Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 46
Pokaż wszystkie komentarzeWitaj. Rozumiem Cie i popieram. Mam 29 lat i kupilem w tym roku swoj pierwszy motocykl. Nastawialem sie na nowego bandita ale byly klopoty z jego dostepnoscia w salonach. Na celowniku pojawila sie nowa XJ6 ale w Polsce niestety sprzedawana bez ABS wiec odpadla. W koncu stanelo na Fazerze. Mnie takze ABS wyratowal kilka razy z klopotow i nie rozumiem przeciwnikow tego wynalazku zastosowanego w motorach. Moze ktos z krytykow mi wytlumaczy skad ta niechec. A tak wracajac do tematu to przez moja glupote moj Fazer stana mi na kolo a ja wyladowalem na plecach :) Na szczescie bez zadnych strat u mnie, a moto uratowaly zalozone boczne kufry. Mam juz nauczke, oby ostatnia :)
OdpowiedzJa mogę to mniej więcej wytłumaczyć. Dla krytyków ABSu, motocyklista prawdziwy to taki, któy jeździ bez ABSu, bo niby większy hard-core. W zasadzie gdybym chciał być sarkastyczny, to zaproponował bym demontaż układu hamującego (dla tych prawdziwych), bo to też hard-core:). Nie mniej jednak ostatnio coraz częściej się używa takiego wynalazku na torze i to pokazuje, że można później hamować przed zakrętem a różnice na okrążeniach (czas) są widoczne.
OdpowiedzMam Faziego 600S z 2002r z heblami od R1 - kapitalne heble, ale... skuteczne hamowanie wymaga ogromnego opanowania - zbyt gwałtowne wduszenie klamki blokuje przednie koło - zdarzyło mi się 2x, za każdym razem powyżej 130km/h (patrol z suszarką). Na szczęście szpeja super wyważona więc po odpuszczeniu hebla wracało 100% trakcji. Ale jakbym nie mógł odpuścić bo by to było hamowanie awaryjne to po zawodach - dlatego chętnie założyłbym sobie ABS ale właśnie do tego konkretnego modelu.
OdpowiedzJa mogę to mniej więcej wytłumaczyć. Dla krytyków ABSu, motocyklista prawdziwy to taki, któy jeździ bez ABSu, bo niby większy hard-core. W zasadzie gdybym chciał być sarkastyczny, to zaproponował bym demontaż układu hamującego (dla tych prawdziwych), bo to też hard-core:). Nie mniej jednak ostatnio coraz częściej się używa takiego wynalazku na torze i to pokazuje, że można później hamować przed zakrętem a różnice na okrążeniach (czas) są widoczne.
Odpowiedz