Moto Balkan Cooltour - motocyklem po Bałkanach
Nieprzewidywalność lubię. Dlatego w tym roku chcę spełnić moje nieprzewidywalne marzenie - Bałkany
Nieprzewidywalność lubię. Dlatego w tym roku chcę spełnić moje nieprzewidywalne marzenie – Bałkany. Wielu już tam było, dla mnie to nadal wielka niewiadoma. Dlatego powiedziałam sobie - albo w tym roku, albo w ogóle.
Trasy jak zwykle nie mam. To znaczy jest, ale bardzo ogólna: Warszawa – Rumunia- Mołdawia – Bułgaria - Macedonia - Albania - Kosowo - Czarnogóra - Bośnia i Hercegowina – Serbia – Warszawa… Tempo bardzo wycieczkowe. Mam trochę czasu…niemal 2 miesiące. Sama jestem ciekawa, czy dam radę.
O projekcie:
Balkan Cooltour to motocyklowa podróż w poszukiwaniu bałkańskich historii i temperamentów – cygańskiej duszy, arabskiej magii, serbskiej dynamiki. Adventure w kobiecym wykonaniu – zupełnie nieprzewidywalny. Motocyklowy slalom w tyglu narodów, kultur, tradycji i języków nastawiony na poznanie żyjących tam ludzi. W tej bałkańskiej egzotyce przeprowadzę własny plebiscyt na najciekawszy albański bunkier, dowiem się ile tramwajów trzeba ustawić, aby z górskich szczytów Montenegro dosięgnąć nieba i policzę bałkańskie osły. W międzyczasie, zapominając o swoim wielkomiejskim poczuciu czasu, który każe mi się spieszyć, nauczę się paść owce z rumuńskimi pasterzami. Oczywiście cały czas będę uważać, aby gdzieś tam nie przejechać „Crnej mački i belego mačora” . Że niby to wszystko tak blisko? Blisko. Prawdę mówiąc, to tuż obok. W gruncie rzeczy to dobrze, bo nie trzeba sprzedawać lodówki, ani brać kredytu na bilet, aby móc tam dojechać. Tak naprawdę, to można nawet powiedzieć, że wychodzi się na chwilę i zaraz wraca, a w tym czasie przenieść się w zupełnie inny świat, gdzie jest wszystko: trochę orientu, trochę dzikiego zachodu i szczypta świętości. Trzeba tylko trochę wysiłku, aby to wszystko odnaleźć . A co z tego wyjdzie? Ma prawo wyjść kociołek bałkański, zakropiony rakiją. Po raz kolejny towarzyszy mi w podróży motocykl BMW F650GS. W Syrii był niezawodny, mam nadzieję, że teraz też będzie mnie wspierał.
Relacje na www.aniajackowska.pl
|
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeJedziesz Aniu,jedziesz! Czytam codziennie gdy cos napiszesz,ciesze sie czytajac Twoje relacje i wspominajc te miejsca w ktorych bylem.Czekamy na ksiazke i do zobaczenia!
Odpowiedz