Kawasaki zmuszane do pozostania w MotoGP
W wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikowi La Gazzetta dello Sport, Carmelo Ezpeleta przyznał, że postawił Kawasaki ultimatum: Producent będzie mógł przedwcześnie zerwać swoją umowę na starty w MotoGP (obowiązującą do końca roku 2011), jeśli pozostanie w stawce w tym sezonie.
Opery mydlanej ciąg dalszy... Kawasaki, podobnie jak pozostali producenci obecni w Grand Prix, z organizatorem mistrzostw, firmą Dorna Sports, podpisało dwa lata temu specjalny kontrakt, na mocy którego zobowiązało się wystawiać swój fabryczny zespół aż do końca roku 2011.
Z uwagi na kryzys ekonomiczny i brak wyników, „Zieloni" postanowili jednak niedawno wycofać się z królewskiej klasy , o czym Ścigacz.pl informował już w grudniu . Ezpeleta, człowiek który dzieli i rządzi w MotoGP, kategorycznie nie zgadza się na takie rozwiązanie.
„Postawiłem Kawasaki ultimatum." - 62'latek przyznał w rozmowie z dziennikarzem La Gazzetta dello Sport, Filippo Falsaperlą. „Zgodziłem się na przedwczesne zerwanie kontraktu pod warunkiem, że zespół pozostanie w stawce w roku 2009. Inaczej sprawa trafi do sądu."
„Zespół ma zaplecze techniczne pozwalające mu na start w pierwszej części mistrzostw. Zaproponowałem francuską firmę, która mogłaby przez resztę roku zająć się serwisowaniem i rozwojem silników. Teraz wszystko w rękach Kawasaki."
Ezpeleta zdradził także, że zespołem miałby nadal kierować Michael Bartholemy, jako iż Jorge Martinez „Aspar" podpisał już rzekomo umowę z Yamahą na rok 2010.
Jak udało się nam dowiedzieć, ekipa testowa Kawasaki, z Olivierem Jacque na czele, testuje w tej chwili ZX-RR na torze Eastern Creek, z którego uda się na wyspę Filipa (mimo zimowego zakazu testów). Kierownictwo „Zielonych" czeka teraz bardzo trudna decyzja. My mamy z kolei nadzieję, że Johna Hopkinsa i Marco Melandriego zobaczymy w tym roku na starcie na maszynach z Akashi.


Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzePrzepraszam a co ten kontrakt dawał ekipom? Ktoś wie? Po co to podpisywali?
OdpowiedzTak jak w F1, dawał kasę!!!!
OdpowiedzNic na siłę. Wszystko młotkiem.
Odpowiedz