Ścigacz.pl

Huska powraca i robi to na pełnym gazie. Po odkupieniu marki Husqvarna przez KTMa ciałem stało się wszystko co zapowiadał Stefan Pierer - czyli daleko idąca unifikacja nowych modeli z rozwiązaniami wypracowanymi przez KTMa. Choć pod wieloma względami nowe Huski to klony rozwiązań znanych z modeli SX i EXC, to szwedzka marka będzie odróżniała się od swojego pomarańczowego odpowiednika. 

W przypadku modeli motocrossowych (dwusuwowe TC i czterosuwowe FC) raczej nie odnajdziemy dużych zmian w porównaniu z serią SX KTMa. Obie marki różnic się będą przede wszystkim plastikami i drobnymi kwestiami stylistycznymi. Ramy, podwozia i napędy będą te same w całej gamie modelowej. Oznacza to także, że do lamusa odchodzą modele produkowane w okresie, gdy właścicielem marki było BMW.

W przypadku modeli enduro możemy mówić o nieco większych różnicach. Co prawda jednostki napędowe zapożyczone są wprost z KTMa, ale ramy mają już inną konstrukcję, zupełnie inne są też ramy pomocnicze. Dużą różnicą będzie również rezygnacja z rozwiązania w tylnym zawieszeniu modeli EXC znanego jako PDS na rzecz układu dźwigniowego dedykowanego specjalnie do zastosowań w enduro. Rajdowe modele czterosuwowe FE i dwusuwowe TE otrzymają także sporo porządnych dodatków takich jak dwuobiegowe zawieszenia, przeźroczyste zbiorniki paliwa, kute półki i sporo innych pozycji z katalogu Husky Power (czyli szwedzkiego odpowiednika Power Parts).

Obecny kształt i wyposażenie modeli Husqvarny na sezon 2014 wskazuje na to, że szwedzka marka będzie lepiej wyposażoną i wyżej pozycjonowaną marką w porównaniu z KTMem. O nowych modelach napiszemy obszernie już wkrótce, jako że nasz człowiek w skromnej osobie Michała Mikulskiego na dniach wybiera się na prezentację biało-niebieskich nowości do Szwecji.

Nowe motocykle dostępne będą u dealerów już od grudnia tego roku.