Ścigacz.pl

Być może już niedługo w brytyjskim prawie spowodowanie śmiertelnego wypadku na skutek rażącej nieostrożności lub jazdy po używkach, będzie traktowane jak zwykłe zabójstwo i zagrożone karą dożywotniego więzienia. Projekt zmian przepisów jest w tej chwili opracowywany w tamtejszym Ministerstwie Sprawiedliwości.

Wielka Brytania może mieć niedługo jedne z najostrzejszych przepisów w Europie w kwestii traktowania sprawców wypadków drogowych. Ministerstwo Sprawiedliwości opracowuje projekt zmian w prawie, które w praktyce zrównają spowodowanie śmiertelnego zdarzenia na drodze z każdym innym zabójstwem. Najostrzej karani będą kierowcy rażąco przekraczający prędkość, rozmawiający w czasie jazdy przez telefon lub urządzający wyścigi na drogach publicznych, a także ci, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu lub innych używek. Jeśli spowodują wypadek, w którym zginie ktoś postronny, mogą się spodziewać nawet kary dożywocia.

Do tej pory taki czyn zagrożony był karą pozbawienia wolności do lat 14. Jedną z przyczyn zmian jest presja społeczna, jaka powstała po głośnym wypadku, spowodowanym w sierpniu 2016 roku przez polskiego kierowcę ciężarówki. Zabił on kobietę oraz trójkę dzieci po tym, jak zmieniając muzykę w telefonie, z pełną prędkością wjechał w kolumnę zatrzymujących się w korku aut. Został skazany na 10 lat więzienia i dodatkowy, 7-letni zakaz prowadzenia pojazdów po opuszczeniu więzienia.

Brytyjczycy chcą przy okazji wprowadzić jeszcze jeden zapis, dotyczący spowodowania poważnych obrażeń na skutek nieostrożnej jazdy - będzie to przestępstwo zagrożone karą więzienia. Co ciekawe, nowe przepisy dotyczyć mają nie tylko kierowców pojazdów silnikowych, ale też rowerzystów.