma pojęcia o portalu ścigacz.pl i nigdy tego nie przeczyta. Po drugie jakieś 90% polskiego społeczeństwa to stado tępych i zacofanych baranów i nawet gdyby przeczytali to i tak będą się trzymać tego co usłyszeli w TV lub przeczytali w fakcie. Niestety żyjemy w kraju, w którym rządzą totalni debile wybierani przez następnych debili.
OdpowiedzCieszy mnie jedno czytając posty poprzedników, że zauważyliście jak manipulują media społeczeństwem. Bez znaczenia, czy są to politycy, wydarzenia z życia codziennego, czy MY motocykliści. Liczy się jedno sprzedać produkt (artykuł) i zarobić na ludziach kochających sensacją!!!
OdpowiedzJestem tego zdania co moi poprzednicy: ten kto przeczyta ten artykuł naprawde zastanowi się nad tym co piszą media. Do tej pory tylko łamaliśy mity, a teraz pokazałeś, że oni sami piszą bzdury. Myślę, że jeśli jedna osoba zmieni pogląd na motocyklistów to będzie to sukces. Powinieneś wysłać coś takiego do wiadomości i powinno być to odczytane w całości. Za artykuł wielki szacun! Niech te gnidy dziennikarskie wiedzą, że nie jesteśmy na coś takiego obojętni! BRAWO!
Odpowiedzwiecie co...ręce mi opadają... jak można pisać takie bzdury... i dlaczego za wszystko nas motocyklistów szykanują? Taka jest prawda że np. nie jeden młody samochodziarz jeździ lepiej od tych "bardziej doświadczonych", ale tego nikt nie dostrzega... Oglądałam jakiś czas temu wiadomości na TVN24 i mówili właśnie o motocyklistach... ale gadali takie bzdury, że o mało z krzesła nie spadłam! Oczywiście oglądała to cała moja rodzina i nie znając realiów jakie panują na drogach uwierzyli w to co ta ładnie ubrana pani z tak poważnej (!) telewizji mówi... a już w moje wyjaśnienia uwierzyć nie chcieli i nie chcą dalej... tak właśnei rodzi się stereotyp, który naprawdę ciężko wykorzenić... eh mam nadzieję że uda się to jakoś zmienić...
OdpowiedzCos mi się wydaje że to wpływ wakacji.Ludzie są na urlopach mała jest ogladalność a żeby ściągnąć choć na moment całą gawiedź trzeba wysupłać kilka bzdur. Społeczeństwo w większości nieprzychylnie patrzy na Polskich motocyklistów a więc jest to temat nr1. Ale coś mi się wydaje że niedługo wsiądą na pływaków na skuterach wodnych. Tak czy tak wszystko zależy od społeczeństwa czy połknie taki stek bzdur.My to wiemy ale oni?.....
OdpowiedzNie lubię mieszania polityki do takich tekstów. PO co ataki na Kurskiego i Kaczyńskiego? Nie obchodzą mnie preferencje polityczne i seksualne motocyklistów. To nieprofesjonalne. Widać liceum kindersztuby nie nauczyło, tylko procentów. A tego to uczą teraz już w podstawówce. Artykuł poza tym zawiera wiele racji.
OdpowiedzWłaśnie dlatego, że po roku 2003 na motocykle zaczęli siadać normalni ludzie, a nie tylko oszołomy i wąskie grono zapaleńców. Sam jestes oszolomem,nie wrzuca sie do jednego kotla ludzi o tak odmiennym spojzeniu na motocykle.Tak wogole to po 2003 roku pewnie "oszolomy" i "zapalency" juz jezdza tylko autobusami bo zastapili ich juz sami szarzy uzytkownicy drog jak Ty.NIE POZDRAWIAM!!!
Odpowiedzbravo!! w końcu jakiś Facet (przez duże F) z jajami skumał o co chodzi i utarł nosa cymbałowi piszącemu z palca wyssane statystyki!! szacunek Kolego!!
Odpowiedz4. „Przeszło 90 proc. zabitych i rannych motocyklistów to ludzie w wieku poniżej 42 lat" trudno się dziwić skoro większość osób w tym wieku albo z chęci wygody rezygnuje z motocykla albo przesiada się na turystyki/cruisery i jeździ rekreacyjnie tylko w słoneczne weekendy(!!!) chciało by się powiedzieć, że "co nas obchodzi co oni piszą??" ale niestety wprowadzone wprowadzone zmiany w prawie wpłyną także na mnie (niestety nie mam jeszcze 18, a co za tym idzie prawka też.....
OdpowiedzZnajdźcie mi dziennikarza który lata na moto i opowiada takie głupoty.. Wszyscy pozostali piszą to gdyż mają katamarany i wkur**a ich, że my nie stoimy w korkach, a oni tak..
OdpowiedzPismaki często piszą głupoty, lecz teraz to już przeszło ludzkie pojęcie. Jeżdżę już od jakiegoś czasu na motocyklu i nigdy nie jechałem po ani jednym piwie. Trzeba przyznać mają niezłą wyobraźnię...
OdpowiedzLudzie... To jest po prostu jakiś totalny stereotyp... Podwyższenie granicy to jw. 24 lat będzie miało jeszcze gorsze skutki... Kiedy ten człowiek nabierze doświadczenia... na pewno będzie już po 30...A ludzie sie dziwią że wzrasta poziom wieku zabitych motocyklistów... Nie mamy torów na których można by było poćwiczyć jazdę na naszych ukochanych sprzętach... Tor w poznaniu ma wiec rozpraw w sadzie niż samych użytkowników :) O drogach to nie wspomnę bo nie ma o czym gadać...dosłownie... Polska może nie jest przygotowana na to wszystko... jeszcze trochę a w mieście będzie ograniczenie do 30km/h i motorowerem będzie można załapać sie na mandat... Wracając do prawo jazdów i karty motorowerowej... według mnie powinny być szkoleni na pisaku..żwirze... nauka poślizgów motocyklem... żebyśmy otrzymując prawo jazdy wiedzieli ze jesteśmy gotowi jeździć w każdych warunkach... Wszyscy mówiła motocykliści dawcy itp. a puźnij dziwić sie ze taki kierowca 4 kółek nie patrzy uważnie w lusterko albo nawet specjalnie ładuje sie a takiego... jak taki zły motocyklista jedzie to co ja sie będę zatrzymywał niech sie nauczy... tak to działa w podświadomości... : / Jestem zdenerwowany dlatego tak chaotycznie... chciałbym sie napisać i powiedzieć co o tym sadze ale wyszedł by z tego artykuł... ;/
OdpowiedzMediami radzę się nie przejmować. Tak jest, było i będzie. W końcu reklamo-odbiorców trzeba czymś zagonić przed telewizor czy komputer. A może trzeba poczekać aż rozbije się jakiś dziennikarz z tvnu i wtedy z wzajemnością to rozdmuchać?
OdpowiedzJuż taki jeden dziennikarz się rozbił w Ferrari i się okazało, że to wiadukt zajechał mu drogę.
OdpowiedzWitam. Ja zaczynałem przygodę z 2ma kółkami gdy miałem 14 lat. Moim pierwszym motorem była Jawa 50 Mustang. Od samego początku rodzice mówili mi że: ' wszystko jest dla ludzi tylko trzeba mysleć i robić to "z głową" '. Do dziś nie miałem na sczęście ani jednego wypadku a przynajmniej kilku uniknąłem(wina kierowców samochodów osobowych). Obenie pomykam Yamahą XT600 lub odrestaurowaną Jawą 350 CZ. Takie założenia jak w tytule powinny być również do "ABS"-ów. Którzy jeżdżą po pijaku albo cisną swoje struclowate BMW ile można.. (bez obrazy). Uwzieli się na motocyklistów... A ponieważ temat jest widowiskowy i nic tak nie zwiększa czytalności jak zdjęcia rozbitego pojazdu i "mrożonki" w workach to pismaki atakują... szkoda słów Panie i Panowie. Szerokości i szczęśliwego powrotu z urlopów! Karol Łódź
OdpowiedzJeżdżę motocyklem od jedenastego roku życia czyli 35 lat, miałem trzy wypadki wszystkie z winy kierowców samochodów, nigdy nie jechałem motocyklem nawet po jednym piwie, według tvn24 mnie nie ma, tacy nie istnieją, ale jak bym się wysypał po pijaku w wieku 46 lat był bym na pierwszych stronach. Dla mnie totalny kretynizm.
OdpowiedzNie ma się czym przejmować, bo od dawna wiadomo, że poziom dzennikarstwa jest mierny. Dziennikarz nie zna się na niczym, przeinacza fakty, nie szuka źródeł. Każdy siedzący w swojej branży wypunktuje tak każdy artykuł bez problemów. Zamiast powiedzenia, że jest głupi jak komentarz na Onecie można śmiało mówic, że głupi jak dziennikarz. Media w obecnych czasach szukają rozgłosu, chwytliwego tytułu, sprzedaży czasu reklamowego, a nie rzetelnego informowania ciemnego narodu. A z optymistycznych akcentów to coraz częsciej mi się zdarza, że moi klienci także jeżdżą na moto. Może wizerunek młodych gniewnych się jednak zmieni. A że czasem zginie paru kierowców jadących w tshircie, krótkich spodenkach i klapkach, bez prawa jazdy to nieuniknione.
OdpowiedzOj panocku, nie pozasadzaj. Sam jestem młodym dziennikarzem i motocyklistą jednocześnie i gdybym potraktował Twoją wypowiedź w 100% serio to pewnie poczułbym się co najmniej urażony;) Wbrew pozorom rodzime dziennikarstwo prezentuje stosunkowo wysoki poziom. Problem leży głównie w olbrzymich portalach internetowych i brukowcach, które muszą przykuć uwagę mas by móc na siebie zarobić. A jak wiadomo, statystyczny Kowalski szuka przede wszystkim taniej sensacji. Moja rada: czytać bardziej prestiżowe wydawnictwa i czasopisma branżowe a na wypociny z www lać ciepłym moczem.
Odpowiedz"...a na wypociny z www lać ciepłym moczem." W sumie można, ale biorąc pod uwagę, że statystyczny, szukający taniej sensacji Kowalski, czytając te wypociny przekłada je potem na swoje zachowanie na drodze, to aż się włos na d*** jeży...
Odpowiedza może trzeba tak to opinii na nasz temat : figurski , saleta , hubcio z milionerów tak uwielbiany, kabareciarz bałtroczyk, i blondyna z kawa czy herbata i wielu innych znanych z TV nie mówiąc o tych dwóch z Trujki co sie w świat wybrało to też debile, szaleńcy oraz potencjalni zabójcy?????!!!!!!
OdpowiedzTekst tendencyjny. Słaby merytorycznie i językowo
OdpowiedzNapisz lepszy, podyskutujemy nad nim.
OdpowiedzNawet gorszy merytorycznie od tego na tvn24..:)?
OdpowiedzSzkoda, że ten artykuł czytają tylko motocykliści.
OdpowiedzNo tak media przesadzaja ale ....czyzby. Mieszkam na dosc dlugiej i prostej ulicy bez skoczków na jedni. W ciagu 2 lat widnieja już 2 krzyze poświecone warzywom na scigaczach ktore oddaly zycie jeden na slupie drugi na plocie. Poniewaz to prosty odcinek wiec bracia motocyklisci odwijaja pelna manetke pomimo iz to waska ulica i prostopadle dojazdy do niej maja zero widocznosci wiec ktos moze wyjechac znienacka. Wiekszosc motocyklistow nie uwaza tlumika za niezbedny sprzet (odwrotnie niz samochodziarze) wiec ich slychac o kazdej porze dnia i nocy. Zagiete rejestracje widzialem u 50-60% warzyw. W jakim celu? Spokojnej jazdy? Mysle ze cel dziennikarzy, poprzez jawne przerysowanie problemu to uporzadkowanie warzywniaka i to nie tylko na drogach ale i w lasach i rezerwatach (enduro/quady)
OdpowiedzSuper artykuł! Uwierzcie mi, aż mnie wczoraj zatrzęsło podczas oglądania wiadomości TVP. Totalny brak profesjonalizmu i rzetelności dziennikarskiej. A można było poprosić o komentarz kogoś z Waszego portalu, czyli osoby jak to się mówi "w temacie". No ale po co, jeszcze powie coś niemedialnego (niezaplanowanego). Przykro i tyle! Nie zostaje nam nic innego jak pracować na nasz lepszy wizerunek na wspaniałych szosach naszej kochanej RP.
Odpowiedz