Ścigacz.pl

Gdy półtora roku temu komentowaliśmy na gorąco wprowadzenie systemu ViaTOLL, punktowaliśmy przede wszystkim jego najbardziej pazerny w Europie zasięg. W innych krajach UE obowiązuje on samochody o DMC powyżej 3,5t (bez względu na DMC ciągniętej przyczepy), u nas zestawy o DMC powyżej 3,5t. To w praktyce dla nas motocyklistów oznacza, że jeśli ciągniemy przyczepę z motocyklem lub quadem nieco większym samochodem (dostawczym lub terenowym), rodzić to może obowiązek rejestrowania się w bazie ViaTOLL, zakupu urządzenia i płacenia za każdy przejechany kilometr drogi objęty systemem tak jak firmy transportowe. Jak pisaliśmy,  to pazerne prawo uderza w wiele grup ludzi, którym przyszły do głowy takie fanaberie jak aktywny wypoczynek poza domem. Jeśli będziecie chcieli wybrać się na urlop z przyczepą kempingową albo żaglówką, to niestety także musicie liczyć się z tym, że w świetle przepisów o e-mycie będziecie traktowani tak jak kierowca tira. Dla przykładu - koszt przejazdu zestawem samochód + przyczepa pow. 3,5t na trasie z Warszawy do Świecka wyniesie około 250 zł, a z Rzeszowa do Zgorzelca drogą A-4 blisko 200 zł.

Pisząc o ViaTOLL postawiliśmy też tezę, że prędzej czy później urzędnicy będą chcieli wcisnąć nam czytniki do naliczania opłat także do samochodów osobowych. Niestety znowu mieliśmy rację. Jak donosi Kurier Lubelski  poseł Platformy Obywatelskiej Stanisław Żmijan chciałby, aby kierowcy płacili za przejazd drogami krajowymi. - Musimy się zastanowić, skąd wziąć pieniądze na dokończenie programu budowy dróg krajowych - wyjaśnia polityk.

Żmijan jest wiceprzewodniczącym sejmowej komisji infrastruktury. Poseł uważa, że skoro już wkrótce będziemy jeździli dobrej jakości drogami, to trzeba się zastanowić, czy kierowcy nie powinni płacić za ten komfort. To niewiarygodne, że w XXI wieku polityk w europejskim kraju może uważać, że jazda po dziurach to standard, a jazda po normalnej krajowej, jednojezdniowej drodze to luksus za który trzeba płacić ekstra. Według Żmijana budżet państwa nie ma pieniędzy na kolejne inwestycje drogowe, nie wiadomo też, jak będzie wyglądał budżet unijny w latach 2014-2020. - Unia więcej pieniędzy będzie chciała przeznaczyć na infrastrukturę kolejową, a to oznacza, że pieniędzy na drogi będzie mniej. Trzeba się więc zastanowić, skąd je wziąć, aby dokończyć program budowy dróg krajowych - mówi Żmijan. Podpowiadamy – może z oszczędności w utrzymywaniu milionowej armii urzędników różnego szczebla?

To ponoć autorski pomysł posła Platformy, ale jesteśmy przekonani, że rząd z radością przychyli się do tej inicjatywy. Wiceszef komisji infrastruktury na razie nie mówi, kiedy mógłby wejść w życie, ani ile płaciliby kierowcy. - Proponuję debatę na ten temat. Do pobierania opłat można wykorzystać system viaTOLL (obecnie korzystają z niego kierowcy ciężarówek), a opłata byłaby raczej symboliczna - mówi Żmijan.

Tutaj rodzi się oczywiste pytanie – czy ten pomysł miałby dotyczyć także motocyklistów? Znając pazerność urzędników, zapewne tak.