Pomorze środkowe, Bytów, Białogard, Szczecinek, co warto zobaczyć? Polecana traska na 1dzień motocyklem (TMP #48)
Przebieg trasy: Bytów-Warcino-Krąg-Polanów-Białogard-Szczecinek-Miastko-Ponikła-Bytów (łącznie około 300 km)
Po Pomorzu Zachodnim już jeździliśmy (TPM nr 26, 29):
![]() |
Bory Tucholskie, Polanów, Złotów, Rytel, co warto zobaczyć? Trasa po Pomorzu Środkowym (TPM #26) |
![]() |
Szczecin, Wyspa Wolin, Świnoujście. Co warto zobaczyć na Pomorzu Zachod-nim? (TPM #29) |
Jednak w ciągu tamtych objazdów nie zdołaliśmy go przecież całego spenetrować. Więc teraz znowu tam się udamy, aby oglądać krajobrazy i zabytki. Zabytki zresztą są w ogromnej większości pochodzące z czasów, kiedy te ziemie nie przynależały do państwa polskiego (Pomorze Zach. przypadło, faktycznie Polsce dopiero po 1945 r), tylko były zarządzane przez Krzyżaków, Brandenburczyków, czy po zjednoczeniu Niemiec, pod pruską hegemonią, wchodziły w skład cesarstwa niemieckiego (od 1871 r). Jak sobie żartobliwie mówi mój motocyklowy kolega: "tutaj to nawet ptaki śpiewają po niemiecku" (ale proszę mnie nie kamienować za to obrazoburstwo). W tym rejonie, gdzie będziemy jeździć, miał swoje i swojej żony posiadłości wielki niemiecki polityk, kanclerz Rzeszy, Otto von Bismarck. Ten wielki, również wzrostem, człowiek był, dzięki swej skuteczności, na nasze nieszczęście ogromnym wrogiem Polaków i polskości. Na dodatek umiał zachować (do czasu, Kongres Berliński 1878) nieskazitelnie przyjacielskie stosunki z drugim naszym zaborcą, czyli Cesarstwem Rosyjskim. Po pokonaniu w 1871 r Francji (przez Niemców) nasze niepodległościowe szanse stały się więc "marzeniem ściętej głowy" i trzeba było czekać na profetyczną (Adam Mickiewicz) szansę, że nasi trzej zaborcy rzucą się wzajemnie na siebie, co stało się w 1914 r. Jedynie pod Najjaśniejszym Panem, Franciszkiem Józefem, cesarzem i królem Austro-Węgier mogliśmy mieć swoje samorządowe, oświatowe i kulturalne instytucje oraz swobodę używania własnego języka. Zresztą pamięć po Bismarcku (zmarł niedaleko Hamburga), w postaci pomników, czy wież jemu poświęconych, przechowała się praktycznie na terenie aktualnych Niemiec. Większość tych budowli, postawionych na obecnych terenach Polski, jak Warmia-Mazury, Pomorze, czy Dolny Śląsk (było ich podobno dobrze ponad 200) uległa zniszczeniu. No cóż, trudno jest wielbić jednego z największych prześladowców polskości. Zwłaszcza na ziemiach przez Niemców ewidentnie siłą zabranych Rzeczpospolitej, czyli Wielkopolsce. Ale dość tej historii i zaczynamy od Bytowa zwiedzanie trasy.
Jest tutaj potężny (jak na swoje czasy) zamek pokrzyżacki. Starannie utrzymany mieści w swoich pomieszczeniach nie tylko hotelowo-gastronomiczne zaplecze, ale przede wszystkim muzeum Zachodnio Kaszubskie. Muzeum jest bogato wyposażone w rozmaite sprzęty używane na tych ziemiach od niepamiętnych czasów.
Zamek pokrzyżacki w Bytowie mieści muzeum i hotel
Z Bytowa kierujemy się na Sławno, Darłowo i po dotarciu do Barcina skręcamy w lewo na Polanów. Po drodze minęliśmy Barnowiec, gdzie Bismarck wziął ślub ze swoją żoną Joanną Puttkamer i był dobrym oraz szczęśliwym mężem, a także ojcem, chociaż w młodości był z niego niezły birbant. Trasa jest jednak dość długa, więc my się zatrzymamy dopiero w innej miejscowości ,związanej z żoną "żelaznego kanclerza", czyli w Warcinie. Bismarck przebywał tutaj dość często, zwłaszcza kiedy przestał być kanclerzem. Tutaj odbywał swoje narady z HaKaTą, organizacją powołaną do tępienia polskości w zaborze pruskim. Aktualnie w zameczku jest Technikum Leśne. Otoczone jest pięknym parkiem ze starodrzewia. Zupełnie niespodziewanym pomnikiem przed budynkami dworskimi jest pomnik Marii Konopnickiej, zresztą bardzo topornie wykonany z betonu. Zaraz po wyjechaniu z Warcina odbijamy z głównej drogi w prawo na Osowo i po dotarciu do szosy Sławno-Polanów kierujemy się do tej drugiej miejscowości. Po chwili jednak nie sposób nie zatrzymać się na widok pięknego pałacu, położonego nad jeziorem.
Warcino. Dawna posiadłość żony Otto von Bismarcka
Warcino. Szachulcowy dwór na terenie posiadłości
W Kręgu, w którym jest ten pałac (sięgający swoim rodowodem XV w), była kiedyś posiadłość pomorskiego rodu Podewilsów. Po rozmaitych perypetiach związanych ze zniszczeniem i rozgrabieniem zamku w czasie wojny i po wojnie jest to aktualnie elegancki hotel z widokiem na jezioro i otoczony pięknym parkiem.
Krąg. W tym pałacu mieści się elegancki hotel
Docieramy teraz do Polanowa. Byliśmy już tu (TPM nr 26), ale jak to mówią "dobrego nigdy dosyć" i znowu zaproponuję zwiedzanie wzgórza (Św. Góra Polanowska) pod Polanowem, gdzie się mieści pustelnia i droga krzyżowa. Obok pustelni stoi krzyż pokutny Ormian (chaczkar), upamiętniający ludobójstwo tureckie z 1915 r. Armenia była najstarszym państwem, które przyjęło chrześcijaństwo jako powszechnie panującą religię. Stało się to na początku IV w ne. A w historii naszej państwowości diaspora ormiańska zapisała się jako kreatywni kupcy, dyplomaci, rzemieślnicy i twórcy kultury. Na dodatek (w ogromnej większości) byli wiernymi poddanymi królów polskich i obywatelami Rzeczpospolitej. Jak wiemy nie o wszystkich innych narodach, zamieszkujących nasze państwo i nasz kraj, możemy się równie dobrze wyrazić.
Polanów. Na okolicznych wzgórzach wznosi się zespół klasztorny...
...a w nim ormiański chaczkar (krzyż) upamiętniający zbrodnie tureckie w 1915 r
Czeka nas teraz mozolne przebijanie się przez zalesione, rzadko zamieszkałe tereny, pełne rozmaitych rozlewisk i rzeczek, w stronę Białogardu, który jest całkiem sporym i porządnie wyglądającym miastem. Są tu średniowieczne dwie bramy, ułamki murów miejskich, a przy rynku gotycki kościół. Na jednym z placyków zrywa się do lotu, z pomnika, Biały Orzeł. Białogard leży nad tą samą rzeczką (Parsętą), która kończy swój bieg w Bałtyku, w Kołobrzegu. W pobliskim Karlinie mieliśmy krótki okres, kiedy mignęło nam przed oczami bogactwo arabskich szejków. Trysnęła ropa i...był to (niestety) krótkotrwały wytrysk. Ciągle muszą nas satysfakcjonować te dychawiczne koniki pompujące ropę na Podkarpaciu (TPM nr 37, 43):
![]() |
Podkarpacie, co warto tam zobaczyć? Polecana trasa mo-tocyklowa wokół Krosna (TPM #37) |
![]() |
Sanok i Solina, co warto zobaczyć? Komańcza, Cisna, Ba-ligród, Lesko i trasa motocyklowa na 1 dzień (TPM #43) |
Białogard. Pomnik wzbijającego się białego orła
Brama miejska w Białogardzie nie jest otoczona współczesnymi sobie murami
Z Białogardu do Szczecinka można jechać na kilka sposobów. My pojedziemy przez Tychowo, Grzmiącą. Kiedy dotrzemy do granic miasta, to okaże się, że było ono otoczone pierścieniem umocnionych punktów obronnych, czyli mówiąc popularnie bunkrów. Bunkry te znajdowały się w linii nazwanej Wałem Pomorskim. Budowlę tę Niemcy rozpoczęli kilka lat przed wojną i jej umacnianie trwało aż do ofensywy Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego w 1945 r. W czasie zimowych walk w 45 r została ta linia przełamana, zresztą stosunkowo niewielkim nakładem sił atakujących wojsk, w stosunku do swoich strategicznych założeń obronnych. Widocznie Szczecinek nie był szturmowany od tej strony, bo bunkier wygląda na niezniszczony, jak na przykład bunkry koło Wałcza. Kontentowawszy się tylko obejrzeniem bunkra i ominąwszy miasto jedziemy dalej w kierunku Białego Boru, Miastka. Oczywiście można by się zagłębić w ogląd i jednego i drugiego miasta, ale kilometrów mamy dużo, więc zostawimy to sobie na inną okazję. Ponieważ, w czasie jakiejś wizyty, w Miastku zjadłem tam znakomity kebab (zresztą w centrum), więc uprzejmie o tym informuję. Czeka nas teraz powrót do Bytowa, zresztą nie nadmiernie zajmującą drogą. Dlatego też pozwolę sobie polecić zwiedzenie czegoś, co już raz proponowałem w TPM nr 26. Dotyczy to wioseczki Ponikła, leżącej na płn-wsch od Miastka (kierunek Trzcinno, Żabno). No cóż, "każda sroczka swój ogonek chwali", a moimi ulubionymi sportami (alpinizm uważam za coś wznioślejszego, niż tylko sport) są tenis (kobiecy) i zawodowy boks (męski), a nie przepadam za oglądaniem wyścigów motocyklowych, nie wspominając już o nudzie karuzeli bolidów samochodowych. Zaproponuję zatem (znów) zwiedzenie "stajni" treningowej jednego z bardziej znanych mistrzów wagi ciężkiej, lat 30-tych XX w. czyli Maxa Schmelinga. O jego wzlotach i upadkach już, w/w trasie pisałem, więc teraz tylko takie spostrzeżenie - w jak trudnych warunkach przychodziło wykuwać swoją formę i doskonalić umiejętności dawniejszym mistrzom. A jak to jest obecnie (niektórym) "podane na tacy". Tutaj nawet nie wspomnę o tzw odnowie biologicznej. Dotyczy to zwłaszcza kopaczy futbolówki. Wywikławszy się z Ponikły zostaje nam tylko dojechać do Bytowa i tam zakończyć naszą pętlę. No, tośmy się po połaciach leśnych najeździli.
Takie fortyfikacje Wału Pomorskiego otaczały też Szczecinek
W tym budynku w Ponikle trenował były mistrz świata wagi ciężkiej czyli Max Schmeling
Zakończę takim retrospektywnym zwrotem. Bismarck mówił że: nie poświęci kropli krwi grenadiera pomorskiego w konfliktach zagranicznych" ale my mając na terenie, pojałtańsko-poczdamskiej Polski, również Pomorze Zachodnie "nie żałujmy kropli benzyny" (mimo jej horrendalnych cen), aby zwiedzić te urocze okolice.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze