tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Komentarze do: Crash test motocykla w PIMOT
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 38
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: komentatorek 21.05.2009 17:03

To musiało boleć :)

Odpowiedz
Autor: Marcin 20.05.2009 08:50

obrażenia przy podobnym zderzeniu, w warunkach rzeczywistych przy prędkości 47km/h(dokładnie tego nie wiem, ale tak ustalił biegły sądowy), kierowca samochodu wymusił pierszenstwo na skrzyżowaniu(obrażenia zaczynając od nóg w gore): -złamanie prawej nogi + złamanie rzepki - 2 otwarte złamania lewej nogi + złamanie rzepki - usunięta śledziona, zszyta wątroba i jelito - złamane oba nadgarstki - pęknięte 3 kręgi szyjne 4,5 i 7 - uszkodzony splot barkowy - obrzęk mózgu kierowca motocykla spędził w szpitalach 8 miesięcy, przez miesiąc był nieprzytomny + ok 2 letnia rehabilitacja. prowadzi dość normalne życie, na codzień nie wymaga pomocy. ma niedowład prawej reki (uszkodzenie nerwu promieniowego i C5) i 1 000 000 innych poważnych i mniej poważnych. powyższy tekst oparty jest na faktach autentycznych, kierowca motocykla byłem ja. sprawca wypadku był kierowca samochodu który skręcając w lewo zajechał mi drogę. wypadek wydarzył się w Warszawie na skrzyżowaniu ulicy Radzymińskiej i Trockiej. jazda motocykla to wspaniała rzecz, ale konsekwencje ewentualnych kolizji… tragedia dla motocyklisty i jego rodziny. wnioski: 1) Polskie drogi, ich opłakany stan, nie nadają się do poruszania motocyklem, 2) polscy kierowcy nie potrafią zrozumieć, ze motocyklista ma na drodze takie same prawa jak oni, a wyrazie kolizji szanse na przeżycie dużo mniejsze. 3) wydaje mi się, ze jeździłem rozsądnie i rozważnie(może dlatego żyje). po tym co przeżyłem, znam wartość zdrowia i życia ale motocykliści czasem nie doceniają tego co maja. pewnie ci którzy będą chcieli to przeczytać pomyślą, ze jestem kolejnym który wygłasza kazania. mi tez wygłaszali, nie słuchałem i żałują, ale mam nadzieje, ze przynajmniej kilku z was, tak kierowców samochodów jak i motocykli, zastanowi się nad tym tekstem i może kogoś to uratuje. ten tekst napisałem jedna, lewa ręka. nie pamiętam tego wypadku, ale widziałem crash test w PIMOT i oglądając go przeszły mnie ciarki. potrzeba takich symulacji, żeby zwiększać świadomość ludzi. Może kiedyś motocykliści będą bezpieczniejsi.

Odpowiedz
Autor: Tomek (Św-ce) 29/03/2010 20:46

Myślę, że można ale efekt końcowy i tak zależy od szczęścia. Jechałem po mieście (trochę za szybko - ok. 80km/h). Z podporządkowanej ze stopem wyjechał samochód. Był dość daleko, więc nie zwalniałem. Niestety z niewiadomych przyczyn (zgasł silnik?) zatrzymał się i zatarasował mi cały pas. Awaryjne hamowanie i dwie myśli: czy dość mocne by się zatrzymać i czy nie zbyt mocne by opona nie zerwała przyczepności (brak ABS-u). Samochód coraz bliżej i następna myśl: nie dam rady - moto skasowane, ja do szpitala albo... Decyzja: spróbuję go ominąć - wszystko lepsze niż czołówka. Puszczenie klamki, mocny pochył w jedną, potem w drugą. Zatrzymałem się spokojnie jakieś 20m za skrzyżowaniem. Co do szczęścia: 1. było sucho, 2. z przeciwka nikt nie jechał, 3. mam gmole - zamiast zmiażdżyć nogę, urwałem gościowi rejestrację i przerysowałem zderzak. Może znalazło by się jeszcze kilka okoliczności świadczących o moim szczęściu ale i tak sądzę, że szczęściu TRZEBA pomóc. A tak nawiasem mówiąc, to nie jestem świetnym motocyklistą (wtedy staż ok. 1,5-2 sezony codziennego dojeżdżania do pracy) i nie jestem wysportowany by wykonywać jakieś super ewolucje. Myśl o wyskoczeniu z motocykla w górę (lub choćby stanięcie na podnóżkach) przeszła mi przez głowę i uważam, że jest to genialne posunięcie gdy nie da się nic innego zrobić. Lepiej mieć połamane nogi niż kark!

Odpowiedz
Autor: Scrooge McDuck 20/05/2009 18:36

Co do wybicia się z motocykla marne szanse na zrealizowanie choć znam jednego trenera Aikido który tak zrobił. Przy czym uderzenie nie było w bok pojazdu tylko czołowo. Miał więcej przestrzeni. W zasadzie wystarczyło by staną na nogach. Jednak odruch mięśniowy nóg do pełnego wyprostu jest na tyle długi, że w znakomitej większości sytuacji to nie przejdzie. Forumowicze mogą sobie sami go zmierzyć. Mój na komendę wynosi około 0.45 sekundy +/- 0.2 sekundy bo tyle wynosiła reakcja kciuka osoby mierzącej. Zatem bez przygotowania należy ko przemnożyć około 3x. Czas reakcji stopy to mniej więcej tyle co czas reakcji kciuka. Wszystkie pomiary dotyczą jednego przypadku więc każdy musi sobie sam zmierzyć bo ludzie są bardzo różni. Tak czy siak pomysł ze skakaniem choć bardzo dobry w większości przypadków niewykonalny. Natomiast depnięcie nożnego z jednoczesnym przeciwskrętem jak najbardziej prawidłowe i w dużej liczbie przypadków do wykonania. Skutki wypadku dla motocyklisty też powinny być mniejsze ponieważ: a) motocykl uderza jako pierwszy potem kierowca wali w motocykl a motocykl w tym przypadku jest bryłą elastyczną więc pochłonie sporą ilość energii. Patrz amortyzatory + plus sprężyny przedniego i tylnego zawieszenia oraz rama. To tak jak by motocyklista zyskał swoistego rodzaju elastyczny zderzak. b) jak przyjrzymy się testowi to wyraźnie widać, że motocykl dopija jeszcze motocyklistę do samochodu po zamianie energii na ruch obrotowy. Jestem w stanie się założyć bez liczenia, że energia ta powoduje sporą część obrażeń. Także pomysł ze ślizgiem bardzo dobry.

Odpowiedz
1 2
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę