Ścigacz.pl

Lipcowa celebracja obchodów 120-lecia marki Harley-Davidson w Milwaukee była również oficjalną prezentacją dla prasy nowych modeli CVO. O co w nich chodzi i dlaczego wnioski z tej prezentacji będą ważne dla innych marek premium?

Co to jest CVO?

Jeśli myślicie o drogich, luksusowych motocyklach z górnej półki, to z pewnością Harley-Davidson będzie jedną z marek, które przyjdą Wam do głowy. Okazuje się jednak, że znakomicie rozpoznawalna marka premium może być jeszcze bardziej premium. Właśnie taki zamysł stal za stworzeniem linii CVO. Oznacza ona Custom Vehicle Operations, czyli pojazdy, które kryją w sobie rozwiania, niedostępne w standardowych modelach. Wyjątkowe silniki, unikalna stylistyka, ręczna praca włożona w przygotowanie powłok lakierniczych. Danie przyrządzone z najlepszych składników i podane ze starannie dobranymi dodatkami.

Czym różnią się standardowe Street Glide i Road Glide od modeli CVO?

Gdzie zatem są te smakowite składniki? Zacznijmy od silnika. Nie chodzi tylko o pojemność zwiększoną do 121 cali sześciennych. Tym, co imponuje w nowym V2 jest wprowadzenie zmiennych faz rozrządu, chłodzenia głowic cieczą oraz wprowadzenie pełnego elektronicznego pakietu wsparcia kierowcy. Kontrola trakcji, tryby jazdy, sterowanie hamowaniem silnika, nowy układ zasilania. Najnowszy piec wytwarza 115KM opartych na 189Nm momentu obrotowego. Potencjał do tuningu jest ogromny, bo moc tego potwora można podnieść bez większych problemów do 150KM.

Nie bądźmy jednak małostkowi i nie skupiajmy się na wielkim silniku. Chodzi o to, aby moc przenieść na asfalt i w tym właśnie pomóc ma nowe zawieszenie, któremu wydłużono skok, zmieniono charakterystykę i dodano świetne hamulce Brembo z 320 mm tarczami. Zamysłem konstruktorów było to, aby maszynie nadać lekkości i zwinności. Co więcej w przygotowaniu podwozia uczestniczyli chociażby bracia Travis i Kyle Wyman. Ten pierwszy to mistrz AMA Superstock 1000, trener California Superbike School. Ten drugi to zawodnik King of the Baggers, serii wyścigowej zdobywającej niesamowitą popularność w stanach. Tych dwóch bardzo kompetentnych chłopaków pomagało dopracować podwozie obu motocykli, tak aby cięły one zakręty jak żaden Street Glide czy Road Glide do tej pory.

Chodzi również o stylizację to modele CVO z pewnością wyróżniają się przeprojektowanymi owiewkami i stylizacją, która ma je uczynić wizualnie dynamiczniejszymi oraz agresywniejszymi. Tutaj inżynierowie Harley-Davidsona działali w bardzo konserwatywny sposób wprowadzając zmiany, ale jednocześnie upewniając się, że maszyna nie straci charakteru, który tak bardzo cenią jej klienci. Chyba się udało, ponieważ nowe CVO wyglądają świeżo i dynamicznie, ale już na pierwszy rzut oka widać, że to maszyny spod znaku krzyczącego orła.

Jak jeździ Superpremium?

Z całą pewnością siadając za stery CVO można poczuć się wybrańcem. Nie chodzi tylko o koszt motocykla i dodatków oferowanych do niego. Chodzi przede wszystkim o fakt, że modele 2023 kryją w sobie technologie niedostępne w innych maszynach tej amerykańskiej marki. Jeśli chodzi o samo jeżdżenie, to tutaj nie ma raczej mowy o dużym zaskoczeniu.

Motocykle są przede wszystkim niesamowicie wygodne. Ponad 3 dekady produkcji maszyn do podróżowania na długich dystansach robi swoje i nie spodziewałbym się tutaj wpadki. Co ważne pomimo rozmiarów i masy motocykli jeździ się nimi wyjątkowo łatwo. Potężny silnik nie urywa rąk, praca skrzyni biegów jest wyraźnie poprawiona z dużo lepiej wybieralnym luzem. Znakomitą robotę robią tryby jazdy i systemy wsparcia kierowcy. 189 niutonometrów bez kontroli trakcji na mokrej nawierzchni mogłoby być bowiem wyzwaniem, zarówno jeśli chodzi o przyspieszanie, jak też o hamowanie silnikiem.

Maszyna pozwala na dynamiczną jazdę również po krętych drogach, gdzie bez trudu przekłada się z jednego pochylenia w drugie. Zaufanie do niej buduje możliwość hamowania w zakrętach, dzięki nowemu ABSowi wyposażonemu w taką właśnie opcję. Podniesione zawieszenie radzi sobie znakomicie na nierównych amerykańskich drogach. Powielany często stereotyp, że Harley nie skręca i nie hamuje tutaj w przypadku nowych modeli CVO nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością.

Nie ma też zaskoczenia, jeśli chodzi o rozrywkę na pokładzie. Imponujący wyświetlacz o przekątnej 12,3 cala, wysokiej jakości system nagłaśniający w obu modelach i możliwość pełnej integracji tego dobrodziejstwa z telefonem. Nawigacja wyświetlana jest tutaj na ekranie większym, niż w wielu samochodach. Obsługa całości jest łatwa, ale z uwagi na ilości dostępnych opcji wymaga chwili skupienia, aby ją opanować. Żyć nie umierać. Lać benzynę i jeździć.

Do czego służą linie specjalne?

Moim zdaniem linie specjalne, jak w przypadku Harleja linia CVO mają do wypełnienia dwa zadania. Po pierwsze zwiększają marżowość sprzedaży. Klienci są w stanie zapłacić za Road Glida w kolorze Whiskey Neat ponad 55 000 Euro i jeśli są tacy ludzi, to czemu ich nie obsłużyć? Osobiście obstawiam, ze nie ma dużej różnicy w cenie produkcji modelu CVO w zestawieniu z modelami standardowymi. Szczególnie, że tutaj dochodzimy do drugiego powodu dlaczego sprzedaje się edycje specjalne.

Jest nim przecieranie szlaków i wprowadzenie do produkcji nowych rozwiązań, które z czasem w sposób naturalny trafią do kolejnych modeli. Nowy silnik, ulepszone zawieszenie, porządne hamulce i poprawiona elektronika. Nikt mnie nie przekona, że to całe dobrodziejstwo nie trafi za chwilę do innych modeli. Bo trafi. Tymczasem na modelach limitowanych jak CVO można przetestować wiele rozwiązań. Szczególnie, gdy pracuje się z konserwatywnym klientem, który niechętnie przyjmuje zmiany. Łatwiej namówić go do czegoś nowego argumentując, że jest to lepsze i popierając to wyższą ceną, niż po prostu próbując mu sprzedać coś nowego.

To właśnie jest nauka dla innych marek i wnioski, jakie marki te powinny wyciągnąć w swojej pracy z klientem. Limitowane, znakomicie wyposażone serie motocykli znajdują nabywców i pozwalają producentom motocykli zarobić. Jak się okazuje jest wielu, którzy te maszyny

Dla kogo CVO?

Modele CVO adresowane są do tego szczególnego klienta, który chce mieć wszystko najlepsze. Jeśli potrzebujesz świetnego motocykla do dalekiej turystyki, to standardowy Street Glide i Road Glide zrobi dokładnie taką samą robotę jak modele CVO. Ale jeśli chcesz coś topowego, do tego musisz zrobić na koniec roku koszty w firmie i jednocześnie potrzebujesz się wyróżnić swoim motocyklem w tłumie, to dwie prezentowane nowości będą strzałem w dziesiątkę. Już teraz zazdroszczę przyszłym właścicielom…