W sieci wrze od plotek mówiących, że Yamaha szykuje sportową wersję modelu MT-07, która miałaby zapełnić lukę po YZF-R6. Skąd ten pomysł i czy ma on rację bytu?

W swojej najnowszej odsłonie Yamaha MT-07 ma silnik o pojemności 689 cm3 i maksymalnej mocy 73,4 KM. Jeżeli pojawiłby się on w takim kształcie w modelu z owiewkami, to mógłby konkurować co najwyżej z Hondą CBR650R, która legitymuje się mocą 95,2 KM oraz Kawasaki Ninja 650, które ma silnik o mocy 68 KM, a więc byłaby po środku stawki.

W międzyczasie pojawiły się plotki, że Dorna dopuściłaby zwiększenie pojemności w klasie Supersport, co pozwoliłoby dopuścić takie konstrukcje jak chociażby Ducati Panigale V2 czy Triumph Daytona 765, chociaż jest między nimi spora różnica mocy. Jeżeli w kwestii pojemności wszystko zostanie po staremu, to wtedy moce znacząco by spadły, a największą premię na start miałaby Aprilia RS660, której silnik generuje moc 100 koni mechanicznych, a do strzelaniny mógłby dołączyć Triumph, jeśli tylko zdecydowałby się na Daytonę 765.

Czy Yamaha MT-07 ma potencjał? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Najbardziej znaną torową MT-07 jest ta zbudowana przez AP MotoArts, która ma moc podniesioną do 78 koni mechanicznych, co nie jest zawrotnym wynikiem. Yamaha co prawda pozostawiła R6 w opcji bez homologacji drogowej, ale w salonach jest luka i jeżeli miałaby być zapełniona, to lepiej by to zrobił model zbudowany na bazie MT-09. Tutaj mamy świetny i żwawy silnik o mocy 119 koni mechanicznych, co mogłoby wyprowadzić motocykl na czoło stawki. Oprócz tego, trzy cylindry zapewniają moc wrażeń.

Na jaki krok zdecyduje się Yamaha? Czy plotki pozostaną tylko plotkami? Póki co możemy tylko spekulować. A jaki byłby wasz przepis na następcę modelu R6?