Brytyjski duet crossowy zalicza efektowny upadek
Dziś krótkie, ale pouczające nagranie wykonane w Seaton Lane w Seaham, czyli północno-wschodniej Anglii.
23 listopada patrol drogówki Durham Constabulary zauważył dwóch motocyklistów, których pojazdy nie miały tablic rejestracyjnych. Funkcjonariusze podjęli próbę zatrzymania kierowców o rutynowej kontroli, no i się zaczęło.
Zmotoryzowani, jak się później okazało 18-latek i 20-latek, postanowili odjechać w siną dal, więc policja rozpoczęła pościg. Zazwyczaj w tego typu nagraniach podświadomie kibicujemy motocyklistom, a niekiedy możemy obejrzeć całkiem zgrabne zwody i uniki, gdy próbują odskoczyć mundurowym. Crossy akurat doskonale nadają się do takich wyczynów, ale niestety nie na asfalcie, a już szczególnie zimową porą, gdy gładka droga jest dodatkowo śliska.
Pościg trwał zaledwie kilkadziesiąt sekund. Na opublikowanym przez policję nagraniu z kamery pokładowej widać, jak jeden z motocyklistów traci panowanie nad maszyną, próbuje się… podeprzeć nogą, wpada w poślizg i uderza w drugi motocykl. Obaj kierowcy upadają na jezdnię. Potem jeszcze starają się odpalić crossy, ale jest już za późno, bo pan władza łapie ich za kołnierze.
Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Policjanci szybko ustalili, że żaden z kierowców nie posiadał uprawnień do kierowania motocyklem, aktualnego ubezpieczenia OC, a pojazdy nie były dopuszczone do ruchu po drogach publicznych, co w sumie jest oczywiste, bo to typowe maszyny typu cross.
Jak się odnosi do takich spraw wymiar sprawiedliwości w Wielkiej Brytanii? W tym przypadku obaj motocykliści zostali przesłuchani i zwolnieni za kaucją z obowiązkiem stawienia się w sądzie. Grożą im wysokie grzywny, punkty karne oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Motocykle zostały zabezpieczone i odholowane na policyjny parking - najprawdopodobniej już nigdy nie wrócą do właścicieli.
Film z pościgu i upadku opublikowany na oficjalnym profilu Durham Roads & Armed Policing na Facebooku w ciągu kilku dni zebrał ponad 300 tys. wyświetleń i tysiące komentarzy. Brytyjska policja drogowa tradycyjnie opatrzyła materiał ciętym, ale kulturalnym komentarzem: "Perhaps they’d like to sign up to one of our BikeSafe workshops next year…" - co w wolnym tłumaczeniu oznacza delikatną sugestię, że panom przydałyby się profesjonalne szkolenia z bezpiecznej jazdy.
Warto dodać, że i u nas podobne akcje są na porządku dziennym. Od lat relacjonujemy zarówno efektowne ucieczki crossowców i quadowców przed patrolami, jak i ich spektakularne zakończenia, czyli rowy, płoty, drzewa, a czasem wywrotki na oczach kamery policyjnego drona. Do tej pory nie odnotowaliśmy natomiast tak widowiskowego "duetu", bo większość uciekinierów woli jednak solowe popisy. Być może brytyjscy koledzy właśnie ustanowili nowy poziom zespołowej "kreatywności".


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze