Ural z koszem gubi kierowcę i jedzie dalej - sprzęt nie do zatrzymania
Rozwija się moda na retro. Ural jest marką, która czerpie z tej mody całymi garściami. Jeżeli tak dalej pójdzie, motocykle te staną się legendarne, a ich zalety będą wychwalane po sam kraniec świata. Na przykład ich dziarskość i wytrzymałość, jako sprzętu nie do zatrzymania.
Do internetu właśnie trafił film, na którym Ural gubi motocyklistę i sam próbuje jechać dalej. Towarzyszący całemu zdarzeniu dźwięk silnika sprawia, że zaczynamy dopatrywać się w tym Uralu cech czołgu:
Ural już w chwili swoich narodzin był motocyklem, który budził emocje. W roku 1939, gdy Hitler zamierzał napaść na Europę, takie same plany potajemnie knuł Stalin. Gdy zawierano pakt Ribbentrop-Mołotow, Niemcy przekazali Rosjanom plany budowy swojego motocykla BMW R71 wraz z całą linią montażową oraz sporym zapasem części. Rosjanie przechrzcili BMW na Moskwę i rozpoczęli budowę motocykla M72. W latach sześćdziesiątych na bazie M72 powstał właśnie słynny Ural. Motocykl z korzeniami ze wszech miar wojowniczymi i niemiecką "pancernością". Nie dziwi więc sytuacja przedstawiona na filmie, w której Ural najpierw zrzuca kierowcę ignoranta, a następnie próbuje w pojedynkę jechać dalej.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeTo jest BMW, brak widocznych rurek popychaczy charakterystycznych dla ruskiej materii, zbiornik od BMW r60, osprzęt kierownicy Magura
OdpowiedzTen portal zawsze mnie bawi jak pisze o Uralu. Brak wiedzy i podstawowej wiedzy, chyba z wikipedii.ural to już nie m72. Junak w takim razie to też BMW 🤣 a na filmie to nie wiem ale napewno...
OdpowiedzTo nie jest Ural tylko BMW z lat 70 tych. Jedynie wózek boczny może być od jakiegoś ruska. Ten kto to pisał nie zna się na motocyklach.
Odpowiedz