Indy GP - Zapowiedź
Najbliższy weekend dla zawodników, kibiców i wszystkich związanych z MotoGP wiąże się z prawdziwie historycznym wydarzeniem, pierwszymi w historii wyścigami o Red Bull Indianapolis Grand Prix.
Indianapolis Motor Speedway to kultowy tor dla miłośników wyścigów samochodowych i arena legendarnego „Indy 500", ale mało kto wie, iż pierwszym wydarzeniem sportowym które gościł ten owal w miejscowości Speedway w stanie Indiana, był właśnie wyścig motocyklowy!
Niemal sto lat później historia jest gotowa by zatoczyć koło a mogące pomieścić czterysta tysięcy kibiców trybuny czekają na spragnionych emocji fanów jednośladów. Już w ten weekend historyczna, bo pierwsza na „IMS", runda motocyklowych mistrzostw świata, Red Bull Indianapolis Grand Prix, czyli po prostu Indy GP!
Sprowadzenie MotoGP, a także klas towarzyszących, 250 i 125ccm, nawet biorąc pod uwagę renomę IMS nie było wcale takim prostym zadaniem. Już wiele miesięcy temu właściciele toru musieli podjąć trudną decyzję o odwróceniu kierunku jazdy w porównaniu do odbywającego się tam przez ostatnich kilka lat wyścigu Formuły 1, a także zmodyfikować całą serię zakrętów, z nowym pierwszym winklem i zmienionymi wszystkimi szykanami włącznie.
Dla słynących z rozmachu Amerykanów nie było to najmniejszym problemem, podobnie jak seria wystawnych konferencji prasowych, a nawet dwukrotne zaproszenie Nicky'ego Haydena i pozwolenie mu na pokonanie kilku okrążeń po torze . Dla całego środowiska MotoGP ważniejsze były jednak dwudniowe testy, które kilka miesięcy temu zaliczyli kierowcy testowi i które miały pomóc producentom opon w przygotowaniu odpowiednich mieszanek. „To bardzo nietypowy tor z kilkoma różnymi rodzajami asfaltu, które wymagają od opon innych właściwości." - wyjaśnia Jean-Philippe Weber z Michelin. „Musieliśmy znaleźć odpowiedni kompromis."
To właśnie opony mogą w najbliższy weekend odegrać kluczową rolę. Michelin co prawda testował na torze po raz kolejny korzystając z maszyn drogowych i lokalnych zawodników (co nie jest zabronione), ale biorąc pod uwagę ostatnie wpadki Francuzów, wiele osób jest pełnych obaw. Jeśli Michelin popełni kolejny błąd, chyba już nic nie obroni tej firmy przez zakończeniem przygody z MotoGP. Sytuację dodatkowo komplikuje prognoza pogody, według której cały weekend upłynąć może pod znakiem ulewnego deszczu, burz, a nawet wichur (w końcu całkiem niedaleko szaleją huragany!).
Faworyci
Z okazji wyścigu nawet nazwy ulic w centrum pobliskiego Indianapolis zamieniono na numery i nazwiska najlepszych amerykańskich zawodników, jednak przed przyjazdem na legendarny tor prowadzący w klasyfikacji generalnej Valentino Rossi zwiedzał słynny Times Square i centrum Nowego Jorku, do którego przyleciał prosto z Las Vegas. Kilka dni temu cała czwórka zawodników Yamahy w MotoGP uświetniła swoją obecnością coroczne spotkanie amerykańskich dilerów tej marki, podczas której zaprezentowała nowy, przyszłoroczny model R1'ki.
29'letni Rossi, który był wniebowzięty atmosferą panującą na amerykańskich ulicach oraz swoją anonimowością na nich, jest już jednak na paddocku i razem ze swoimi rywalami przygotowuje się do pierwszych treningów wolnych. „Jestem bardzo podekscytowany, ale wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że asfalt może spłatać nam w ten weekend figla." - powiedział Włoch, który już w niedzielę mógłby sięgnąć po swój szósty tytuł w królewskiej klasie gdyby wygrał wyścig, a Casey Stoner po raz kolejny nie zdobył punktów.
Stoner co prawda ze spokojem podchodzi do nauki nowego toru ale sporym problemem jest dla niego kontuzja nadgarstka, który jak okazało się niedawno po dodatkowych badaniach, nigdy w pełni się nie zagoił po złamaniu sprzed pięciu lat. 22'latek z Kurri-Kurri w San Marino był podobno wściekły na legendarnego doktora Claudio Costę i jego świtę z Clinica Mobile, obwiniając nadwornego lekarza MotoGP o nieskuteczne leczenie i nawrót kontuzji.
Nadchodząca wielkimi krokami runda będzie potężnym wyzwaniem dla Daniego Pedrosy, który po ostatnim wyścigu postanowił nie tylko przesiąść się na Hondę RC212V napędzaną silnikiem z pneumatycznie sterowanym rozrządem, ale także wyjątkowo kontrowersyjnie zerwać swoją współpracę z Michelin i ze skutkiem natychmiastowym zaopatrzyć się w opony Bridgestone . „Tor ma podobno kilka wolnych i krętych sekcji, a do tego jest mało przyczepny, więc nie będzie łatwo." - zaznaczył Dani, który cały czas nie wrócił do pełni sił po kontuzji z Grand Prix Niemiec.
Indy GP to także ogromne wydarzenie dla zespołowego kolegi Pedrosy, pochodzącego z pobliskiego stanu Kentucky, Nicky'ego Haydena, który co prawda cały czas nie wyleczył w pełni kontuzji stopy , jakiej nabawił się prawie dwa miesiące temu, ale w niedzielę z pewnością da z siebie wszystko. Twarz „Kentucky Kida" zawisła niedawno na billboardach na terenie całego kraju, a on sam intensywnie promował nadchodzący wyścig, debiutując nawet na łamach słynnego pisma Vouge. „Co prawda konfiguracja toru nie jest zbyt spektakularna, ponieważ powstał on wewnątrz owalu, ale to legendarne miejsce, a promocja była niesamowita." - przyznał Hayden.
Na dobry wynik liczy także inny Amerykanin, reprezentujący Kawasaki, 25'letni John Hopkins, który musiał opuścić lipcowy wyścig na Laguna Seca z powodu kontuzji stopy. Miejmy nadzieję, że „Hopper" doszedł już do siebie po niedawnych problemach zdrowotnych/osobistych i w najbliższy weekend skupi się tylko na walce na torze.
Roszad ciąg dalszy
Najprawdopodobniej już w ten weekend Nicky Hayden potwierdzi oficjalnie swoje przejście do Ducati, zaś kilka dni temu przedłużenie kontraktu z Alexem de Angelisem ogłosił Fausto Gresini, który zatrzyma chyba takżę Shinyę Nakano. Na Indy mają także rozstrzygnąć się podobno losy przyszłorocznego powrotu do MotoGP Hiszpanan Sete Gibernau .
Wciąż niewiadomo jaka przyszłość czeka amerykańskiego mistrza klasy Superbike, Bena Spiesa, dla którego Red Bull Indianapolis Grand Prix będzie trzecim w tym roku startem w MotoGP z dziką kartą. Młodym Teksańczykiem interesują się podobno prywatne zespoły Hondy i Ducati, jednak amerykańscy importerzy motocykli zapowiedzieli w tym tygodniu powołanie nowej serii wyścigowej w USA (konkurencyjnej dla przejętej w tym roku przez władającą NASCAR firmą DMG serii AMA), w której Spies mógłby zostać główną gwiazdą.
Dodatkową atrakcją podczas Indy GP będzie specjalne starcie, podczas którego zmierzą się najlepsi zawodnicy z amerykańskiej i europejskiej edycji Red Bull Rookies Cup. Skróty ich wyścigów obejrzeć będzie z pewnością można w darmowej sekcji strony motogp.com.
Red Bull Indianapolis Grand Prix w Eurosport
Najważniejsze wydarzenia z Indy GP pokaże oczywiście stacja Eurosport a my przez cały weekend zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl na nasze relacje z treningów, kwalifikacji i wyścigów oraz ciekawostki.
Piątek
19:00-19:45 - pierwsza kwalifikacja 125ccm
19:45-21:00 - drugi trening MotoGP
Sobota
19:15-19:45 - druga kwalifikacja 250ccm
19:45-21:00 - kwalifikacja MotoGP
Niedziela
11:15-11:45 - skrót kwalifikacji MotoGP
17:30-17:45 - Wstęp
17:45-19:00 - Wyścig 125ccm
19:00-20:15 - Wyścig 250ccm
20:15-22:00 - wyścig MotoGP


Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzecvzy jakiś Polak będzie sie tam ścigał , bo jak nie to wolę oglądać Roberta Kubicę na Monza
OdpowiedzRelacje z GP Włoch F1 i Indy GP nie pokrywają się z uwagi na różnicę czasów pomiędzy Europą i Ameryką, więc możesz oglądać jedno i drugie, tym bardziej, że podczas wyścigu MotoGP nie uśniesz, a podczas F1 jest to bardzo prawdopodobne ;-)
Odpowiedzheheheh , jasne oglądam start -drzemka -finisz , to jest bardzo fascynujące , pozdr
OdpowiedzMyślę, że w F1 zasypianie jest wliczone w zabawę. Piwko i drzemka przed telewizorem - to, co starsi panowie lubią najbardziej ;). Artykuł oczywiście pierwsza klasa!
Odpowiedz