tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Motocyklowe wyścigi dragsterów, czyli moja fascynacja jazdą okrakiem na armatniej kuli
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Motocyklowe wyścigi dragsterów, czyli moja fascynacja jazdą okrakiem na armatniej kuli

Autor: Lech Wangin 2021.03.08, 15:14 Drukuj

Wyścigi dragsterów z zupełnie dla mnie niezrozumiałych przyczyn nie są relacjonowane w popularnych telewizyjnych kanałach sportowych. Ojczyzną tego sportu są Stany Zjednoczone i tam najwięcej się dzieje, ale i w Europie nie brak ludzi uprawiających tą ekstremalną dyscyplinę. W rozmowie z jednym ze znajomych usłyszałem powątpiewanie, co może być ekscytującego w wyścigach, które odbywają się wyłącznie na krótkim odcinku prostej drogi i że do tego nie potrzeba żadnych umiejętności. Cóż, coś takiego może powiedzieć tylko ktoś, kto nigdy dragsterów nie widział i nic o tym nie wie. Pierwszy raz z wyścigami na ćwierć mili na żywo zetknąłem się w latach 90. Pracowałem wtedy w Motocyklu pod wodzą Jurka Szymańskiego i do redakcji przyszło zaproszenie z Czech na imprezę o nazwie Streefighter Festiwal. Miały to być czeskie motocyklowe mistrzostwa w wyścigach na ćwierć mili połączone z występami stunterów, a główną atrakcją miała być próba bicia rekordu szybkości w jeździe na jednym kole. O ile pamiętam próby bicia rekordu miał dokonać niemiecki stunter na Suzuki GSX-R uzbrojonym w turbosprężarkę. W redakcji to właśnie mnie powierzono wyjazd do Czech i relację z imprezy. Tam po raz pierwszy zobaczyłem sprinterskie motocykle i naocznie przekonałem się, że przy pewnym poziomie mocy jazda po prostej wcale nie jest łatwa. Bo pomimo tego, że dragstery budowane są tak, by maksymalnie ułatwić szybką jazdę po prostej (duży rozstaw osi i maksymalnie obniżony środek ciężkości) idące pełną bombą maszyny wcale nie są potulne i nie chcą jechać prosto. Jeździec musi je do tego zmusić. Przekonałem się też, że wyścigi sprinterskie są bardzo widowiskowe i brak zakrętów nie ma tu nic do rzeczy. Tak zaraziłem się fascynacją tym tylko pozornie łatwym sportem.

Kilka lat później, kiedy prowadziłem już własny magazyn i tylko ode mnie zależała jego zawartość, postanowiłem przybliżyć polskim czytelnikom ten egzotyczny u nas sport. W tym celu pojechałem na jedną z dwóch najbardziej prestiżowych na naszym kontynencie dragsterowych imprez NitrOlympX, która co roku odbywa się w Niemczech na torze Hockenheim. Tam po raz pierwszy zobaczyłem w akcji najszybsze dragstery zarówno dwu jak i czterokołowe. To co dzieje się podczas startu najszybszych czterokołowych bolidów klasy Top Fuel nie da się opisać, to koniecznie trzeba zobaczyć, ale nawet kiedy się jest na miejscu na torze i obserwuje się to własnymi oczami, trudno pojąć co właściwie się wydarzyło kiedy taki top fuel startuje.

NAS Analytics TAG

Spektakl, jaki tworzą najszybsze bolidy klasy Top Fuel jest nieporównywalny z niczym! Już sam widok tych pojazdów zdradza, że mamy do czynienia z czymś niezwykłym. Taki dragster, poza liczbą kół, nie ma nic wspólnego z nawet  najszybszym samochodem wyścigowym. Cały pojazd jest wąski, ale niemiłosiernie długi. Bolid tworzy rurowa konstrukcja o długości aż 9 m przykryta lekkim poszyciem. Przednie koła są wąskie jak w motocyklu. Za plecami kierowcy spoczywa wielgachny silnik V8 o pojemności 8 - 8.2 l. Takie monstrum potrafi osiągać moc ponad 8000 KM! Napęd przekazywany jest na tylne koła uzbrojone w potężne, niskociśnieniowe slicki. Płaty przedni i tylny dociskają bolid do nawierzchni, a wheeliebar zapobiega saltu przez plecy. Przy pełnej prędkości siła docisku przedniego płata dochodzi do 3 ton, tylnego do 6 ton.

Kiedy to monstrum odpali silnik ziemia drży w promieniu kilometra. Potężny V8 wydaje z siebie piekielny, ale pięknie brzmiący łoskot. Tu już nie wystarczą same stopery w uszach. Jeśli nie mamy ochronnych słuchawek trzeba zatkać uszy i otworzyć usta, bo dźwięk przekracza granicę bólu. Ten hałas powoduje przyspieszenie tętna, adrenalina uderza do żył kibicom, a co dopiero musi odczuwać kierowca?! Jedna, dwie przegazówki takiego potwora i czuć, jak temperatura otoczenia wyraźnie się podnosi. Reakcja na gaz jest wprost atomowa, a kiedy silnik pracuje na wysokich obrotach z rur wydechowych buchają płomienie o długości 2 m. Gdy na sygnalizatorze, który drag racerzy nazywają "christmas tree", zapali się zielone światło, huk staje się nie do wytrzymania i prawie natychmiast cichnie, a w dali widać tylko hamujący spadochron.

Kiedy ogląda się wyścig dragsterów Top Fuel trudno wprost uwierzyć, że to, co właśnie rozgrywa się na naszych oczach dzieje się naprawdę. Osiągi czterokołowych bolidów klasy Top Fuel to istny kosmos. Przejeżdżają ćwierć mili w czasie krótszym niż 5 sekund, a prędkość na linii mety przekracza 500 km/h. Trzeba mieć naprawdę duże cojones. by ogarnąć taką maszynę.

Motocykle też mają swoją klasę Top Fuel, a właściwie dwie: Top Fuel i Super Twin Top Fuel. Jednoślady nie są aż tak szybkie jak czterokołowce, ale ich przejazdy są jeszcze ciekawsze, bo wyraźnie widać człowieka, który balansując ciałem robi wszystko, by utrzymać rozpędzone żelastwo w szerokości swojego pasa, co zresztą nie zawsze się udaje. Rywalizacja motocyklistów ma w sobie coś z turnieju rycerskiego.

Do strefy startu podjeżdża kolejna para jeźdźców. Nie siedzą w siodle, lecz leżą płasko na brzuchu. Ich monstrualne maszyny w niczym nie przypominają normalnego motocykla. Dwukołowe bolidy są bardzo niskie i wyglądają niesamowicie groźnie. Rozstaw osi sięga 2,5 m. Przednie widelce ustawione są płasko, prawie jak w chopperze. Długa rurowa rama obejmuje potężny zespół napędowy. Masywne kartery i blok cylindrów otacza plątanina wysokociśnieniowych przewodów i przekładni pasowych. Jedne napędzają potężny kompresor, inne przekazują napęd z silnika na sprzęgło. Gigantyczny tylny slick jest tak szeroki, że bolid sam stoi prosto. Za tylnym kołem rozciąga się długi rurowy wysięgnik (wheelie bar) zakończony rolką z małymi kółkami. To dzięki niemu maszyna przy starcie nie wywraca się na plecy.

Przy motocyklach krzątają się mechanicy. Silnik odpala się za pomocą zewnętrznego rozrusznika. Kiedy zaskoczy, rozlega się niemiłosierny huk.

Jeźdźcy powoli toczą się do przodu. Przejeżdżają przez małe wgłębienie w asfalcie wypełnione wodą. To jest tak zwany water box. Teraz motocykle nieruchomieją, a mechanicy ściereczkami osuszają przednią oponę.

Na sygnał swych pomocników zawodnicy odkręcają gaz. Maszyny wyrywają do przodu, a zmoczona tylna opona intensywnie buksuje w chmurze białego dymu. Wokół błyskają flesze fotoreporterów.

To faza wstępna - burn out. W ten sposób nagrzewa się tylne opony. Muszą rozgrzać się do 80-100 ˚C, aby uzyskać optymalną przyczepność.

Po tym krótkim sprincie motocykliści zatrzymują swe bolidy. Mechanicy popychają je z powrotem na linię startu. Ważne, by przy tym ustawić maszynę idealnie w osi toru. Za chwilę nastąpi właściwy start.

Wszystkim udziela się przedstartowe napięcie. Wstrzymuję oddech trzymając palec na spuście migawki.

Zapalają się światła startowe i jeździec błyskawicznie odkręca gaz. Reakcję silnika można porównać do eksplozji. Motocyklista przemyka koło mnie z ogłuszającym rykiem. Po chwili jego sylwetka znika na horyzoncie.

Top Fuel Bike to najszybsze motocykle ścigające się na ćwierć mili. Ich silniki wcale nie są tak wielkie jak sugeruje masywny wygląd. Pojemności czterocylindrowych jednostek wahają się od 1300 do 1850 ccm. To jednak wystarczy, by uzyskać moc nawet ponad 1500 KM, czyli dużo większą niż mają samochody Formuły 1! Tak niesamowite osiągi możliwe są dzięki zastosowaniu potężnych kompresorów i wtrysku niezwykle wybuchowego paliwa - nitrometanolu. Podczas jazdy na dystansie 400 m układ wtryskowy wtłacza do cylindrów od 11 do 14 litrów paliwa! Gigantyczna moc przenoszona jest przez specjalne, sterowane elektronicznie wielostopniowe sprzęgła do dwubiegowej planetarnej skrzyni. Zmiana biegu odbywa się za pomocą guzika na kierownicy. Te motocykle "rozprawiają się z "ćwiartką" w czasie krótszym niż sześć sekund, osiągając na końcu prędkość około 400 km/h.

Podczas startu na jeźdźca działa przeciążenie ponad 3G. To więcej niż może doświadczyć astronauta w startującym promie kosmicznym. Przy tak gigantycznych przyspieszeniach przednie koło dotyka asfaltu dopiero po przejechaniu linii mety. Motocyklista steruje maszyną balansując ciałem. Często widzi się, jak zawodnicy pędzą mocno wychylając się w bok, by zmusić maszynę do utrzymania właściwego kursu.

Jazdy na takim potworze nie da się porównać z niczym innym! Przeżycia muszą być naprawdę ekstremalne. Bez wątpienia piloci dragsterów to ludzie specjalnego gatunku. Tu trzeba mieć bardzo mocną psychikę!

Nieco wolniejszą, choć chyba jeszcze bardziej spektakularną, jest klasa Super Twin Top Fuel Bike. Dlaczego?

Bo dźwięk tych dwucylindrowych bolidów działa jak magnes. Jednostki napędowe o pojemności od 1850 do 2900 ccm w większości przypadków budowane są według schematów konstrukcyjnych silników Harleya. Osiągają moc 900 - 1000 KM, a czasy i prędkości są tylko nieznacznie słabsze niż maszyn czterocylindrowych.

Wyścigi dragsterów to zupełnie inny fascynujący świat i w żadnej z dyscyplin motorowych główni aktorzy widowiska nie są tak dostępni dla fanów, a atmosfera w boksach i na padoku jest wręcz rodzinna.

Mam nadzieję że lektura tego tekstu zaintrygowała Was na tyle, by przyjrzeć się rywalizacji dragsterów z bliska. Konieczne informacje uzyskacie na stronie: www.dragster.de

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę