Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa (KMZB). Policja chwali za "donosy" na crossowców
Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa (KMZB) została wprowadzona w 2016 roku z inicjatywy Komendy Głównej Policji oraz przy współpracy z Geoportalem zarządzanym przez Główny Urząd Geodezji i Kartografii. Po co?
To narzędzie ma bardzo ciekawą funkcję. Otóż każdy obywatel, gdy dostrzeże jakieś niepokojące zjawisko, lub takie, które wydaje mu się niepokojące i wymagające interwencji policji, może zamieścić je na mapie z dokładną lokalizacją i opisem.
Reklama
Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.
Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!
Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP
KUP TERAZ. WYSYŁKA GRATIS »
Według KGP ma to na celu jeszcze łatwiejszą wymianę informacji pomiędzy społeczeństwem a mundurowymi. Niebieska formacja jest bardzo zadowolona z narzędzia. Na przykład śląska policja poinformowała wczoraj (07.11), że za pośrednictwem KMZB zaniepokojeni mieszkańcy powiatu pszczyńskiego zgłosili nielegalny proceder wjazdu do lasu quadami i crossami.
Zgłoszenia dokonane przez KMZB są między innymi sprawdzane przez dzielnicowych. To policjanci pierwszego kontaktu, którzy najlepiej znają swoje rejony i mogą podjąć natychmiastowe działania, na przykład w celu "eliminowanie z dalszej jazdy osób, które nie mają uprawnień do kierowania tego typu sprzętem lub jeżdżą po terenie, na którym jest to zabronione".
W efekcie działań pszczyńskich policjantów ze Strażą Leśną Nadleśnictwa Kobiór udało się zatrzymać osoby nieleganie wjeżdżające motocyklami do lasów.
Jak zwykle w takich przypadkach, spodziewam się, że napiszecie w komentarzach kilka gorzkich słów o "konfidentach" i "donosicielach". Trudno, żeby komukolwiek podobał się proceder informowania organów ścigania o motocyklistach zauważonych na terenach leśnych.
Z drugiej strony… Lasy to nasze wspólne dobro. Przecież musimy przestrzegać pewnych zasad i reguł mających na celu ochronę i zachowanie tych zasobów dla nas i dla przyszłych pokoleń, nawet jeśli miewamy wątpliwości w tej kwestii. Czy w takim razie możliwość oznaczenia przypadków łamania prawa - za pośrednictwem KMZB, nie służy finalnie nam wszystkim? Jak uważacie?







Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeJebać konfidentów
Odpowiedz