Ścigacz.pl

Niższa prędkość przyniesie wymierne korzyści w postaci mniejszej emisji gazów cieplarnianych - twierdzi Europejska Agencja Środowiska i namawia do obniżenia maksymalnych prędkości.

Europejska Agencja Środowiska (EEA) to instytucja, zajmująca się badaniami i przygotowywaniem raportów dla unijnych instytucji. To na podstawie badań EEA podejmowane są w UE kluczowe decyzje dotyczące ochrony środowiska.

Najnowsze badania tej instytucji dotyczyły wpływu prędkości w transporcie kołowym na emisję gazów cieplarnianych. Jak twierdzi EEA to właśnie transport był jedynym sektorem, w którym emisja gazów wzrosła od lat 90. Dziś odpowiada on za niemal 20% całkowitej emisji.

EEA sugeruje, by obniżyć maksymalne dopuszczalne prędkości na autostradach i drogach pozamiejskich. Przeprowadzone badania, wykorzystujące samochody benzynowe i diesle różnych pojemności wykazały, że obniżenie autostradowej prędkości ze 130 km/h do 110 km/h mogłoby przynieść oszczędności paliwa na poziomie 12-18%.

W polskich warunkach korzyści te byłyby zapewne jeszcze większe, ponieważ obowiązujący u nas limit prędkości na autostradzie wynosi 140 km/h. Unijna instytucja wskazuje także dodatkowe korzyści w postaci zwiększonego bezpieczeństwa.

Jakie konsekwencje dla kierowców mogą mieć wyniki badań Europejskiej Agencji Środowiska? Biorąc pod uwagę ciśnienie na redukcję zanieczyszczeń, należy spodziewać się, że rządy kolejnych państw będą obniżać maksymalne dopuszczalne prędkości. Dodatkowym argumentem za taką decyzją jest podawany przez EEA przykład, że przy obniżeniu prędkości ze 130 do 110 km/h oszczędność czasu wynosi zaledwie 9 minut na 200-kilometrowej trasie.

Kiedy proponowane nowe ograniczenia mogłyby wejść w życie? Dziś trudno powiedzieć, ale niewątpliwie należy traktować tę informację jak zwiastun trendu, który, naszym zdaniem, jest nieuchronny. Na podobny pomysł wpadli zresztą nie tak dawno nasi posłowie, którzy w interpelacji do Ministra Infrastruktury domagali się obniżenia maksymalnych prędkości w Polsce.