Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 75
Pokaż wszystkie komentarzeCo do Yamahy-Vmax wolę ten starszy model, stojący u mie w garażu ;). A jeśli chodzi o kalendarz na 2012... poszukuję kalendarza z motocyklami, a nie motocykl+babka i do tego w negliżu. To tak jak sa kalendarze z końmi i modelkami. Całe piekno konia jest gdzieś poza, bo na pierwszym planie kobitka. Czy ktos nie mógł by zrobić kalendarza dla motocyklistek... motocykle + fajni modele i to wcale nie muszą byc roznegliżowani ;D. Dużo wymagam? Nie, mam dośc tylko dyskryminacji!!! Tak na babski rozum, na co mi na ścianie kalendarz z motocyklami a na nich w różnych pozach kobitki. Widac heteroseksualne kobietki są uważane za mniejszośc. Chyba trzeba wyjśc na ulice i jak geje zacząć domagać się, aby nas zauważono ;PPP
OdpowiedzRomet motorynka. Pisali, że ma piorunujące osiągi, a nie mogłem wyprzedzić firmanki.
OdpowiedzDrogi Boczo, chyba nie tak samo rozumiemy słowo "przereklamowane". Np F4 wcale nie miało być alternatywą dla Japończyków. Weźmy pod lupę dwa pojazdy, ale z czterema kołami: Lambo Gallardo i Nissana GT-R: osiągi te same, oba są sportowe, ale GT-R kosztuje połowę tego (albo i mniej) co Gallardo i ma w sobie technologie ery kosmicznej. Ty uznasz więc, że Gallardo jest przereklamowane. Ja uznam, że (jeśli byłoby mnie stać) wolę Gallardo. W motocyklowym życiu poza torem nie chodzi przecież o kosmiczne technologie. Ja np mam gdzieś, czy mój sprzęt na okrążeniu w Missano będzie 0,8s wolniejszy niż Yamaha R1 2009 o której za chwile powiem. Liczy się dla mnie coś zupełnie innego. Coś, co z pewnością F4 mogłaby mi dać. Ducati Desmosedici... jest fenomenalny. I czy to coś złego, że jest łagodny? Poza tym łagodniejszy niż co? 1198? No i co z tego? Poza tym to uliczny sprzęt MotoGP, więc chyba nikt nigdy nie liczył, że kupi go w cenie 1198? Szczególnie, że fabryczne sprzęty MotoGP to wydatek kilku milionów Euro. No i wyobraźmy sobie, że niebyłby łagodny. Czy wtedy ta garstka ludzi, którą stać i która zdecydowała się na zakup tego, wspaniałego bądź co bądź motocykla, zrobiłaby to samo? Yamaha R1 2009 to Superbike, prawda? Cóż więc jest złego w tym, że jest narowista, agresywna i nie da się nią jeździć po ulicy lub jest to bardzo kłopotliwe? Przecież naturalnym miejscem dla takiego motocykla jest tor gdzie właśnie on (a nie F4) ma walczyć o ułamki sekund z Fireblade'em i spółką. To całkiem naturalne i uważam, że jesli ktoś w ogóle decyduje się na zakup motocykla SBK do użytku na ulicę powinien liczyć się z tym, że został on stworzony do jednego tylko celu: pałowania na maksa. Z innymi przykładami zgadzam się bądź nie. Nie wiem np czemu chciałbyś zakfalifikować Ducati Streetfightera albo Suzuki B-Kinga. Nie napisałeś jednak, dlatego dyskutować nie będę. Mam jednak nieodparte wrażenie, ze cała lista i przytaczane przez Ciebie argumenty nijak się mają do "przereklamowania" tych sprzętów. Widać raczej, ze od sportowego litra oczekujesz łagodności, od legendarnecho choppera niskiej ceny, od polskiego low-budgetowego motocykla 250 dobrych osiągów i wykonania. Utopia.
OdpowiedzAle tym sposobem pan Boczo może czepić się każdego sprzęta, który choć trochę był reklamowany :)
OdpowiedzDrogi Boczo, chyba nie tak samo rozumiemy słowo "przereklamowane". Np F4 wcale nie miało być alternatywą dla Japończyków. Weźmy pod lupę dwa pojazdy, ale z czterema kołami: Lambo Gallardo i Nissana GT-R: osiągi te same, oba są sportowe, ale GT-R kosztuje połowę tego (albo i mniej) co Gallardo i ma w sobie technologie ery kosmicznej. Ty uznasz więc, że Gallardo jest przereklamowane. Ja uznam, że (jeśli byłoby mnie stać) wolę Gallardo. W motocyklowym życiu poza torem nie chodzi przecież o kosmiczne technologie. Ja np mam gdzieś, czy mój sprzęt na okrążeniu w Missano będzie 0,8s wolniejszy niż Yamaha R1 2009 o której za chwile powiem. Liczy się dla mnie coś zupełnie innego. Coś, co z pewnością F4 mogłaby mi dać. Ducati Desmosedici... jest fenomenalny. I czy to coś złego, że jest łagodny? Poza tym łagodniejszy niż co? 1198? No i co z tego? Poza tym to uliczny sprzęt MotoGP, więc chyba nikt nigdy nie liczył, że kupi go w cenie 1198? Szczególnie, że fabryczne sprzęty MotoGP to wydatek kilku milionów Euro. No i wyobraźmy sobie, że niebyłby łagodny. Czy wtedy ta garstka ludzi, którą stać i która zdecydowała się na zakup tego, wspaniałego bądź co bądź motocykla, zrobiłaby to samo? Yamaha R1 2009 to Superbike, prawda? Cóż więc jest złego w tym, że jest narowista, agresywna i nie da się nią jeździć po ulicy lub jest to bardzo kłopotliwe? Przecież naturalnym miejscem dla takiego motocykla jest tor gdzie właśnie on (a nie F4) ma walczyć o ułamki sekund z Fireblade'em i spółką. To całkiem naturalne i uważam, że jesli ktoś w ogóle decyduje się na zakup motocykla SBK do użytku na ulicę powinien liczyć się z tym, że został on stworzony do jednego tylko celu: pałowania na maksa. Z innymi przykładami zgadzam się bądź nie. Nie wiem np czemu chciałbyś zakfalifikować Ducati Streetfightera albo Suzuki B-Kinga. Nie napisałeś jednak, dlatego dyskutować nie będę. Mam jednak nieodparte wrażenie, ze cała lista i przytaczane przez Ciebie argumenty nijak się mają do "przereklamowania" tych sprzętów. Widać raczej, ze od sportowego litra oczekujesz łagodności, od legendarnecho choppera niskiej ceny, od polskiego low-budgetowego motocykla 250 dobrych osiągów i wykonania. Utopia.
Odpowiedzmocne
OdpowiedzZgadzam się z autorem tego komentarza. Od dziecka fascynuje się motocyklami, kiedy jeździłem na wyrobach rodzimych marek marzyłem o japończyku, kiedy jeżdżę sportowym japończykiem, to jak widzę takie Panigale to aż ciarki po plecach przechodzą. Jedyną barierą, która mnie powstrzymuje to cena, jakby było mnie stać na taki sprzęt to gdzieś bym miał komentarze typu, że Ducati się psuje itp., a tak w ogóle to za oryginalność trzeba płacić. Mała firma, mały potencjał produkcyjny (porównując ich z japończykami), ale chłopaki nie kopiują rozwiązań, trzymają się swojej regułki tworzenia motocykli i to jest właśnie kultowe. Jeździłem również kilkoma modelami HD i japońskiej konkurencji, co z tego, że japońskie sprzęty były bardziej jedwabiste, ale nie miały w sobie tego czegoś co daje HD - ojciec tego typu motocykli, oni od nikogo nie kopiowali. Bawarki rodziny R, również kultowe sprzęty, właśnie te historyczne boksery, nadal rozwijane zapracowały na takie miano, nie ma ściągania od innych.
OdpowiedzAutorzy obu powyższych komentarzy wykazali się ponad przeciętną inteligencją i bardzo miło czyta się coś takiego, konkretna odpowiedź, przykład i pełna kultura. Brawo!
OdpowiedzZgadzam się z całą trójką. Zauważam też od dłuższego czasu, że istniej bardzo duża tendencja do wypowiadania się o motocyklach, z którymi nie miało się wiele do czynienia, i powielania wielu stereotypów. Z życia wzięte: jak się ten monster sprawdza? -A całkiem dobrze, 120 tys. kilometrów i nigdy się nie zepsuł. Kiedy indziej z posiadaczem suzuki dr800: czy są to trwałe sprzęty, bo różne rzeczy się słyszy?- To jest moja druga dr, pierwsza non stop zepsuta, druga trzeci rok i tylko wymiany klocków, napędu, filtrów i olejów. Cena, osiągi, wymiary, masy, czasy okrążeń itp. to nie są jedyne kryteria oceny takiego zjawiska jak motocykl, gdyby tak było np. ducati, mv augusta, moto-guzzi, nie miałyby racji bytu, a jednak znajdują się ludzie którzy, za nic nie chcą się przesiadać na coś innego. Trudno to wytłumaczyć. Też kiedyś myślałem jak Boczo, teraz wiem, że nie kupuje się cyferek. Sporo jeździłem moto guzzi californią, za każdym razem schodziłem uśmiechnięty, zrelaksowany, z chęcią do życia, a przecież jechałem powoli, i jazda czymś takim, według cyferek, nie mogła być przyjemna. Pracowałem dzień u pewnego artysty, miał bmw rt1150, i jakieś HD, nie pamiętam modelu (chyba v-rod), mówił, że harleyem znacznie lepiej mu się jeździ, że lepiej go czuje. Nie można stwierdzić, ze sok z pomarańczy jest smaczniejszy od tego z jabłek, bo jeden woli jedno, a drugi drugie. Są tacy co uważają starego transalpa, lepszego od afry, bo jest lżejszy, poręczniejszy, mniej pali, niżej się siedzi, i nie mają problemów z podparciem się nogą, a afry mają przecież lepsze zawieszenia, mocniejsze silniki, i hamulce. Ciekawe jest też, to, ze w przypadku niektórych motocykli opinia w Polsce jest, ze to złom, a w Niemczech, że maszyna pod każdym względem lepsza od japońskiej konkurencji, ale to wynika chyba ze specyfiki ludu z Polski (szwagier miał znajomego co jego listonosz gadał kiedyś z takim, co uważał to z awaryjne, więc jest to awaryjne/ nie znam tej marki= nie słyszałem o niej nic dobrego, więc jet zła). Podszedł kiedyś do mnie pewien jegomość, patrząc na mojego tigera mówi: o z tym wynalazkiem to wszystko się psuje! -Tiaa, a słyszałeś o rdzewiejących zbiornikach. -Tak dokładnie, ale o reszcie też (w tym modelu zbiorniki są plastikowe, nie miałem do speca więcej pytań) Ocena motocykli, i ich wartości jest tak bardzo subiektywna, że pisanie takich artykułów jest po prostu bezsensu. Fakt czasem coś kosztuje dużo, i trudno powiedzieć czemu, ale to znaczy, że pewnie jest ktoś kto tyle za to tyle zapłaci. A to, że marketingowcy robią to za co im płacą to nic nadzwyczajnego.
OdpowiedzVFR 1200, R1200GS
OdpowiedzBMW R1200GS
OdpowiedzNajbardziej to GS - ostatnie roczniki ( nie piszę o starszych modelach bo to inna bajka).
OdpowiedzMV Agusta F4 to chyba autor nie miał możliwości się zbiżyć do tego moto. Faktycznie cena jest wysoka. Ale same moto bardzo brutalne, ale w tej klasie może sobie na to pozwolić
OdpowiedzZgodze sie z tobą F4 to kunszt motocyklowego piekna ale osiągi ma na poziomie Japończyków, nigdy nie zrobiła takiego WOW jak teraz bmw s1000rr a chyba o to im chodzilo wprowadzając f4 1000 do produkcji. I dla czego nie ma ich w WSBK?? ;|
Odpowiedznajbardziej niedoceniane motocykle: miejsce 1: TRIUMPH - wszystkie modele
Odpowiedzpan redaktor zapomnial dodać że w przypadku R1 to największa kicha w historii tego modelu. Nawet na torze nie daje rady zupełnie no chyba że by wsadzić w ulepszenie silnika drugie tyle co jest warta. Chwalą sie 183km mocy!!! parodia. Ten shit ma średnio niewiele ponad 158 z fabryki. Sprawdzone wyhamowane. Dobry sprzęt dla niedzielnego turysty albo harleyowca
Odpowiedza oglądałeś trochę wyścigi i widziałeś gdzie była yamaha a gdzie np. kawa i suzuki..?
Odpowiedzjak sie lata po ulicy to niestety pogadamy ale o pogodzie.Jak jusz oglądasz to oglądaj dalej wsbk i wyciągaj wnioski. Nie zapomnij pooglądac klasy superstock 1000. Dalej nie bede nic pisał bo nie ma sensu. pozdro dla kumatych
OdpowiedzJa oglądam bacznie wyścigi motocyklowe w tym bardzo uważnie cały cykl WSBK. Mówisz o R1 w specyfikacji Superbike? że ona taka cudowna to popatrz na jej odpowiednik w klasie Stock1000 taki jak możesz sobie kupic w salonie.. Odpowiedz jest prosta może R1 była fajna bazą do superbika ale w stocku to bardziej niż przecietny motocykl. Stara dobra R1 skończyła sie na Rn19 na której wymiatał Haga i Corser a w dodatu coś soba reprezentowała w Stockach 1000. Mam nadzieje że na 2014rok kameretony powrócą do konwencjonalnego silnika R4.
OdpowiedzTo prawda, Superbike nic nie mają wspólnego z modelem ulicznym, choć SST to często też mocno wykombinowane fury...;)
OdpowiedzPopatrz na regulamin Stock 1000 sam sobie odpowiesz. Wymiana wydechu na sportowy, filtra powietrza i paru pierduł to mocno wykombinowane modyfikacje? ;|
OdpowiedzA slyszales o selekcjonowanych koniach robiony na zamówienie juz w fabryce?
Odpowiedzhahahaha że co prosze? może sprecyzuj wypowiedz! ;)
OdpowiedzOdnośnie KTM RC8 to w Międzynorodowych Mistrzostwach Niemiec Martin Bauer był pierwszy przed osławionymi BMW które w klasyfikacji konstruktorów jest pierwsze a KTM drugi. Więcej w artykuke na Ścigacz.pl http://www.scigacz.pl/Martin,Bauer,Mistrzem,IDM,Superbike,KTM,triumfuje,16613.html Klasyfikacja generalna IDM Superbike 2011: 1. Martin Bauer (A), KTM, 247 2. Michael Ranseder (A), BMW, 204 3. Karl Muggeridge (AUS), Honda, 200 Klasyfikacja konstruktorów: 1. BMW, 480 pkt 2. KTM, 457 pkt 3. Honda, 424 pkt 4. Yamaha, 196 pkt
OdpowiedzTo dla czego w cyklu WSBK w kategori Stock1000 KTM radził sobie bardzo mizernie? W polskim pucharze też wymiata gościu na GSXR1000 a nie na bmw. Patrz i sugeruj sie tym co sie dzieje w najbardziej prestiżowych pucharach a nie w jakichś domowych zawodach.
OdpowiedzHA HA HA!!! IDM to domowe wyscigi a puchar Polski prestizowe zawody. Chyba padne ze smiechu HE HE HE Polska nie ma niestety nawet jednego liczacego sie na swiecie toru w przeciwienstwie do Niemiec gdzie smiga i WSBK i Moto-GP A na dodatek niektorzy czolowi zapierdalacze w IDM trafiaja do WSBK i Moto-GP
OdpowiedzPuchar polski to śmiech na sali. Prestiżowe zawody to cała seria WSBK w tym Superbiki i Stock-1000. Puchary krajowe to inn bajka. Polecam nauczyć sie czytac ze zrozumieniem...
OdpowiedzCzarnuchy z forum , juz jada Ci pod dom.. dzwon po szklarza.... ;P Tenera? Tez mi cos... ;)
OdpowiedzMasz coś do ST ??? (żebyś ty po szklarza nie dzwonił ) ;)
OdpowiedzTak, zrobmy ustawke AT/TA vs Tenere... ;) Bedzie jak w swiecie footballu ;)
Odpowiedzwiększość modeli (roczników) R1, CBR 1000, CB1000, GSX
OdpowiedzWszystkie Ducati jak leci.
OdpowiedzZgadza się, dlatego mam 2 szt. Ducati, a bdzie 3-cia... NIE kupujcie Ducati!
OdpowiedzOk, nie kupimy.
OdpowiedzDzięki! :-)..
Odpowiedzp.s. Janek T. masz rację! Już któryś raz z rzędu widzę, że na tym serwisie źle o Ducati wypowiadają się Ci co nawet przy żadnym Ducati nie stali. Ignoranci.
OdpowiedzNajfajniejsze jest to, że Japończyki wprost uwielbiają Ducati, i mają w swojej kolekcji nieraz bardzo wyjątkowe sztuki Ducati, np. Apollo..., inna sprawa, że jakbym nie jeździł 4-cylindrówkami, to pewnie mógłbym się wogóle nie wypowiadać, ale się jeździ, testuje, naprawia, i psuje :-)))))...Pozdr.
Odpowiedz1. VFR1200
OdpowiedzDobry motocykl, ale niewykorzystany potencjał silnika. BMW serii K jednak ciekawszy i szybszy.
OdpowiedzDobry w czym? XX jest lepszy w każdym miejscu, lżejszy, zwrotniejszy, pewnie szybszy, ma większy bak. Przy XXie VFR 1200 to krok wstecz. Wielkie to, ciężkie, nudne i cholera wie do czego ma służyć. Na pewno nie do turystyki bo ktoś zapomniał zainstalować zbiornik paliwa. Nawet VFR 800 ma większy i do tego silnik pięknie ciągnie. Jedyne co tej motocykl mógł mieć ciekawe to silnik ale jak sam piszesz - potencjał jest niewykorzystany więc za cenę niesamowitej komplikacji konstrukcji nie dostajemy kompletnie NIC co choć zbliżyłoby go do speedbajków z rzędówkami. Nawet do XXa. Kiedy wyszedł V4 w 82, już rok później VF750F miał tytuł motocykla roku a silnik zamiatał konkurencyjnymi rzędówkami podłogę. To samo było z VF1000 i VF1100. Sam miałem VF750C z '82 i silnik zachwycał. Dzisiejsza VFR1200 jest złożona z samych wad i tylko kardan cieszy.
Odpowiedzwłaśnie ten kardan to największa wada tego modelu
Odpowiedzwłaśnie ten kardan to największa wada tego modelu
OdpowiedzZdecydowanie K1300S z Quickshifterem miażdzy system i honde.
Odpowiedz