Ścigacz.pl

D’elight 125 jest rękawicą, rzuconą przez Yamahę w stronę Vespy. Japończycy są bardzo dobrzy w kwestiach technicznych. Są perfekcjonistami, potrafiącymi wykonywać rzeczy niezwykle precyzyjnie. Przekłada się to na wyższą jakość lub na lepsze osiągi. Jednak ich skrupulatność i chłodna konsekwencja w dążeniu do perfekcji sprawia, że nie wywołują tylu emocji, co pełni temperamentu mieszkańcy krajów południowych. Nie znaczy to, że Japończykom brak stylu. Yamaha D’elight jest skuterem, który do japońskiej techniki dodaje styl.

Japończycy zawsze lubili konkurować na papierze. Ich skrupulatność i precyzja pozwalały budować konstrukcje, które wyprzedzały konkurencję pod względem parametrów silnika, skuteczności hamowania, czy niezawodności. Jednak kupując jednoślady, bardzo mocno kierujemy się sercem. Jeżeli jakiś motocykl nam się podoba, to po prostu go kupujemy, nawet gdy na papierze niektóre jego parametry odstają od produktów konkurencji. Yamaha postanowiła więc powalczyć nie tylko o umysły fanów jazdy na dwóch kołach, ale również o ich serca. Stworzyła model D’elight 125, który ma być przeciwwagą dla Vespy.

Jednak Japończycy nie byliby sobą, gdyby poprzestali tylko na zaprojektowaniu ładnego skutera. Wymyślili, że D’elight 125 będzie nie tylko stylowy, ale też … niezwykle lekki. Skuter ten waży jedynie 101 kilogramów, co jest wagą porównywalną z wagą typowego 40-latka ze wzrostem powyżej 180 cm. Taka masa w przypadku skutera sprawia, że gdy ruszymy nim z miejsca, zdaje się on nie ważyć nic. Daje to niesamowitą frajdę z jazdy takim pojazdem po ulicach, krawężnikach i parkingach. Zwłaszcza kobiety, jak i mężczyźni o małej masie, odkryją w D’elighcie coś całkowicie nowego. Gdy dojeżdżasz nim do pracy, czujesz taką lekkość i zwinność, że masz ochotę zabrać go ze sobą z parkingu do biura, jak damską torebkę lub ukochanego psiaka. Ten skuter staje się poręcznym przyjacielem, który może ci towarzyszyć w każdym aspekcie życia w mieście, począwszy od zakupów, a skończywszy na dojazdach na spotkania z przyjaciółmi.

Jednak niska maska D’elighta to nie tylko dużo łatwiejsze manewry min. Skuter dostał bardzo dobry silnik o pojemności 125 cm³, dzięki czemu przy pierwszym kontakcie zaskakuje swoimi osiągami. Normalnie 8,4 KM, którymi on dysponuje, przekłada się na odczuwalną ociężałość przy odkręcaniu manetki gazu. Czujemy, ze pojazd nie przyspiesza, tylko leniwie zwiększa swoją prędkość, a my musimy chwilę poczekać, aż osiągnie wymagane przez nas w danym momencie tempo poruszania się. W D’elighcie silnik ma do obsłużenia dużo mniejszą masę, przez co radzi sobie z nią równie dobrze, jak 12 konne silniki w większych skuterach. Oczywiście, gdy rozpędzimy się do prędkości 80 km/h i opór powietrze zaczyna coraz bardziej dawać o sobie znać, to zaoszczędzone dzięki niskiej masie konie mechaniczne muszą coraz ostrzej ścierać się z siłami oporu powietrza i nasza dynamika jazdy zauważalnie spada. Jednak D’elight nie został stworzony do wyścigów i osoby go kupujące raczej będą jeździć nim z prędkościami nieprzekraczającymi 80 km/h. A w takich warunkach D’elight zachowuje się jak szachraj, który ma gdzieś schowaną, nieujawnioną w danych technicznych, dodatkową moc, którą wykorzystuje już od pierwszego odkręcenia manetki gazu, wywołując wyraz wielkiego zdziwienia na twarzy kierowcy.

D’elight to stylkowy skuter dla osoby, która ceni sobie styl. W odróżnieniu od producentów, którzy chcą konkurować ceną, Yamaha postawiła w tym modelu na wysoką jakość wykonania detali. Dlatego ten skuter tak bardzo nadaje się do różnego rodzaju sesji zdjęciowych. Cały jest ładny, a każdy jego detal, przy powiększeniu, wywołuje bardzo przyjemne odczucie estetyczne. W swej linii nawiązuje do klasycznych skuterów, czyli ma kompaktową budowę, płaską podłogę bez przekroku, wyraźnie zaznaczony przedni błotnik oraz wysoko zamontowaną owalną przednią lampę, wkomponowaną w klasyczne lusterka na metalowych ramionach. Całości dopełniają piękne kierunkowskazy z przodu i z tyłu, wkomponowane w karoserię skutera. Nie tylko mają sygnalizować naszą zmianę kierunku, ale są też elementem stylistycznym, dopełniającym linię artystyczną całego pojazdu.

Yamaha D’elight spełnia dwie funkcje. Cieszy nasze oczy, wzbudzając wśród naszych znajomych zainteresowanie, czymże to tym razem przyjechaliśmy na spotkanie z nimi. Zapewnia też niezwykłą lekkość i swobodę podczas przemieszczania się po mieście. Mała masa z nisko położonym środkiem ciężkości sprawiają, że mamy wrażenie sterowania pojazdem z jedwabiu. Z kolei dynamiczny silnik sprawia, że bardzo szybko osiągamy pożądaną prędkość i mamy poczucie, że szybko dotrzemy do wyznaczonego celu naszej podróży w mieście. Poza miastem można używać tego skutera do spacerów wśród zieleni w ciepłe dni. Z racji niewielkiej masy i małej mocy nie nadaje się on do podróżowania na większe odległości. Chociaż jest to fizycznie możliwe, to komfort takich podróży jest wyraźnie niższy niż to, co odczuwamy podczas sprawnego lawirowania po mieście.

Yamaha D’elight jest jak japońska sakura. Swój styl zawdzięcza dbałości o szczegóły. Każdy dopracowany detal składa się na cały obiekt, który jest piękny poprzez piękno swoich poszczególnych elementów. Chociaż walczy o tę samą sferę pragnień, co włoska Vespa, to robi to w zupełnie inny sposób. Vespa jest jedną kreską, którą ma przekonać do siebie już od pierwszego wejrzenia. D’elight z początku intryguje i wzbudza mieszane odczucia. Nie wiemy co o nim myśleć. Dopiero po pewnym czasie wszystkie jego detale, niczym kwiaty wiśni, łączą się w piękną, lekką całość i albo się taki styl pokocha, albo poszuka czegoś innego u włoskiej konkurencji. Jednak gdy siądziemy za sterami D’elighta i odkręcimy manetkę gazu, to poczujemy japońską precyzję i dbałość o najwyższy poziom jakości. Jedno naciśnięcie klamki hamulca i czujemy, że kombinowany układ hamulcowy CBS pracuje niezwykle skutecznie (po wciśnięciu klamki na kierownicy oba hamulce pracują jednocześnie, a siła jest dzielona między nie tak, by zapewnić możliwie dużą stabliność pojazdu w czasie hamowania - ABS staje się tutaj praktycznie niepotrzebny). Kultura pracy silnika zdradza, że przy łączeniu jego elementów zadbano o precyzję, dogną szwajcarskich zegarmistrzów. Przy okazji Yamaha wykazała się też dbałością o praktyczne aspekty swojego jednośladu. Schowek pod siedzeniem jest możliwie duży jak na te gabaryty motocykla, a z przodu znajdziemy specjalny uchwyt, który pozwala zawiesić kask w taki sposób, by opuszczenie siedzenia blokowało jednocześnie dostęp do zapięcia, zapobiegając kradzieży tego kasku na parkingu.  Yamaha dodała też do D’elighta komplet kluczy serwisowych, co również nawiązuje do stylu retro i do wyposażenia skuterów, jakie produkowano w dawnych latach. Całości dopełnia analogowy prędkościomierz, połączony z wyświetlaczem LCD tak, byśmy nie zapomnieli, że ten klasycznie wyglądający, piękny skuter kryje w sobie najnowsze rozwiązania 21. wieku.

Yamaha D’elight 125 model 2021 - dane techniczne