Harley-Davidson kontynuuje poszukiwania prezesa. "Zostawiamy ostatnie wydarzenia za nami"
Jochen Zeitz zabrał głos po niedawnym corocznym zebraniu akcjonariuszy. Choć miesiąc poprzedzający głosowanie był gorący ze względu na działania jednego z największych udziałowców marki, to ostatecznie skład rady nadzorczej się nie zmienił. Jakie są plany producenta na kolejne tygodnie?
W dniu 14 maja odbyło się coroczne zebranie akcjonariuszy, w którym głosowali nad składem rady nadzorczej. Choć firma H Partners, która odpaliła się po ogłoszeniu poszukiwań nowego prezesa, próbowała namówić do natychmiastowego usunięcia m.in. odchodzącego prezesa, to Jochen Zeitz utrzymał się na pozycji. Nie do końca może się jednak cieszyć z wyniku, bo zyskał jedynie 51 proc. głosów, ale to wystarczyło. Teraz zabrał głos w sprawie.
- Jesteśmy wdzięczni naszym akcjonariuszom i udziałowcom za dialog i wsparcie, jakiego udzielili nam w ciągu ostatnich 6 tygodni. Harley-Davidson pozostaje w pełni skupiony na wykonaniu jasnego planu, który został stworzony tak, by zapewnić długoterminowe zyski dla wszystkich udziałowców. Zostawiamy ostatnie wydarzenia za nami i z powrotem skupiamy uwagę na interesach. Wspólnie z radą nadzorczą zamierzamy kontynuować dobre zarządzanie i kontakty z udziałowcami - powiedział Jochen Zeitz w oświadczeniu.
Zeitz został prezesem marki Harley-Davidson w 2020 r. i od tego czasu wdraża swoją strategię przywrócenia jej na właściwe tory. Po ogłoszeniu, że chce przejść na emeryturę, firma H Partners rozpoczęła kampanię, która miała doprowadzić do natychmiastowego usunięcia Zeitza. Firma zarzuca mu niegospodarność i narażanie udziałowców oraz akcjonariuszy na straty.
Tymczasem po wyborach kurs akcji Harley-Davidson zaczął rosnąć. Odnotowano wzrost na poziomie 2,6 proc., co jest najwyższym wynikiem z ostatnich 2 miesięcy. Cena przekroczyła pułap 25 dolarów za akcję. Tymczasem firma H Partners w żaden sposób nie odniosła się do wyników głosowania.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze