Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 44
Pokaż wszystkie komentarzeAutor tego artykułu jest takim samym palantem jak media, które krytykuje. Prawda jest taka że większośc motocyklistów robi z siebie pajaców wyjąc swoimi sprzętami na światłach a kawałek dalej takie kozaczki kończą z ryłem na asfalcie i wtedy jest płacz i przyjeżdza ta znienawidzona policja. 2 razy widziałem takich "szybkich chłoptasiów" najpierw na światłach a kilkanaście minut później z motorem na lawecie. Niestety duża grupa motocyklistów ciężko pracuje na wizerunek pajaców i wsiowych kozaków a cierpią na tym wszyscy. Prawda boli - znaczny odsetek motocyklistów ma płytką wyobraźnię i nie myśli o tym co będzie za zakrętem a motocykl to nie samochód - Każdy błąd może kosztowac życie. Niedawno w mojej miejscowości zabił się jakiś super bohater, który ruszając ze świateł obok jakiegoś samochodu odrazu ruszył na jednym kole ale niestety przeszkodził mu wysoki krawężnik i się chłopak zabił. Podobno był dobrym motocyklistą... Przykre ale on był najpierw idiotą a później motocyklistą i dostał to na co zasłużył. Sam jeżdżę na 125, wcześniej miałem kontakt raczej z 50 ale mam zamiar jeszcze pojeździc na 250 a na koniec kupic dobrą 500 i na tym poprzestac. Jak każdy motocyklista lubię ryzyko ale w zdrowych granicach... wtedy kiedy ryzykuje tylko swoim zdrowiem. Jeżdzę na mojej 125 niejednokrotnie z pasażerem i niejednokrotnie w dłuższe trasy i jakoś nie mam najmniejszych problemów z podróżowaniem 90 km na h co w pełni wystarcza na polskie warunki. Gardzę o kilka lat ode mnie młodszymi gnojami, którzy myślą że jak ruszą szybciej ze świateł i wkurwią więcej kierowców będą bohaterami. Bolesna prawda jest taka że idioci bez wyobraźni, którzy na placu nie umią zrobic 8 kupują za szybkie motory i kozaczą na lewo i prawo a kończy się to niestety tragicznie. Jestem dumny z ludzi, dla których motocykl to nie zabawka do robienia z siebie debila i bicia rekordów prędkości na naszych dziurawych ulicach tylko pojazd, który wyróżnia nas z tłumu i łączy w pewną grupę ludzi z pasją. Duży problem to dobór odpowiedniego motocykla do swoich potrzeb. 125 to dla "prawdziwego" motocyklisty ujma - jak można na czymś takim jeździc przecież to jest prawie skuter. Takie opinie słyszę od lewa do prawa i żal mi ludzi, którzy jeźdzą na swoich stukonnych tłukących się, ryczących i palących niczym czołgi bestiach przez zatłoczone miasta. Jakby każdy zaczynał od 125 a później jeździł 250 i 500 mialby może nieco większy staż i umiejętności i uniknąłby chociaż części niebezpiecznych sytuacji. Poza tym nie każdy musi po 4 sekundach miec na budziku ponad 100. Wiadomo że wszystko jest dla ludzi ale nie dla idiotów. Po to są 125 i 250 zeby na nich jeździc. Po co komu do jezdy po mieście czy nawet poza miastem więcej niż 250 cm? Przyśpieszenie dobrej 250 jest w zupełności wystarczające a prędkośc w okolicach 130 też jest chyba wystarczająca aby dojechac w jednym kawałku do celu. Więc dlaczego tak mało jeździ motocykli o mniejszych pojemnościach? Czyżby męski kompleks mniejszości? Nie znaczy to że większe pojemności są "złe". Sporadycznie zdarzają się osoby, które jeźdzą w naprawde długie trasy i w takich przypadkach trzeba miec te np 1000 cm żeby można było swobodnie jechac. Po to przecież te motocykle są. Tylko chyba nikt mi nie wmówi że co 2 motocyklista w polsce jest takim wilelkim podróżnikiem. Ale cóż znaczą moje słowa skoro mam tylko marną 125. Przecież nie godzien jestem nazywac się motocyklistą. Cóż znam ludzi, którzy mają już dzieci i wnuki i do dziś dosiadają takie maszyny jak ja i wcale się tego nie wsydzą przy okazji czerpią z jazdy przyjemnośc jak za dawnych lat. Nawet mój nauczyciel na kursie... stary gośc miał swoją wysłużoną 125 na której jeździl lata i był dla mnie autorytetem bo na takich motocyklach zrobił kosmiczne ilości kilometrów i dożył spokojnej starości bez najmniejszych kłopotów ze zdrowiem będąc przy tym fanem sportów motocyklowych i entuzjastą szybkich motocykli. Problem w tym że ci takich autorytetów wielu poprostu brakuje... Ale Na głupotę nie ma rady. Na głupotę autora tego "artykułu" też. Z wyssanych z palca telewizyjnych bzdur odwraca wszystko o 180 stopni żeby w idiotyczny sposób usprawiedliwic drogowych piratów na motocyklach. Prawda jest taka że znaczna częśc motocyklisów to piraci, którzy o jeźdzeniu czymkolwiek nia mają pojęcia. Każdy wie jak jest i takie chwytanie za słowa tego nie zmienia. Kto kumaty ten przeczyta i swoje pomyśli a kto ma kisiel w głowie i tak będzie mówił że "my to przecież tacy niewinni jesteśmy i nigdy prędkości nie przekraczamy tylko ta telewizja taka zła". Życzę wszystkim gwiazdorom jednego sezonu, którzy nie wiedzą do czego służy motor żeby życie szybko zweryfikowało ich głupotę i co bardziej wartościowym dało 2 szansę. A tym co mają świadomośc i pasje żeby dożyli sedziwych lat i zawsze mieli szeroką drogę jadąc motocyklem przez życie.
OdpowiedzChłopie masz myślenie typowego człowieka w średnim późnym wieku nie mającym nikłą wiedzę na temat motocykli.Co z tego,że jeździsz 125cm 90km/h co to jest za prędkość? z dobrym maluchem nie masz szans.Kup sobie "dorosły motocykl" a wtedy umoralniaj Tutaj na forum i udowadniaj,że wszyscy na około to debile tylko Ty jeden jeździsz bezpiecznie i w ogóle z Ciebie wielki Motocyklista.Jesteś godny pożałowania!
OdpowiedzPo co te ostre słowa. Łatwo zauważyć , że kieruje Tobą zawiść i kompleks małej pojemności. W pewnych kwestiach trudno odmowić Ci racji , ale nadmiar agresji niweczy to co w Twojej wypowiedzi jest słuszne. Ja mam motocykl 1200 , mam kumpli jeżdżących na 1800 i żaden nie jest palantem. Pojemność silnika nie jest wykładnikiem umiejętności , ani kultury jazdy , więc nie powtarzaj jak mantrę , że Ty jesteś COOL bo masz 125.
Odpowiedz