Ścigacz.pl

Pamiętacie posła Platformy Obywatelskiej Stanisława Żmijana? O pochodzącym z Lubelszczyzny polityku pisaliśmy przy okazji jego pomysłów, aby kierowcy płacili za przejazd drogami krajowymi. Jak mówił sam Żmijan w 2013 roku: - Musimy się zastanowić, skąd wziąć pieniądze na dokończenie programu budowy dróg krajowych. Poseł PO jak się okazuje miał sporo innych pomysłów odnośnie drenowania naszych kieszeni i nakładania na kierowców nowych kar. Jak się okazuje zrządzeniem losu jeden z nich okazał się dla posła autodestrukcyjny.

Żmijan był w kończącej się kadencji parlamentu wiceprzewodniczącym sejmowej komisji infrastruktury. Uważał, że skoro już wkrótce będziemy jeździli dobrej jakości drogami, to trzeba się zastanowić, czy kierowcy nie powinni płacić za ten komfort. Opisując działania Żmijana dwa lata temu, zwracaliśmy uwagę, że to niewiarygodne aby w XXI wieku polityk w europejskim kraju twierdził, że jazda po dziurach to standard, a jazda po normalnej krajowej, jednojezdniowej drodze to luksus za który trzeba płacić ekstra. Według Żmijana budżet państwa nie miał pieniędzy na kolejne inwestycje drogowe, ponadto rząd nie miał pewności, jak będzie wyglądał budżet unijny w latach 2014-2020. - Unia więcej pieniędzy będzie chciała przeznaczyć na infrastrukturę kolejową, a to oznacza, że pieniędzy na drogi będzie mniej.

Co ciekawe Stanisław Żmijan był jednym z posłów najgłośniej lobbujących za wprowadzeniem kontrowersyjnego przepisu, na mocy którego po przekroczeniu prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym, kierowcy odbierane jest prawo jazdy na 3 miesiące. Polityk najwyraźniej nie wie, że zła karma zawsze wraca. W środę 21 października policjanci patrolujący trasę w okolicach Hrubieszowa zatrzymali posła Żmijana przekraczającego prędkość w terenie zabudowanym o 53 km/h. Efekt? Zatrzymane prawo jazdy oraz mandat karny w wysokości 500 zł, którego przyjęcia poseł odmówił.

Zaistniała sytuacja może mocno utrudnić życie posłowi Żmijanowi. Okazuje się bowiem, że polityk PO pomimo swoich „prospołecznych” postaw… został ponownie wybrany do polskiego parlamentu. W swoim okręgu wyborczym otrzymał 7150 głosów.