W³osi zwróc± op³aty za korki. Autostrady z uczciwym rozliczaniem
W Europie rzadko pojawiają się decyzje, które tak jednoznacznie stają po stronie kierowców, ale Włosi postanowili zrobić dokładnie to, o czym od lat mówi się wśród użytkowników płatnych tras.
Skoro autostrada przez wiele kilometrów nie przypomina autostrady, bo ruch spowalnia do prędkości rowerowego spaceru, to nie ma sensu pobierać pełnej opłaty. I właśnie dlatego w 2026 roku ruszy system, który automatycznie zwróci część pieniędzy kierowcom, jeśli na włoskich odcinkach wystąpią poważne utrudnienia!
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »
Co najciekawsze, ta reforma dotknie wszystkie pojazdy bez wyjątku, poczynając od osobówek, przez ciężarówki, po motocykle. Ma być tak, że płacisz tylko za jakość, którą faktycznie otrzymujesz. Jeśli autostrada zmienia się w niekończący się plac budowy, system odda proporcjonalną część opłaty.
Brzmi jak coś oczywistego, ale jak doskonale wiemy, oczywiste nie jest. Włoski urząd odpowiedzialny za krajową sieć autostradową chce skończyć z sytuacją, w której kierowcy płacą jak za pełnoprawną trasę szybkiego ruchu, choć w rzeczywistości toczą się w korku, mijając kolejne zwężenia i roboty drogowe. Reforma zakłada, że opłata ma wreszcie odzwierciedlać standard drogi, a nie wyobrażenie o nim. Oznacza to, że każdy przypadek dłuższego spowolnienia lub stałych utrudnień będzie automatycznie wyceniany i zamieniany na stosowny zwrot.
Nowe zasady zaczną działać już podczas najbliższych wakacji, choć wdrażanie systemu potrwa kilka miesięcy. Najpierw, od czerwca 2026 roku, obejmie on trasy zarządzane przez pojedynczych operatorów. Do grudnia rozszerzy się także na fragmenty autostrad obsługiwane przez więcej niż jedną firmę. Regulator zapowiedział nadzór nad całością mechanizmu aż do końca 2027 roku, z pierwszym podsumowaniem w połowie tego samego roku, tak aby sprawdzić, czy cały model działa zgodnie z założeniami.
Progi konieczne do naliczenia zwrotów ustalono bardzo precyzyjnie. Na krótkich trasach poniżej trzydziestu kilometrów zwrot pojawi się automatycznie. Na odcinkach od trzydziestu do pięćdziesięciu kilometrów potrzebne będzie co najmniej dziesięć minut opóźnienia. A na jeszcze dłuższych ponad piętnaście minut. Aby uniknąć absurdów związanych z drobnymi kwotami, minimum ustawiono na jedno euro. Dopiero powyżej tej sumy system uruchomi wypłatę. Przewidziano również wyjątki, które nie będą brane pod uwagę przy obliczeniach. Chodzi o sytuacje nagłe, nieplanowane i niemożliwe do przewidzenia, takie jak wypadki, osuwiska czy gwałtowne załamania pogody.
Włoska reforma przygotowała również oddzielny mechanizm dotyczący blokad ruchu, które nie wynikają z remontów. Jeśli kierowca stoi od godziny do niespełna dwóch, odzyska połowę opłaty. Gdy blokada przekroczy dwie godziny, kwota wzrośnie do trzech czwartych. Pełny zwrot przysługuje wtedy, gdy ruch nie rusza przez trzy godziny. Branża transportowa podkreśla, że to przejrzyste i wreszcie przewidywalne zasady, a także jedna z najbardziej uczciwych metod rozliczania utrudnień w całej Europie. Do tej pory przewoźnicy często tracili czas i pieniądze bez szans na rekompensatę, chyba że sami podjęli trudny i długotrwały proces ubiegania się o zwrot.
Wszystko spina jeden element, który ma sprawić, że system będzie działał szybko i bez zbędnej biurokracji. Ogólnokrajowa aplikacja połączy wszystkich operatorów w jeden organizm, pokazując w czasie rzeczywistym sytuację na drodze, informując o planowanych pracach oraz prezentując rozliczenia i zwroty. Kierowcy nie będą musieli nic zgłaszać ani wypełniać. System sam połączy opłatę z przejechanym odcinkiem i oceni, czy przysługuje zwrot. Ci, którzy nie korzystają z narzędzi cyfrowych, otrzymają wsparcie telefoniczne i dostęp do informacji na stronach zarządców. Okazuje się, że można nie tylko wyciągać pieniądze z kieszeni kierowców, ale też i uczciwie podejść do tematu dróg, które z założenia mają umożliwić szybsze poruszanie się po kraju. Czekamy na analogiczne rozwiązanie w Polsce. I pewnie jeszcze długo poczekamy.







Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze