Ścigacz.pl

Sprawa rzekomego stosowania dopingu przez Stewarta ciągnie się od kwietnia, jej końca nie widać. W grudniu informowaliśmy o tym, że James Stewart został zawieszony także na sezon 2015.

Przede wszystkim trzeba wyjaśnić, dlaczego zawodnik Mistrzostw USA w Supercrossie musi odpowiadać przed FIM-em, europejską federacją sankcjonującą Mistrzostwa Świata. W 2003 roku organizatorzy supercrossu w Stanach na krótko rozstali się z amerykańską federacją AMA, zgłaszając się do FIM-u o pomoc w prawnej regulacji serii. W momencie gdy organizator "pogodził" się z AMA, doszło do sytuacji, w której seria posiada dwa ciała sankcjonujące (AMA i FIM). W ten sposób AMA Supercross to także Mistrzostwa Świata FIM i w ten sposób do amerykańskiego supercrossu zawitała Światowa Agencja Antydopingowa. 

Ostatnio krytykowaliśmy FIM za opieszałość w szukaniu rozwiązania sprawy Stewarta, osobiście zresztą dopatrywałem się spisku w tej zagmatwanej sytuacji (i swoje zdanie podtrzymuje). Niezadowolony ze sposobu działa FIM-u jest także Rob Dingman, Prezydent AMA. Szef amerykańskiej federacji napisał list Vito Ippolito, niedawno mianowanego na trzecią czteroletnią kadencję Prezydenta FIM-u. Skan listu możecie zobaczyć obok, wynika z niego jednoznacznie, że AMA jest poruszone ze sposobu w jaki działa FIM. W ostatnim zdaniu czytamy: 

To bardzo przykre, że z powodu niezrozumiałej opieszałości FIM-u apelacja Pana Stewarta zostanie rozpatrzona przez Apelacyjny Sąd ds. Sportu w czasie nie pozwalającym mu na start w pierwszej rundzie AMA Supercrossu. 

Wcześniej wielokrotnie zaznaczane jest, że James Stewart zapłacił za swój błąd (wykluczeniem ze startu z AMA Motocrossie), a sposób w jaki FIM traktuje sprawę jest kapryśny i niesprawiedliwy. To niewyobrażalnie mocne słowa, samo wstawiennictwo AMA za zawodnikiem jest prze zachodnich komentatorów określane mianem precedensu. Sam James Stewart odniósł się oficjalnie do zaistniałej sytuacji poprzez media społecznościowe:

Ostatnie 8 miesięcy były dla mnie bardzo ciężkie i w pewien sposób dewastujące. Ale miłość i wsparcie ze strony branży i sponsorów jest niesamowita. Wielu sportowców mówi głośno, co myśli o całej sprawie i nie mogę im za to bardziej dziękować. Jest mi niezmiernie przykro, że doszło do tego, ale z drugiej widzę, jak mocno branża stoi za mną murem. Do moich fanów… Nie będę kłamał, po tym jak otrzymałem informację, że nie będę mógł brać udziału w supercrossie chciałem wycofać się na stałe z rywalizacji. Wydawało mi się, że nie jestem w stanie już walczyć. Ale Wasze wsparcie sprawiło, że nie mogę się poddać!

W międzyczasie FIM wydało oficjalne oświadczenie, w którym potwierdza, że James Stewart zostaje zawieszony na 16 miesięcy od daty badania (12.04.2014) do sierpnia 2015 roku. W ten sposób Stewart przegapi cały sezon AMA Supercrossu i większość AMA Motocrossu. Dodatkowo, James zostaje pozbawiony punktów za wszystkie wyścigi w których brał udział po 12. kwietnia 2014 (cztery rundy motocrossowe i trzy supercrossowe). Według FIM-u James Stewart udowodnił, że może przyjmować Adderall (lek ze śladowymi ilościami amfetaminy), ale zostaje ukarany zawieszeniem z racji tego, że zrobił to po fakcie.