Policjanci nie będą dawać mandatów. Podczas ogłoszonej właśnie akcji protestacyjnej, każdy kierowca, który popełni wykroczenie, musi liczyć się z surowym… pouczeniem.

Policjanci mają już dość. Wbrew szumnym zapowiedziom Komendanta Głównego Policji, że "liczba mandatów nie może być wyznacznikiem osiągów pracy policjantów", wciąż pojawiają się naciski. Policjanci czują się rozgoryczeni i niedoceniani.

Pomysł na akcję protestacyjną wyszedł od stołecznej drogówki. Zdjęcie kartki z wezwaniem do protestu błyskawicznie obiegło media społecznościowe, docierając do funkcjonariuszy w całej Polsce. Odzew był ogromny - w komentarzach pod udostępnionym zdjęciem pojawiły się wyrazy poparcia dla akcji.

Największy żal policjanci mają o śmiesznie niskie podwyżki, które przewidział dla nich minister Joachim Brudziński. Choć kwota 150 milionów zł wydaje się spora, po rozdzieleniu na wszystkich funkcjonariuszy okazuje się, że podwyżka wyniesie około 100 zł. Policjanci dosadnie nazywają taki wzrost dziadostwem i odbieraniem godności.

Akcja protestacyjna ma rozpocząć się dziś, 29 marca, kiedy wielu kierowców rozpocznie świąteczne wyjazdy do swych rodzin.