175 km/h i szybki mandat dla motocyklisty
"Nie lubię ekspresówek" - usłyszeli policjanci z zielonogórskiej drogówki od 46-letniego motocyklisty, którego zatrzymali w ostatni piątek. Policyjny wideorejestrator wskazał 175 kilometrów na godzinę, mimo że znaki ograniczały prędkość do 90.
Sytuacja miała miejsce na trasie S3 w rejonie Zielonej Góry, gdzie tego dnia policjanci prowadzili kontrolę prędkości. Funkcjonariusze ukarali kierowcę mandatem w wysokości 2500 złotych i dopisali mu 15 punktów karnych. Jak poinformowała podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji, motocyklista przyjął mandat bez dyskusji.
Granica pomiędzy swobodą jazdy a utratą prawa jazdy jest dziś bardzo cienka. Wystarczy chwila nieuwagi lub przesadny zryw, by rachunek za brawurę przypominał koszt nowego kompletu opon lub sezonowego serwisu motocykla.
Od początku 2022 roku obowiązuje nowy taryfikator, który znacząco podniósł wysokość kar za przekroczenie prędkości. Przez kolejne lata przepisy te nie uległy zmianie - także w 2025 roku obowiązują w tej samej formie. Ministerstwo Infrastruktury analizuje jednak kolejne rozwiązania, które mają poprawić bezpieczeństwo na drogach i zwiększyć skuteczność egzekwowania przepisów. Jednym z nich mają być fotoradary akustyczne, czyli urządzenia mierzące poziom hałasu generowanego przez pojazdy, a więc potencjalnie skuteczne również w walce z głośnymi motocyklami. W planach jest też umożliwienie samorządom ponownego stawiania własnych fotoradarów, co mogłoby zwiększyć liczbę kontroli na trasach lokalnych.
Na tym jednak nie koniec zmian. Trwają prace nad projektem, który wprowadzi utratę prawa jazdy na okres trzech miesięcy także poza obszarem zabudowanym, w przypadku przekroczenia dopuszczalnej prędkości o ponad 50 kilometrów na godzinę. Do tej pory taki przepis obowiązywał wyłącznie w terenie zabudowanym, ale jeśli zapowiadane regulacje wejdą w życie, kierowcy będą musieli uważać również na otwartych trasach. Policja podkreśla, że nadmierna prędkość jest nadal jedną z głównych przyczyn wypadków, a motocykliści ze względu na brak fizycznej ochrony należą do grupy najbardziej narażonej na tragiczne skutki zderzeń.
Aktualne stawki mandatów wciąż pozostają wysokie. Za przekroczenie prędkości do 10 km/h kierowca zapłaci 50 złotych, za 11-15 km/h - 100 zł, a za 16-20 km/h - 200 zł. Kolejne progi szybko rosną: 300 zł za 21-25 km/h, 400 zł za 26-30 km/h i 800 zł za 31-40 km/h. Przekroczenie o 41-50 km/h to już 1000 zł, za 51-60 km/h kara wynosi 1500 zł, a za 61-70 km/h - 2000 zł. Kierowca, który przekroczy prędkość o ponad 70 km/h, zapłaci 2500 zł. W każdym z przypadków, gdy kierowca dopuści się tego samego wykroczenia ponownie, kwoty rosną dwukrotnie. W tzw. recydywie można więc zapłacić nawet 5000 zł za zbyt ciężką rękę na manetce.
Policjanci przyznają, że motocykliści często tłumaczą swoje wykroczenia "chwilą zapomnienia" lub "chęcią sprawdzenia maszyny". Uważajcie, bo kamery, fotoradary, systemy OPP czy lotne patrole Speed, naprawdę są obecnie wszędzie. Szkoda głupio tracić pieniądze.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze