Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 83
Pokaż wszystkie komentarzeJak tak sobie to wszystko czytam to zaczynam naprawdę zastanawiać się nad mentalnością ludzką. Ale cofając się o kilka postów wcześniej. Chociaż jeden "plus" jazdy na światłach: Jesteś bardziej widoczny (i to jest jeden z największych plusów) - wyobraźcie sobie ciepły letni wieczór, zachód słońca. Z tego samego kierunku co świeci słońce jedzie pojazd a wy chcecie włączyć się do ruchu. Niewątpliwie łatwiej jest dostrzec taki pojazd kiedy ma włączone światła mijania. Poza tym zastanawiam się w czym tak naprawdę tkwi problem i mam takie wrażenie, że niektórzy mają po prostu problem z tym, żeby wcisnąć przycisk albo przekręcić włącznik, a to w końcu tak niewiele czasu zajmuje. Co do kosztów: używanie argumentów typu większe spalanie, szybsze zużycie akumulatora, częstsza wymiana żarówek etc. etc. Tym którzy tak piszą polecam (ze względu na ich bezpieczeństwo) przesiąść się na rower albo na komunikację publiczną bo najwidoczniej nie stać ich na utrzymanie pojazdu nie tylko w tej kwestii, ale pewnie i opon, serwisu silnika, zawieszenia etc. etc. co jest znacznie bardziej kosztowne i w tym momencie żarówki to tak naprawdę kropla w morzu potrzeb. Jeżeli kogoś stać na utrzymanie odpowiedniego stanu technicznego to i żarówki nie będą stanowić problemu. I taka ostatnia rzecz na koniec. Jeżeli chcemy czuć się bezpieczniej na drodze - proponuję poprawę zacząć najpierw od siebie i po prostu jeździć wolniej. Pozdrawiam wszystkich....
OdpowiedzLepsza widoczność pojazdu ma negatywny wpływ na bezpieczeństwo! - Zmniejsza widoczność nieoświetlonych obiektów, szczególnie w bezpośrednim sąsiedztwie. - Zwiększa poczucie bezpieczeństwa kierowców powodując mniejszą uwagę wprowadzeniu. - Rozprasza, odciąga i zatrzymuje dłużej wzrok kierowcy. - Przyśpiesza zużycie oświetlenia co wpływa na bezpieczeństwo nocą.
OdpowiedzO w mordę...Tom01, tymi słowami zawiodłeś mnie totalnie...sięgnąłeś prawie dna...już jesteś blisko... jak można napisać i jak się domyślam, jak można tak uważać, że (UWAGA-będzie cytat): " Lepiej widoczny pojazd ma negatywny wpływ na bezpieczeństwo" To czemu uważasz, że nieoświetlony pieszy jest narażony na duże ryzyko na drodze? Pieszy to taki gorzej widoczny "pojazd" więc wg Twojego rozumowania powinien być bardziej bezpieczny?!?! PARANOJA A te wnioski po myślnikach to już mi się nie chce komentować. Po prostu daj sobie spokój z jazdą samochodem/motocyklem i nie zbliżaj się w ogóle do jakiejkolwiek jezdni bo może to być dla Ciebie śmiertelnie niebezpieczne
OdpowiedzA co do troski o moje bezpieczeństwo, może warto się przyznać że mam prawo jazdy w trzech kategoriach od wielu lat, z pewnością dłużej niż średnia wieku czytających i piszących na ścigaczu, wiele jednośladów i samochodów na koncie, mnóstwo kilometrów za sobą i maksymalne zniżki u ubezpieczycieli. Daje mi to pewne umocowanie w wypowiedziach na temat ruchu i bezpieczeństwa.
OdpowiedzJeśli kolego nie rozumiesz związku bardziej i mniej widocznych obiektów z ich bezpieczeństwem to nie widzę możliwości kontynuowania dyskusji.
OdpowiedzProszę wytłumacz mi to jaśniej, bo albo nie rozumiem Twojego toku myślenia albo ze mną jest coś nie tak......
OdpowiedzOpisałem jasno i starałem się prosto. Jeśli kolega czegoś mimo wszystko nie rozumie, chętnie pomogę, proszę tylko konkretniej sprecyzować pytanie.
OdpowiedzOczywiście. Zadam trochę od tyłu. Czy Gorsza widoczność może sprawić poprawę bezpieczeństwa??
OdpowiedzOczywiście. Przy gorszej widoczności wszyscy jadą wolniej i ostrożniej.
OdpowiedzPo tym co powiedziałeś jeżeli połączymy te dwie kwestie. Czyli z mojej strony jeżeli jesteśmy oświetlenie i stajemy się lepiej widoczni i z Twojej że skoro wolniejsza jazda wpływa na zwiększenie bezpieczeństwa. Możemy stwierdzić, że idealnym rozwiązaniem byłoby zostawić jednak włączone światła i po prostu zwolnić i przestrzegać przepisów ruchu drogowe. Poprawiłoby to dwukrotnie bezpieczeństwo na drodze. Czyż nie??
OdpowiedzNie, bo jest jeszcze kilka innych aspektów. Poza psychologicznym oddziaływaniem związanym z odczuciem bezpieczeństwa, mamy jeszcze słabszą widoczność nieoświetlonych użytkowników dróg i przeszkody oraz nie wyróżniania się oświetlonych ale słabszych czyli jednośladów. No i zużycie lamp, żarówek i wpływ na sprawność oświetlenia w nocy. Ostatni aspekt można wyeliminować przez zastosowanie świateł dziennych, których na razie przez 3 lata obowiązywania nakazu jak na lekarstwo.
OdpowiedzPowiem to tak.... Dziwnym jest stwierdzenie, że niby jak włączę światła to czuję się bezpieczniej a co za tym idzie łatwiej naciska mi się pedał gazu i zaczynam jeździć bardziej brawurowo. Jeżeli ktoś ma trochę oleju w głowie to w nieodpowiednich sytuacjach nie będzie się zachowywał nieodpowiednio. A samo zużycie żarówek. Fakt na pewno jest większe, ale jeżeli nie stać kogoś na wymianę żarówki to boję się pomyśleć na jakich oponach jeździ albo w jakim stanie są jego hamulce czy zawieszenie.....
OdpowiedzDziwne, nie dziwne, ale fakty mówią same za siebie. Większość respondentów czuje się bezpieczniej mając włączone światła i mając świadomość że w razie czego zauważy coś szybciej.
OdpowiedzI analogicznie jadąc z przeciwka jestem w stanie szybciej zauważyć respondenta .....
OdpowiedzNie, zauważenie następuje z tą samą szybkością. Różnica jest w czasie zatrzymania wzroku na obiekcie.
Odpowiedz"Szybsze" zauważanie obiektów ze światłami jest złudzeniem. Jak pisałem nie prowadzono, albo ja nie wiem, o żadnych badaniach o podłożu takiego przekonania, ale pomiary wykonane na reprezentatywnej ilości kierowców wykazały związek wyłącznie z czasem zatrzymania wzroku na obiekcie.
OdpowiedzWytłumacz mi co to znaczy "lepiej widoczny". Albo coś jest widoczne albo nie. Na drodze wystarczy coś widzieć, żeby wiedziec, że np. nie mozna wyprzedzać. Bo chyba nie powiesz, że jak coś widzisz z przeciwka, ale "gorzej", to wyprzedzasz.
OdpowiedzZadając pytanie na temat co to znaczy być lepiej widocznym powodujesz, że naprawdę zaczynam wątpić w wykształcenie naszego narodu. pozdrawiam
OdpowiedzKolega "jaga" wyciąga całkiem logiczny wywód. Jeśli coś jest "lepiej widoczne" i coś "gorzej widoczne" to obie te rzeczy są widoczne. Prawda?
OdpowiedzOczywiście że tak. Jak najbardziej się z tym zgadzam. A kiedy jest szybszy czas reakcji na przeszkodę na drodze?? Wtedy kiedy jest lepiej widoczna czy gorzej widoczna?? Odpowiedź jest chyba prosta więc po co utrudniać sobie życie ryzykując przy okazji własnym zdrowiem.....
OdpowiedzJeśli jest widoczna to osiąga poziom przy którym ludzka percepcja klasyfikuje jako obiekt a nie tło. Niekoniecznie piszę fachowo, bo choć zajmuję się zjawiskami związanymi ze światłem to nie fizjologią widzenia. W pewnym zakresie jasności obiektu nie ma znaczenia "stopień" widoczności, czyli nie ważne czy przeszkoda jest zielona, biała czy czarna. Natomiast co ciekawe, przy wysokich poziomach jasności, jak zapalone światła, pauza upływająca od przeniesienia wzroku do reakcji jest trochę dłuższa niż gdy obiekt jest ciemniejszy. Nie wiem skąd to wypływa, gdyż nie badano tego medycznie, a tylko zaobserwowano zjawisko. Badania na ten temat niedawno prowadził prof. Heiling z wydz. Optometrii na Uniwersytecie w Wiedniu.
Odpowiedzja trochę uczyłem się na ten temat i wynika to z tego, że oko nie lubi gwałtownych zmian kontrastu, dlatego woli dłużej pozostać na źródle światła, niż dostosowywać się do zupełnie innych warunków. dlatego łatwiej nam dostrzec szary obiekt ale poruszający się, niż ostre światło. inaczej mówiąc, oko lepiej reaguje na ruch niż na kontrast.
OdpowiedzNo w końcu podałeś jakieś sensowne argumenty i przeradza się to w jakąś normalną dyskusję a nie tylko bo ja tak sądzę i jestem najmądrzejszy i mnie słuchajcie. Każdy z nas ma swoja rację i swoją opinie i ani Ty ani ja jej nie zmienimy. Jest to związane z naszym doświadczeniem na drodze i doświadczeniem życiowym. Mnie niestety przeszkadza to jak ktoś ma wyłączone światła. Ale to jest moje zdanie i mój gust. Po prostu tak jest dla mnie łatwiej i bezpieczniej. W każdym razie jeżeli to rozwiązanie jest dla Ciebie nie dobre to podaj propozycję rozwiązania tego problemu w inny uniwersalny dla wszystkich sposób tak żeby każdy był zadowolony. Sorry ale jest to niewykonalne więc po co te dyskusje??
OdpowiedzRacja, jest kolego dla Ciebie łatwiej ale dla ogółu wcale nie bezpieczniej. Rozwiązanie podałem w innej odpowiedzi. Nie należy sztucznie zmieniać stopnia widoczności na drodze różnych obiektów. Jest bezpieczniej wówczas, jeśli wszystkie obiekty widać zgodnie z ich fizycznymi właściwościami.
OdpowiedzAle to jest Twoje zdanie, a jak widzę na tym forum zdanie jest podzielone. Nie możesz twierdzić, że jesteś najmądrzejszy z nas wszystkich tu obecnych. Ja też tak nie twierdzę. Wyrażam tylko swoje zdanie na ten temat. A ponieważ prawo jest prawem skoro tak każą tak robię. Jak przepis zniknie nadal będę jeździł na światłach, czy się to komu podoba, czy też nie, bo uważam że jest to bezpieczniejsze rozwiązanie i tyle na ten temat...... Dalsza dyskusja nie ma sensu bo mojego zdania puki co jest nadal niezmienne. W każdym razie fajnie jest poznać inny tok myślenia i konkretne jego argumentacje, zawsze to jakieś doświadczenie w życiu..... Pozdrawiam i dzięki za przedstawienie swojego obrazu na ten problem.
OdpowiedzA na tym forum to kto głównie pisuje? Profesorowe? Doktorzy? Nie Głownie dzieci, którym tatuś kupił motor. Dawniej też twierdzono, że ziemia jest płaska, a potem długo zdania były podzielone. I co z tego? To jakis argument za tym, ze ziemia jest płaska?
OdpowiedzA na tym forum to kto głównie pisuje? Profesorowe? Doktorzy? Nie Głownie dzieci, którym tatuś kupił motor. Dawniej też twierdzono, że ziemia jest płaska, a potem długo zdania były podzielone. I co z tego? To jakis argument za tym, ze ziemia jest płaska?
OdpowiedzAha, z ciekawostek na temat walki z przesądami. Widziałem opracowanie na temat zakazu używania świateł w sytuacji jeśli nie będzie nakazu. Może Tobie kolego wyda się dziwne, ale właśnie ze względów bezpieczeństwa.
OdpowiedzTo jest nie tylko moje zdanie. Wycinek z podsumowania wymienionych wcześniej badań zleconych przez rząd Austrii przez prof. Heilig'a z Wydziału Optometrii, Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu dotyczący wpływu świateł. Fragment o jednym z aspektów. Jest jeszcze o szybkości i czasie, tylko muszę znaleźć: "Ustawodawca wyszedł z następującego założenia, że stosowanie świateł w ciągu dnia (DRL), zwiększa widoczność wskutek sygnalizacyjny (polepszona staje się widoczność i w ten sposób zwiększa się bezpieczeństwo pojazdów z załączonymi światłami). Nie uwzględniono jednak przy tym faktu, że w wyniku tego zabiegu, pogorszona zostaje widoczność, a co za tym idzie bezpieczeństwo wszystkich innych nieoświetlonych obiektów, będących równolegle w ruchu drogowym. Ze względu na takie wymuszenie (nakaz), poprzez stosowanie świateł w ciągu dnia (DRL), nie następuje polepszenie bezpieczeństwa całego ruchu drogowego..."
Odpowiedzwięc może skoro już przyznałeś mi rację, że samochodom jak najbardziej światła pomagają, warto by się teraz zastanowić nad tym co zrobić, aby inni uczestnicy ruchu drogowego byli równie bezpieczni co samochody a nie zdejmować nakaz jazdy z włączonymi światłami. Czyli podsumowując do niczego sensownego nie doszliśmy. Nadal jesteśmy w błędnym kole które niestety trudno jest rozwiązać. Pozdrawiam raz jeszcze i ze swojej strony nie mam nic do dodania.....
OdpowiedzNic takiego nie napisałem, a w opracowaniu poprawa widoczności jest wymieniona jako założenie, które nie zostało potwierdzone w wyniku badań. Inny fragment z opracowań tego samego profesora: "używanie świateł mijania i DRL w porze dziennej, jest zawsze i wszędzie niewskazane, dotyczy to zarówno krajów dalekiej Północy oraz krajów położonych ekstremalnie na południu. Prawa psychologii postrzegania oraz zdolności poznawczych (kognicji), mają wszędzie takie same znaczenie i zastosowanie. W ruchu drogowym, przypadki oślepiania nie mogą w ogóle występować. Wszelkie ponad akcentowanie, na skutek stosowania świateł mijania, świateł do jazdy dziennej - DRL itd., nie poprawia w żadnym stopniu bezpieczeństwa w całkowitym ruchu drogowym, a wręcz przeciwnie. Status quo w „mieszanym ruchu drogowym“ – oświetlone oraz nieoświetlone pojazdy mechaniczne w porze dziennej, do tego nieoświetleni „nie chronieni użytkownicy” ruchu drogowego – jest najgorszym z możliwych wariantów i zaprzeczeniem wszelkiej logiki – abstrahując przy tym od wykroczeń przeciwko prawu do równości i swobód obywatelskich, na podstawie artykułu trzeciego karty podstawowych praw człowieka oraz obowiązku objęcia ochroną rannych (obraca się to przede wszystkim przeciwko dzieciom)."
OdpowiedzTak samo.
OdpowiedzNo wytłumacz mi, bo nie wiem. Co lepiej widzisz? Rysy kierowcy? Brud na karoserii? Różaniec na lusterku? No czekam.
OdpowiedzOk wytłumaczę Ci to w najprostszy sposób jaki tylko potrafię, żebyś dobrze zrozumiał/a. Otóż odpowiedź na to pytanie znajdziesz w moim komentarzu powyżej, ale podam jeszcze inny przykład dla rozjaśnienia mojego toku myślenia. Jeżeli jedzie ciemnego koloru pojazd który w jakikolwiek sposób może z daleka zlewać się z otoczeniem jest lepiej dostrzegalny kiedy ma włączone światła, chociażby dlatego że każde źródło światła sprawia że zwracamy na nie bardziej uwagę niż na cokolwiek innego (podobnie jak jaskrawe kolory). Mam nadzieję, że moja odpowiedź rozjaśniła Ci trochę wytłumaczenie stwierdzenia "być lepiej widocznym"
OdpowiedzNie, nie rozjasniła. Powtarzam i będę powtarzac do znudzenia: na drodze albo coś jest widoczne albo nie. A chyba nie powiesz, że nie widzisz samochodu bez świateł w DZIEŃ. Bo jak zauwazysz pieszego, rowerzystę, krowę na poboczu?
OdpowiedzTak zgadzam się z Tobą i masz całkowitą rację z tym, że można coś widzieć albo nie. Ale trzeba wziąć poprawkę na pewne sytuacje. W ciągu dnia mogą nastąpić nagłe zmiany widoczności na odległość. Niestety wzrok każdego z nas jest inny i każdy z nas widzi na inną odległość w czasie złych warunków drogowych (deszcz, burza, śnieg, mocne zachmurzenie, zmierzch, oślepiające słońce) W innym czasie zostajemy zauważeni przez osoby które mają dobry wzrok inaczej przez tych którzy mają problem ze wzrokiem, jeszcze inaczej przez osoby w średnim wieku bądź w starszym wieku. Rozmawiamy cały czas o problemie i dyskutujemy o nim, a punkt widzenia zależy od punktu siedzie. Więc może zamiast sprzeciwiać się i pisać ciągle jaki to jest zły pomysł zaproponuj coś co jest w stanie być na tyle uniwersalnym rozwiązaniem dla wszystkich uczestników drogi, żeby było możliwe do zastosowania. Nie mówmy o problemach, a o rozwiązaniach.
OdpowiedzNo to powiedz nam z jakiej odległości dostrzegasz samochód bez świateł, a z jakiej ze światłami. W dzień i nie w deszcz. Krótko i konkretnie.
OdpowiedzProsiłem o podanie konkretnej propozycji rozwiązania tego problemu a dalsze jego drążenie, bo to nie ma sensu. ty masz swoje zdania ja swoje. Ja nie ustąpie ze swojego stanowiska w tej sprawie i ty też nie więc skoro jesteś przeciwny/a to podaj inne lepsze rozwiązanie z uwzględnieniem wszystkich za i przeciw dla całego społeczeństwa. Powtórzę się, rozmawiajmy o rozwiązaniach a nie o problemach.
OdpowiedzOdpowiedz na zadane pytanie: "No to powiedz nam z jakiej odległości dostrzegasz samochód bez świateł, a z jakiej ze światłami. W dzień i nie w deszcz. "
OdpowiedzRozwiązaniem jest powtarzane przez Policję do znudzenia: "dostosowanie prędkości do warunków". Jeśli z warunków wynika, że w razie pojawienia się czegoś nagle, nie mógłbyś kolego zatrzymać pojazdu PRZED przeszkodą na określonej drodze hamowania wynikającą z konstrukcji i czasu na reakcję to MUSISZ zwolnić do takiej prędkości przy której będzie to możliwe. Jesteśmy na forum motocyklowym, to co przed chwilą napisałem to FUNDAMENTY bezpieczeństwa. Polecam m.in. lekturę Motocyklista doskonały Davida Hougha. Póki co to spotykam się tylko ze stwierdzeniem, że światła pomagają. Tak, racja pomagają, ale w przesuwaniu pozornej granicy błędu poza techniczne uwarunkowania pojazdu i możliwości kierowcy. To ma być słuszna droga w polepszaniu bezpieczeństwa?
OdpowiedzWidzę że dużo czytasz. Zarzucasz mi też że nie podaję argumentów, chociaż swoje podałem. Natomiast u Ciebie słyszę tylko tyle że koszty że środowisko że książki. Nie widzę zbieżności Kosztów, Środowiska i Książek z bezpieczeństwem w prawdziwym ruchu drogowym,. Nie usłyszałem żadnego sensownego argumentu dlaczego miałbym zgasić światła. I to jest cały sęk tej rozmowy. Będę się powtarzał. Rozmawiajmy o rozwiązaniach a nie o problemach.
OdpowiedzJak mamy wygenerować rozwiązanie jeśli kolego nie chcesz rozmawiać o problemach? Problemy są znane i niepodważalne. Jak do tej pory poza obiegowymi stereotypami nie padły żadne argumenty "za" światłami a jednocześnie kilka "przeciw".
OdpowiedzTwoje argumenty są w stylu: "Ziemia jest płaska bo każdy to widzi".
OdpowiedzW której części mojej wypowiedzi zauważyłeś stwierdzenie które mogłoby podsunąć taki tok rozumowania?? Podaj może swoje argumenty na zadany problem......
Odpowiedz