Himalayan Mana Black Edition. Czarne malowanie i dalekie wyprawy
Royal Enfield postanowił dorzucić do swojej terenowej stajni maszynę, która od razu przyciąga wzrok motocyklistów polujących na sprzęt gotowy na dalekie wyprawy. Himalayan Mana Black Edition, premierowo pokazany podczas EICMA 2025, powstał z okazji 125 lat marki.
Motocykl bazuje na dobrze znanym modelu bazowym, ale pierwsze, co rzuca się w oczy, to jego wygląd. Całość utrzymano w czerni i szarości, a malowanie nawiązuje do himalajskiej przełęczy Mana Pass położonej na wysokości 5645 metrów. To stamtąd pochodzi nazwa edycji, a klimat surowych gór oddano w tonacji lakieru, który ma wyróżniać ten wariant na tle innych modeli.
Royal Enfield dorzucił też zestaw wyposażenia, który od razu sugeruje, że Mana Black Edition została przygotowana z myślą o długich trasach i dalekiej turystyce. Na pokładzie znalazły się fabryczne osłony dłoni w czerni, specjalna czarna kanapa w stylu rajdowym oraz nowy błotnik zaprojektowany pod jazdę w trudniejszym terenie. Najważniejsza zmiana dla podróżników to jednak rezygnacja z dętek. Motocykl wyposażono w opony bezdętkowe, choć producent zostawił klasyczne koła szprychowe, żeby maszyna zachowała swój terenowy charakter.
Mana Black Edition trafi do salonów w Indiach i Europie, gdzie została wyceniona na 6600 euro. Royal Enfield od lat celuje w segment motocykli dostępnych cenowo, a jednocześnie gotowych na coś więcej niż weekendowa przejażdżka.
Oczywiście Royal Enfield Himalayan Mana Black Edition dziedziczy charakterystyczny silnik i podstawowe cechy konstrukcji najnowszego modelu. Napędza go jednocylindrowa jednostka o pojemności 451,65 cm³, chłodzona cieczą, z głowicą DOHC i czterema zaworami na cylinder. Motocykl generuje maksymalną moc ok. 40,02 KM (29,44 kW) przy 8 000 obr./min oraz moment obrotowy rzędu 40 Nm przy 5 500 obr./min. Silnik pracuje ze sprężaniem 11,5:1, a układ smarowania to półsucha miska olejowa. Napęd przenoszony jest przez 6-biegową skrzynię z mokrym sprzęgłem wielopłytkowym z systemem slip & assist, co ułatwia jazdę w terenie i redukuje obciążenie sprzęgła przy redukcjach. Tank o pojemności 17 litrów zapewnia przyzwoity zasięg, a zużycie paliwa to ok. 3,59 l/100 km według danych producenta.
W układzie elektrycznym Himalayana znajdziemy 12-woltowy system, akumulator 12 V / 8 Ah, a oświetlenie to LED-owe lampy (w wersji Mana Black można również mieć w pełni LED). Tablica przyrządów to 4-calowy, okrągły wyświetlacz TFT z łącznością ze smartfonem, wyposażony w nawigację Google Maps i przyciski multimedialne.
Rama motocykla to stalowa konstrukcja, typu twin spar tubular (podwójna rura). Zawieszenie przednie to teleskopowy widelec upside-down o średnicy 43 mm, z 200 mm skoku, a z tyłu zamontowano monoshock z łącznikiem (linkage), również z 200 mm skoku.
W kwestii hamowania Himalayan 2025 dysponuje tarczami 320 mm z przodu z zaciskiem dwutłoczkowym i 270 mm z tyłu z zaciskiem jednostłoczkowy. Do tego dochodzi dwukanałowy systemem ABS, który można w pewnym zakresie wyłączać.
Jeśli chodzi o koła i opony, to nowa edycja (np. Mana Black) może mieć teraz wariant bezdętkowy, ale klasyczne koła szprychowe pozostają. W standardowej wersji Himalayana koło przednie ma 21 cali (opona 90/90-21), a tylne 17 cali (140/80 R17 według polskiej specyfikacji lub wcześniej 120/90-17 w innych wersjach). Motocykl waży "na sucho" ok. 181 kg, a masa gotowa do jazdy to ok. 196 kg. Wysokość siedziska standardowego to około 825 mm lub regulowana wersja 845 mm. Dostępna jest także opcja niższego siedzenia 805 mm.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze