Polacy wybrali 140 km/h. Autostrady pod lup±
Polscy kierowcy zabrali głos w gorącej dyskusji o tym, jaka prędkość powinna obowiązywać na autostradach. Serwis moto.pl wrzucił sondę pod swoimi artykułami i zebrał aż 30 330 odpowiedzi.
Wynik? Wcale nie tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać, choć największa grupa uczestników ankiety wskazała limit 140 km/h. To wybór dokładnie 33,41 procent głosujących, czyli 10 133 osób. Tuż za nim znalazła się opcja 150 km/h z wynikiem 24,66 procent i 7480 głosami, a podium zamknęła odpowiedź "powyżej 150 km/h", którą zaznaczyło 6085 ankietowanych, co daje równe 20,06 procent.
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »
Dalej było już znacznie skromniej. Limit do 130 km/h poparło 11,54 procent uczestników, czyli 3501 osób. Jeszcze mniej, bo 2507 głosów, czyli 8,27 procent, wskazało maksymalną prędkość 120 km/h. Najmniej zwolenników miał wariant "nie więcej niż 100 km/h", bo zaledwie 624 osoby, co stanowi 2,06 procent wszystkich odpowiedzi.
Wynik sondy w zasadzie potwierdza to, co już dziś mamy w przepisach. Na polskich autostradach górny limit wynosi właśnie 140 km/h i reguluje to Prawo o ruchu drogowym. Ustawodawca tłumaczy, że jest to kompromis między bezpieczeństwem, możliwościami samochodów, a sprawnością transportu. Autostrady w Polsce są projektowane właśnie pod tę prędkość, a eksperci podkreślają, że to rozsądne maksimum, biorąc pod uwagę drogę hamowania, czas reakcji czy ryzyko poważnych konsekwencji wypadków.
Co ciekawe, na tle Europy jesteśmy w ścisłej czołówce prędkości, bo większość krajów stawia na 120 lub 130 km/h. Wyjątek stanowią Niemcy, gdzie na części tras wciąż nie ma limitu, choć tych odcinków robi się coraz mniej. W naszym regionie wyróżniają się Czesi, którzy jako pierwsi w Unii Europejskiej podnoszą limit do 150 km/h. Już od września 2025 roku fragment autostrady D3 między Táborem a Czeskimi Budziejowicami stanie się poligonem doświadczalnym dla nowej prędkości. Na trasie zamontowano 42 elektroniczne tablice, które w zależności od warunków pogodowych i ruchu będą zmieniać dopuszczalny limit między 130 a 150 km/h. Pilotaż obejmie 50 kilometrów i kosztuje 2,2 miliona euro.
Europa zmienia przepisy, ale jedno się nie zmienia - to, że kierowca zawsze powinien dostosować prędkość nie do tabliczki przy drodze, tylko do tego, co realnie dzieje się na asfalcie. Mokra nawierzchnia, gorszy stan auta czy korki potrafią sprawić, że nawet 100 km/h będzie za dużo.
Co pokazała sonda moto.pl? Polscy kierowcy generalnie akceptują obecny stan rzeczy, choć spora część chciałaby już legalnie docisnąć do 150 km/h. Czy doczekamy się takiej zmiany? Czas pokaże, ale wygląda na to, że w Europie to Czesi właśnie wyznaczają nowy kierunek, a my raczej nie możemy liczyć, że szybko będziemy następni.







Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze