Polska bez nowej daniny od spalin. Komisja Europejska daje zielone światło
To mogła być katastrofa dla wszystkich fanów starej motoryzacji. Właściciele maszyn z duszą, potężnych motocykli i wysłużonych aut z charakterem mogli dostać po kieszeni przez kontrowersyjny pomysł nazwany "podatkiem Morawieckiego".
Na szczęście ten scenariusz został właśnie oficjalnie pogrzebany. Premier Donald Tusk, po konsultacjach z minister Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, ogłosił jednoznacznie, że plan wprowadzenia tej nowej opłaty odchodzi w zapomnienie. I całe szczęście.
Według założeń jeszcze poprzedniej ekipy, kierowcy mieliby płacić za rejestrację starszych, bardziej emisyjnych pojazdów. Brano pod uwagę emisję CO₂ i NOx, wiek pojazdu i normy Euro. Im gorsze parametry, tym wyższa stawka. Mało tego od 2026 roku ta opłata miała być naliczana co roku. To nie byłby tylko jednorazowy strzał po portfelu przy rejestracji, ale regularna kara za trzymanie starszego sprzętu w garażu. Taki cios byłby szczególnie bolesny dla motocyklistów i pasjonatów klasyków, którzy nie wyobrażają sobie życia bez dźwięku starej jednostki napędowej i zapachu benzyny.
Pomysł narodził się w czasach rządów Mateusza Morawieckiego. Były premier próbował w ten sposób wkupić się w łaski Brukseli i zdobyć unijne środki z Krajowego Planu Odbudowy. I chociaż jego rząd ostentacyjnie krytykował unijną politykę klimatyczną, to w praktyce gotów był spełniać nawet najbardziej kosztowne postulaty Zielonego Ładu. W listopadzie 2022 Polska oficjalnie zadeklarowała chęć wdrożenia tej daniny i zobowiązała się do jej uruchomienia najpóźniej do końca 2024 roku. Gdyby nie zmiana rządu dziś bylibyśmy pewnie na ostatniej prostej do jej wprowadzenia.
Tymczasem nowa ekipa rządząca jasno zadeklarowała brak zainteresowania tą propozycją. Już po wyborach parlamentarnych minister Pełczyńska-Nałęcz podkreślała, że Polska nie pójdzie tą drogą. Zamiast podatku rząd skupił się na zachętach do zakupu pojazdów zeroemisyjnych i uruchomił program dopłat nazwany "NaszEauto". Wreszcie pojawiło się też potwierdzenie z Brukseli, że Komisja Europejska akceptuje rezygnację z tej kontrowersyjnej opłaty. Czyli żadnych kar za starsze spaliniaki żadnych nowych podatków dla motocyklistów i miłośników motoryzacyjnych klasyków.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze