Marka LiveWire od samego początku przynosi straty i to pomimo poszerzenia sprzedaży o wybrane kraje Europy. Przez chwilę obserwowaliśmy wzrost dostaw, a obecnie obroty spadły o 42 proc. Dlaczego tak się dzieje? Jochen Zeitz twierdzi, że znalazł odpowiedź.

LiveWire ma w swojej ofercie 3 elektryczne jednoślady, które są oparte o modułową platformę Arrow. Pozwala ona stworzyć kilka różnych typów motocykli elektrycznych na bazie tego samego zestawu napędowego. Niedawno LiveWire zaprezentowało też wersje dla służb mundurowych i pierwsze maszyny trafiły już do funkcjonariuszy.

W pierwszym kwartale 2025 r. LiveWire sprzedało 33 motocykle elektryczne. Karim Donnez, prezes LiveWire mówi, że wydatki i tak już zostały obcięte o 30 proc. Dodatkowo LiveWire pojawiło się w Polsce, Portugalii, Finlandii i Belgii. To ciekawa informacja, bo przeszła w naszym kraju bez echa.

Jochen Zeitz uważa, że niska sprzedaż LiveWire jest wynikiem polityki amerykańskiego departamentu transportu. Ten zawiesił swój program rozbudowy sieci ładowania pojazdów elektrycznych. To o tyle ciekawe, że przecież Elon Musk i Donald Trump są ze sobą w bliskich stosunkach, więc Trump powinien raczej rozwijać programy związane z samochodami elektrycznymi.

W maju ponad 12 stanów pozwało administrację Trumpa do sądu, oskarżając o nielegalne wstrzymywanie miliardów dolarów przeznaczonych na budowę stacji ładowania. Dlatego przyjęcie pojazdów elektrycznych w USA jest na poziomie niższym od zakładanego. Zeitz uważa, że jest to jednym z powodów kiepskiej sprzedaży amerykańskich elektryków, ponieważ LiveWire ma w dużej mierze polegać na samochodowej sieci ładowarek.