Husqvarna Vitpilen 701 - powrót na szosê w wielkim stylu
Oto jest - pierwszy po wielu latach, pełnogabarytowy motocykl szosowy Husqvarny. Vitpilen urzeka stylistyką, ma pazur i świetnie się prowadzi. Jest bardzo ciekawą alternatywą dla opatrzonych modeli innych producentów, choć nie zachęca ceną.
Marka Husqvarna wciąż kojarzona jest w naszym kraju dość jednoznacznie. Kiedy mówiłem moim znajomym, że wybieram się na prezentację motocykla tej firmy, często reagowali oni czymś w stylu “no jak to, do pilarki doczepili koła, hehe”. Tak to niestety wygląda, choć jest bardzo krzywdzące - w końcu Husqvarna to jeden z absolutnych pionierów branży motocyklowej. Historia firmy sięga XIX wieku, a jej pierwszy motocykl pojawił się już w 1903 roku, czyli 115 lat temu!
Stosunki międzynarodowe
Z drugiej strony, trzeba uczciwie powiedzieć, że obecnie określanie Husqvarny mianem “szwedzkiego motocykla” jest nie do końca trafione, bo jest to projekt wybitnie międzynarodowy. Owszem, biura projektowe firmy wciąż znajdują się za Bałtykiem, ale marka od 2013 roku należy do KTM, w którym z kolei dużą część udziałów posiada indyjski koncern Bajaj. Motocykle te niemal całą technologię czerpią od austriackich kuzynów z Mattighofen.
Czym więc są dziś motocykle Husqvarna? Jeden z dziennikarzy zażartował, że to po prostu fikuśne KTM-y z nazwami prosto z katalogu IKEA. Coś w tym jest, choć również nie do końca. Huska rzeczywiście jest marką premium KTM-a, ale wyraźnie czuć w tych pojazdach szwedzkiego ducha, głównie pod względem stylistyki - minimalistycznej, nieco chłodnej, nastawionej na funkcję. Garść porównań z produktami oferowanymi w niebiesko-żółtej sieci marketów z meblami, mydłem i powidłem będzie więc nieunikniona.
Biała strzała
Dla motocyklistów z mojego pokolenia marka Husqvarna kojarzy się jednoznacznie z segmentem motocykli offroadowych. Ostatnie poważne modele szosowe pojawiły się tuż po wojnie, a od lat 50 siła firmy budowana była głównie w piachu i błocie. Pierwsza Huska przeznaczona na asfalt, czyli Strada 650, pojawiła się dopiero w 2012 roku, później był jeszcze Supermoto 701, ale wciąż były to maszyny z korzeniami enduro. Można więc powiedzieć, że nowa rodzina Vitpilen / Svartpilen jest szosowym “debiutem po latach”.
Do salonów wjeżdża właśnie flagowy model z tej grupy, czyli Vitpilen 701. Jego nazwa to po szwedzku “biała strzała”, chociaż sam motocykl jest srebrno-czarny. Jego przewodnie hasło reklamowe brzmi “Simple. Progressive.” i choć specom od motocyklowego marketingu często zdarza się bełkotać o instynktach, duchach, wolności i “prawdziwym ja”, to tutaj dokładnie wstrzelili się w istotę tego modelu. Motocykl jest niesłychanie oszczędny wizualnie, nawiązuje do tradycji, ale jednocześnie na pierwszy rzut oka widać, że jest bardzo nowoczesny. Celowo cofa się o kilka kroków, by zacząć na nowo.
Prosty krój
Husqvarna Vitpilen 701 jest tak naprawdę maszyną bardzo prostą w formie, odartą z wszelkich dodatków, błyskotek i bajerów. To tylko kratownicowa rama, jednocylindrowy silnik, wąskie siodło i dwa koła. Taka była wizja projektantów prototypu, zaprezentowana po raz pierwszy na targach EICMA w 2015 roku, a wersja produkcyjna różni się od konceptu w bardzo niewielkim stopniu. Już dziś podawana jest jako przykład doskonałego wzornictwa, które na pewno będzie omawiane na uczelniach na całym świecie. Moim zdaniem jest tak dlatego, że w sytuacji totalnego przepełnienia rynku nowymi modelami, udało się uzyskać coś zupełnie unikatowego, używając przy tym dość prostych zabiegów stylistycznych. Mogę to porównać do wzorniczej terapii szokowej, jaką kiedyś w naszej krainie bogato zdobionych meblościanek przeprowadziła IKEA.
Vitpilen 701 wraca do absolutnych korzeni motocyklizmu, a jednocześnie idzie za współczesnymi trendami w designie, architekturze i sztuce. W świecie pełnym bodźców atakujących z każdej strony, coraz chętniej sięgamy po rzeczy proste w formie, lecz starannie wykonane, z najlepszych materiałów. Szwedzkie korzenie Vitpilena 701 widać chociażby w kształcie błotników, wspornika siodła czy przetłoczeń na zbiorniku paliwa. Jest tu sporo ostrych kątów, brak za to typowo włoskiej “miękkości” kształtów. Moim zdaniem wyraźnie czuć klimat Volvo i Saaba. Bardzo ciekawym zabiegiem stylistycznym jest zastosowanie “the split”, czyli wyraźnej linii w kolorze żółtym fluo, poprowadzonej od tylnej części zbiornika paliwa, przez mocowanie podnóżków pasażera, po obejmę trzymającą tłumik. Jej zadaniem jest wizualne “odcięcie” tylnej części pojazdu.
Jak to jest zrobione
Czy warto dziś wciąż walczyć na konie, kilogramy i niutonometry? W drugiej części filmu “Madagaskar” słynny Król Julian wypowiada kwestię “Teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu”. Odnoszę wrażenie, że do coraz większej grupy motocyklistów już to dotarło. W rzeczywistości coraz bardziej gęstniejącego ruchu na drogach, ograniczeń emisji spalin i drakońskich mandatów, motocyklowy wyścig zbrojeń w dziedzinie “cywilnych” motocykli przestaje mieć logiczne uzasadnienie. Klienci szukają już nieco innych wartości.
Z inżynierskiego punktu widzenia konstrukcja Husqvarny Vitpilen 701 to w zasadzie piaskownica. Prostą, kratownicową ramę wykonano ze stali i proszkowo pomalowano na czarny kolor. Tak samo wykończony jest aluminiowy wahacz, rama pomocnicza oraz masywny, regulowany widelec firmy WP, do którego przymocowano aluminiową, sportową kierownicę typu clip-on. Przednia lampa zachowała klasyczny, okrągły kształt, lecz jest to nowoczesny komponent w technologii LED. Tylne oświetlenie zamontowano bezpośrednio pod szczątkowym siedziskiem pasażera, na którym szczerze mówiąc nie posadziłbym nawet najgorszego wroga.
Dolna część silnika utrzymana jest w złoto-brązowej kolorystyce, podobnie jak efektowny korek wlewu paliwa. Tylny błotnik na jednostronnym wsporniku przymocowany jest bezpośrednio do wahacza i dźwiga również tablicę rejestracyjną oraz migacze. Dwa najsłabsze stylistycznie elementy to moim zdaniem elektroniczny “budzik” na kierownicy oraz fabryczne lusterka. Zestaw wskaźników umieszczono w klasycznej, okrągłej obudowie, jednak jakość przycisków i plastiku, a także samego wyświetlacza nie odzwierciedla jakości innych komponentów motocykla. W klasie premium można było zastosować bardziej zaawansowany i czytelny wyświetlacz TFT zamiast zwykłego, ginącego w świetle dziennym. Lusterka, które w standardzie wyglądają jak z taniego motoroweru, można zastąpić akcesoryjnymi, montowanymi w końcówkach kierownicy. Wyglądają obłędnie!
Po prostu singiel
Historia motocykli musiała zatoczyć naprawdę duże koło, skoro dzisiaj najbardziej podstawowy rodzaj silnika stał się atutem, który ma odróżnić Vitpilena 701 od konkurencji. Rzeczywiście, jeśli rozejrzymy się po salonach różnych marek, to zauważymy kompletny brak dużych singli, które już nawet w niskich klasach pojemnościowych zostały powszechnie zastąpione przez bardziej wydajne i kulturalniejsze silniki dwucylindrowe. Husqvarna napędzana jest najmocniejszym jednocylindrowcem na rynku, generującym 75 KM mocy i 72 Nm momentu obrotowego. Znamy go już chociażby z KTM-a Duke 690 czy Huski Supermoto 701. Dzięki obecności dwóch wałków wyrównoważających jego praca jest dość przyjemna i pozbawiona fochów, chociaż wciąż czuć na nabiale każdy ruch tłoka, a lusterka drżą niemiłosiernie przy każdej prędkości. Trzeba tylko pamiętać o utrzymywaniu odpowiednich obrotów - dół jest dosyć niemrawy, a wartka akcja startuje od mniej więcej 3 tys. obr/min.
Vitpilen 701 wyposażony jest w sprawnie działający quickshifter i kontrolę trakcji, która przy dosyć porywczym charakterze motocykla ma co robić. Hydrauliczne sprzęgło nie wymaga użycia dużej siły, a zastosowany w nim system APTC (Adler Power Torque Control) zapobiega utracie przyczepności przy ostrym hamowaniu przed zakrętem i przy wyjściu z niego. Dwustopniowy tłumik poza tym, że świetnie wygląda i dopełnia stylistykę motocykla, to jeszcze jest dosyć głośny i naprawdę doskonale brzmi. Jak widać nie trzeba całkowicie wyciszyć maszyny, by spełnić wymogi normy Euro 4.
Stworzony do jazdy
W przeciwieństwie do wielu customów, Husqvarna Vitpilen 701 została stworzona głównie do jazdy, a znakomita stylistyka jej w tym nie przeszkadza. Świetnie czuje się w środowisku miejskim i na krętych, górskich drogach. Jest bardzo lekka, więc przerzucanie jej kolanami z zakrętu w zakręt to czysta przyjemność. Dzięki elektronicznym systemom wspomagającym nawet niedoświadczeni kierowcy mogą cieszyć się opóźnionymi hamowaniami i szybkimi łukami. Hamulce, mimo pojedynczej tarczy z przodu, doskonale radzą sobie z zatrzymaniem tej leciutkiej (166 kg z paliwem) maszyny. Nie jest to na pewno motocykl turystyczny, rodzaj kierownicy i pozycja kierowcy mają zdecydowanie sportowy rodowód. Siodło znajduje się na wysokości 830 mm, ale miałem subiektywne odczucie, że jest nieco wyżej. Jestem dosyć wysoki (185 cm) i po kilku godzinach jazdy zacząłem odczuwać ból pleców. Zanim jednak to nastąpiło, otrzymałem ogromną dawkę czystej przyjemności z jazdy.
Drogi przyjacielu
Husqvarna jest marką premium i tak też wycenione są jej motocykle. Vitpilen 701 powinien być już dostępny w salonach, a jego wyjściowa cena wynosi grubo powyżej 40 tysięcy zł. Biorąc pod uwagę jego prostą konstrukcję, jest po prostu drogi, należy jednak pamiętać, że jest naprawdę znakomicie wykonany. Husqvarna nie zapomniała o katalogu fabrycznych akcesoriów, które podniosą walory użytkowe motocykla, nie psując jego linii. Są to chociażby oryginalne boczne sakwy, tłumik Akrapovic czy małe lusterka. Dostępna jest również linia odzieży do jazdy miejskiej, w której znajdziemy też świetnie wystylizowany kask.
Moje odczucia odnośnie Vitpilena 701 są jak najbardziej pozytywne, chociaż osobiście nie jestem fanem tak mocno pochylonej pozycji na motocyklu i raczej nie zdecydowałbym się na niego jako motocykl codzienny. Doskonale rozwiązanie nadejdzie jednak wraz z jesiennymi targami EICMA - ma wtedy zadebiutować bliźniaczy Svartpilen 701, utrzymany w stylistyce nowoczesnego scramblera i oferujący bardziej zrelaksowaną pozycję kierowcy. Jeśli zachowane zostaną własności jezdne Vitpilena, będzie to prawdziwa petarda!
|
Komentarze 5
Poka¿ wszystkie komentarzePrzecie¿ to Duke R, przestylizowany od pasa w górê ;)
OdpowiedzTyle ze te motocykle s± kompletnie niepraktyczne, w naszym klimacie zimno i mokro, nie wspominaj±æ jak do nich przxyczepiæ jaki¶ kufer. Mam je¿dziæ tym czym¶ po mie¶cie z plecekiem, bo to ma³o ...
OdpowiedzDok³adnie -701 wygl±da -sprawia mnóstwo frajdy-lekko¶æ-moc-super stosunek masy do mocy-Wygl±d
OdpowiedzZ drogowych zapomniano o Nudzie.
Odpowiedz40 tysiêcy z³, powodzenia. Za tyle mo¿na kupiæ Yamahê MT-09.
OdpowiedzTylko ¿e jamaha jest nudnym golfem w¶ród motocykli.
Odpowiedz