Ścigacz.pl

Choć sezon 2023 powoli dobiega końca, to Honda cały czas ma problem ze znalezieniem następcy Marca Marqueza. Według najnowszych plotek miałby nim zostać Luca Marini. Przy okazji rundy w Malezji pojawiły się też głosy, że Jorge Martin z kolei mógłby awansować do fabrycznego zespołu Ducati, choć Bastianini ma podpisany kontrakt na sezon 2024.

Przy okazji poszukiwań następcy Marca Marqueza Honda była łączona z bardzo wieloma nazwiskami. Przez newsy przewijali się zawodnicy zespołu Aprilia, Miguel Olieira z satelickiej ekipy włoskiej marki, Fermin Aldeguer i wielu innych. W Malezji do karuzeli potencjalnych nazwisk dołączył Luca Marini i podobno to na nim mają się zakończyć poszukiwania następcy Marqueza.

Skąd pewność, że to właśnie Marini miałby trafić do zespołu Repsol Honda? Wszystko przez post, który Valentino Rossi opublikował w swoich stories w serwisie Instagram, gdzie występuje w kombinezonie zespołu Repsol Honda. Rossi startował w barwach Hondy na początku swojej kariery w MotoGP i zdobył trzy tytuły mistrzowskie z rzędu.

Manager zespołu VR46, Uccio Salucci powiedział, że będzie szczęśliwy, jeśli Marini zostanie, ale nie będzie miał nic przeciwko, jeśli odejdzie. Według włoskiego Sky, Luca Marini dostał od Hondy propozycję rocznego kontraktu, ale miał ją odrzucić. Wszystko leży teraz w rękach japońskiego zespołu, czy jego włodarze zdecydują się zaproponować Mariniemu dłuższy kontrakt.

W transferowej karuzeli pojawiła się jeszcze jedna ciekawa historia, która dotyczy zespołu fabrycznego Ducati. Paolo Ciabatti przyznał, że kontrakt z Bastianinim został zawarty na kolejny sezon, ale forma Jorge Martina to coś, co ciężko zignorować. Jednocześnie przyznał, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Sam zainteresowany powiedział, że nie czuje ciśnienia z powodu tych rewelacji, a zwycięstwem w Malezji pokazał, że jego dotychczasowe wyniki były spowodowane przez wypadek, do którego doszło na początku sezonu.