tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Dani Pedrosa - najbardziej niedoceniony zawodnik w historii MotoGP?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Dani Pedrosa - najbardziej niedoceniony zawodnik w historii MotoGP?

Autor: Mick Fia³kowski 2021.08.01, 00:38 Drukuj

Czy naprawdę jest jednym z najbardziej niedocenionych zawodników w historii MotoGP? Podczas gdy Dani Pedrosa przygotowuje się do powrotu do królewskiej klasy, Mick nie ma problemu z odpowiedzią na powyższe pytanie i przybliża mniej znane oblicze Hiszpana.

Pamiętam doskonale jak trafił do MotoGP w 2006 roku i z miejsca został okrzyknięty "złotym dzieckiem Hondy". Trzeba jednak przyznać, że zasłużenie. Dani Pedrosa, którego w hiszpańskim pucharze markowym odkrył przed laty Alberto Puig, najpierw zdominował klasy 125 i 250, a następnie z hukiem wpadł do królewskiej kategorii. 

NAS Analytics TAG

Mierząc zaledwie 160 cm nie miał łatwego zadania, ale byłem w Jerez w dniu jego pierwszego startu w barwach Repsol Hondy i doskonale pamiętam, jakiego zamieszania tam narobił.

Już w swoim pierwszym wyścigu MotoGP dojechał do mety na świetnym, drugim miejscu, a w czwartym, w Chinach, sięgnął po zwycięstwo. Debiutancki sezon zakończył na piątej pozycji w tabeli, ale po drodze trochę narozrabiał.

Pod koniec sezonu ściął z toru w Estoril walczącego o tytuł kolegę z ekipy, Nicky’ego Haydena, ewidentnie zbyt optymistycznym manewrem wyprzedzania. Dwa tygodnie później odkupił jednak swoje winy, zgodnie z danym słowem, przepuszczając Amerykanina w Walencji, choć zdaniem niektórych w mało elegancki sposób.

Już wtedy nie było wątpliwości, że jest piekielnie szybki, dlatego nic dziwnego, że Japończycy postawili na niego wszystkie pieniądze. Honda RC211V na sezon 2007 bardziej przypominała mini-moto niż motocykl MotoGP, co nie wszystkim, z Haydenem na czele, przypadło do gustu.

Mimo ogromnego wsparcia HRC Dani przez kolejne lata nie był w stanie zrobić tego, czego wszyscy oczekiwali od "złotego dziecka Hondy" i sięgnąć w barwach Repsola po mistrzowski tytuł w MotoGP, choć dzieląc z nim garaż robili to kolejno Hayden, Casey Stoner i wreszcie Marc Marquez.

Tak naprawdę od kiedy tylko Australijczyk dołączył do fabrycznej ekipy Hondy mniej więcej dekadę temu, Dani został zepchnięty na boczny tor i sprowadzony do roli skrzydłowego, co było szczególnie widoczne, gdy Stonera zastąpił genialny Marc Marquez.

Choć sześć razy kończył sezon na podium klasyfikacji generalnej, z czasem zamiast "złotym dzieckiem" stawał się coraz bardziej "niespełnioną nadzieją" i przyznam szczerze, że ja również wpadłem w pułapkę tak niesprawiedliwej oceny walecznego Hiszpana.

Czego mu zabrakło? Właściwie nie wiem do końca jak to nazwać, dlatego podam jedynie taki przykład. Startujący mniej więcej w tych samych latach Colin Edwards przez całą swoją karierę w MotoGP doznał tylko jednego złamania; obojczyka.

Gdybym miał z kolei opisać wszystkie kontuzje Pedrosy, w internecie zabrakłoby megabajtów. Praktycznie nie było sezonu, przez który Dani przejechałby bez złamań, operacji i opuszczonych wyścigów. Nikt inny nie przeszedł pod tym względem tyle, co on, a to czyni jego wyniki na torze, mimo braku tytułu, jeszcze bardziej imponującymi.

Oszczędny w słowach i zamknięty w sobie, Dani nigdy nie był także faworytem mediów. Nie miał cierpliwości do banalnych pytań, źle czuł się w blasku fleszy i niechętnie otwierał się przed dziennikarzami. Potrafił jednak zaskakiwać.

Choć jego briefingi prasowe zazwyczaj były krótkie i konkretne, sam pamiętam przynajmniej jeden wywiad, podczas którego całkowicie zaskoczył mnie iskrą w oku i wylewnością wypowiedzi. Niestety pamiętam też takie, podczas których ewidentnie chciał już jak najszybciej mieć rozmowę za sobą, ale też w pełni to rozumiem.

Ze swoich obowiązków względem sponsorów, w tym szczególnie Repsola, wywiązywał się jednak wzorowo, co w połączeniu z solidną jazdą sprawiło, że w zespole HRC spędził aż, bagatela, trzynaście sezonów, wygrywając w tym czasie 31 wyścigów.

Jego ostatnie trzy sezony, a szczególnie ten ostatni w 2018 roku, gdy ani razu nie stanął na podium, były już jednak mocno przeciętne, dlatego decyzja o zakończeniu kariery nie była dla nikogo zaskoczeniem.

Tym bardziej że w międzyczasie szefem Repsol Hondy został Alberto Puig, wcześniej "odkrywca", a następnie manager Pedrosy, z którym po latach mocno się jednak poróżnił.

Dopiero po przejściu Daniego na - mimo wszystko pozorną - emeryturę przekonaliśmy się, jak dobrym był zawodnikiem. Jego miejsce w zespole Repsol Honda, u boku genialnego Marca Marqueza, zajmowali kolejno, genialny Jorge Lorenzo, młody Alex Marquez i solidny Pol Espargaro.

Wszyscy trzej to mistrzowie świata, a Lorenzo to legenda MotoGP, ale żaden nie był w stanie zbliżyć się na RC213V do wyników Daniego. To właśnie pokazuje, jak świetnym był on zawodnikiem. Tak, to prawda; Pedrosa nigdy nie wywalczył w MotoGP tytułu, ale w pełni zasłużył na tytuł "Legendy", jaki otrzymał po zakończeniu kariery.

Dlaczego Dani Pedrosa wraca do MotoGP?

Po zakończeniu kariery zawodniczej Pedrosa dołączył do swojego wieloletniego szefa mechaników z Repsol Hondy, Belga Mike’a Leitnera, który w międzyczasie został szefem technicznym projektu MotoGP austriackiej marki KTM.

Dla Daniego praca kierowcy testowego to posada marzeń. Nadal może delektować się jazdą niesamowitym prototypem MotoGP, ale już bez presji walki o każdy ułamek sekundy i większego ryzyka kontuzji oraz bez konieczności spędzania godzin w towarzystwie dziennikarzy. Nie jest tajemnicą, że jego pracę w KTM-ie chwalą wszyscy; od inżynierów, po etatowych zawodników.

Podobno gdy podpisał kontrakt, Dani zastrzegł sobie, że KTM nie będzie oczekiwać od niego wystąpień publicznych. Przez dobrych kilka lat nie dał się także namówić nie tylko na pełnoetatowe starty, ale nawet na pojedynczą dziką kartę. Aż do teraz. Co się zmieniło?

Po pierwsze model RC16 wreszcie jest naprawdę konkurencyjnym pakietem, dlatego jest duża szansa, że Dani nie będzie skazany na zamykanie stawki. Tym bardziej że Red Bull Ring to domowy tor KTM-a, na którym Dani przejechał ogromną liczbę okrążeń, a Miguel Oliviera wygrał rok temu wyścig MotoGP na takiej samej maszynie.

Czego więc w takim razie spodziewać się po Hiszpanie? Na pewno nie walki o zwycięstwo. Dlaczego? Gdyby to właśnie było celem Daniego i KTM-a, Austriacy wystawiliby go na drugi z dwóch weekendów na Red Bull Ringu, dając sobie czas na zebranie danych podczas pierwszego z nich. Tak się jednak nie stało, ponieważ priorytetem dla KTM-a jest właśnie zebranie przez Daniego cennych danych w warunkach weekendu wyścigowego - pierwszego, gdy wszyscy zaczynają z czystą kartką. Tym bardziej że będzie miał też do przetestowania kilka nowych części.

Tutaj mała ciekawostka; wiem, że KTM ubiegał się o dziką kartę dla Pedrosy i nawet otrzymał ją już na jeden z wcześniejszych wyścigów, ale z jakiegoś powodu jego start nie doszedł do skutku. Ciekawe, prawda. Przyznam szczerze, że jestem w szoku, iż nikt inny jeszcze się do tej informacji nie "dokopał".

Tymczasem wszyscy etatowi zawodnicy KTM-a podkreślają na każdym kroku, jak ogromną pracę nad rozwojem motocykla Dani wykonuje podczas testów. Tak samo będzie podczas weekendu w Austrii, podczas którego spodziewajcie się jednak raczej dzikiej karty w stylu Michele Pirro, niż Troya Baylissa z Walencji 2006.

Na Red Bull Ringu znów zobaczymy więc zapewne to, z czego Pedrosa słynie; mrówczą pracę na sukces nie tylko swój, ale i całego zespołu. Mrówczą i zapewne przez większość obserwatorów znów niedocenioną, ale dla inżynierów dane zdobyte przed Hiszpana w Austrii będą na wagę złota i kto wie, może przybliżą ich do tytułu, którego Dani nigdy nie wywalczył, a na który wielokrotnie zasłużył…

 

Zdjęcia: KTM / Philip Platzer i Rob Gray (Polarity Photo)

 

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê