Fotoradar widzi wiêcej, ni¿ my¶lisz. Jak dzia³a sieæ tych urz±dzeñ w Polsce?
Każdy motocyklista zna ten moment, gdy podczas szybszej jazdy kątem oka zauważa znajomą budkę przy drodze. Fotoradary wywołują nieprzyjemne odczucia, chociaż jednocześnie są też gwarancja bezpieczeństwa. Jak działa ta technologia?
Łatwo zauważyć, że cześć kierowców mocno zwalnia jeszcze daleko przez stacjonarnym radarem, ale z jakiej odległości ten sprzęt faktycznie jest w stanie przyłapać na zbyt dużej prędkości? Odpowiedź wcale nie jest taka prosta, bo zależy od wielu czynników, a na polskich drogach mamy do czynienia z kilkoma typami urządzeń.
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »
W naszym kraju działa już około pół tysiąca stacjonarnych radarów, a najczęściej spotykane modele to Fotorapid, Multaradar CD, Mesta Fusion RN i TraffiStar SR520. Każdy z nich pracuje w nieco inny sposób i ma swoje mocne oraz słabsze strony. Klasyczny Fotorapid to weteran wśród urządzeń i potrafi złapać kierowcę jadącego zarówno w stronę fotoradaru, jak i oddalającego się. Nie obsłuży jednak kilku pojazdów jednocześnie. Z kolei Multaradar CD to już nowoczesna liga. To urządzenie kontroluje do sześciu pasów naraz i radzi sobie nawet przy kiepskiej pogodzie. Jeszcze potężniejszy jest Mesta Fusion RN, prawdziwy tytan technologii. Ten sprzęt rozróżnia na przykład auta osobowe od ciężarowych i potrafi śledzić aż 32 pojazdy jednocześnie. Ostatni z popularnych modeli, TraffiStar SR520, działa nieco inaczej, bo wykorzystuje pętle indukcyjne w asfalcie i dzięki temu oprócz prędkości sprawdza także, czy kierowca nie przejechał na czerwonym świetle.
Jak daleko sięga szklany wzrok tych urządzeń? Standardowo w przypadku pojazdów jadących najbliższym pasem odczyt następuje z odległości kilku do kilkunastu metrów, ale przy dalszych pasach może to być kilkadziesiąt metrów, nawet do około 60-70 m. Kąt ustawienia ma ogromne znaczenie - im mniejszy, tym dalej radar może sięgnąć. Do tego dochodzą warunki pogodowe i rodzaj drogi. Na autostradzie, gdzie limity są wyższe, urządzenia mogą działać na większym dystansie. Mgła, intensywny deszcz czy śnieg ograniczają skuteczność, ale nie na tyle, by kierowcy mogli czuć się bezkarnie.
Każde zdjęcie zrobione przez fotoradar zawiera komplet danych, które nie pozostawiają złudzeń. Oprócz numeru rejestracyjnego pojazdu widać na nim miejsce zdarzenia, datę i godzinę, zmierzoną prędkość oraz dozwolony limit. Do tego każdy zapis dostaje unikalny numer, co ułatwia analizę w systemie. I chociaż nikt nie cieszy się z takiej pamiątki, nie da się ukryć, że to skuteczny sposób na dyscyplinowanie kierowców.
Fotoradary rosną jak grzyby po deszczu. W maju 2025 roku system stacjonarnej kontroli prędkości, nadzorowany przez CANARD, obejmował 474 fotoradary, 71 odcinkowych pomiarów prędkości oraz system RedLight obejmujący 50 skrzyżowań i 5 przejazdów kolejowo-drogowych. To łącznie 600 punktów kontroli. Dla porównania, pod koniec 2024 roku było ich 575, więc w ciągu kilku miesięcy przybyło 25 nowych lokalizacji.







Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze